Nowa funkcjonalność w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków
W Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków pojawiła się funkcjonalność, dzięki której każdy właściciel domu będzie mógł sam przeprowadzić inwentaryzację stanu swojego budynku.
Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków (CEEB) to jeden z elementów tzw. Zintegrowanego Systemu Ograniczania Niskiej Emisji (ZONE), który powstał w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego. Jako baza źródeł ciepła i spalania paliw działa już od lipca 2021 r. W deklaracjach składanych do CEEB znajdują się informacje o liczbie i rodzaju eksploatowanych źródeł ciepła lub źródeł spalania paliw, a także o ich przeznaczeniu i rodzajach paliw w nich stosowanych.
Właściciele i zarządcy budynków oraz lokali mieszkalnych i niemieszkalnych mieli czas na złożenie deklaracji do CEEB do końca czerwca 2022 r. Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego podał, że zdecydowana większość obywateli wywiązała się z tego obowiązku w terminie. Do 20 lipca 2022 r. do CEEB złożono prawie 7,3 mln deklaracji o źródłach ciepła i spalania paliw w budynkach mieszkalnych i niemieszkalnych.
Stworzenie CEEB jest wynikiem przyjęcia 28 października 2020 r. przez Sejm RP zmiany ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów oraz niektórych innych ustaw.
Samorządy bez dodatkowych obowiązków
Jak czytamy we wspólnym oświadczeniu Ministerstwa Rozwoju i Technologii oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska, ustawa o wspieraniu termomodernizacji i remontów oraz o centralnej ewidencji emisyjności budynków nie nakłada na jednostki samorządu terytorialnego dodatkowych obowiązków. CEEB jest narzędziem dla lokalnych samorządów, pomocnym w zbieraniu informacji oraz planowaniu i realizacji polityk lokalnych.
Ustawa nie wprowadza także żadnych limitów związanych z koniecznością wykonania i przeprowadzenia inwentaryzacji źródeł emisji z ogrzewania gospodarstw domowych. Gminy nadal będą wykonywać swoje obowiązki wynikające z innych przepisów, np. programów ochrony powietrza uchwalanych przez sejmiki województw.
Dane o ogrzewaniu budynków i źródłach spalania paliw są przydatne także do wdrażania tzw. uchwał antysmogowych przyjmowanych lokalnie na podstawie art. 96 Prawa ochrony środowiska.
Inwentaryzacja źródeł ogrzewania
Zanim powstał CEEB, nie było wspólnego narzędzia i zakresu działań inwentaryzacyjnych. Skutkowało to niemożnością porównywania gromadzonych danych nie tylko na poziomie regionalnym, ale także ogólnopolskim. Wiązało się to tym samym z utrudnieniami w opracowywaniu polityk niskoemisyjnych.
Wdrożenie jednolitego narzędzia do zbierania informacji ułatwi gminom inwentaryzację źródeł ogrzewania i pozwoli zmniejszyć jej koszty. Składają się na nie zarówno koszty zleceń dla firm zewnętrznych, jak i koszty inwentaryzacji prowadzonych przez pracowników gminnych.
Elektroniczna inwentaryzacja także obywatelom ma dawać dodatkowe korzyści. Łatwiej uzyskają oni teraz informacje na potrzeby uproszczonej analizy efektywności energetycznej budynku. To pozwoli na ocenę stanu energetycznego budynków i zaplanowanie takich działań termomodernizacyjnych, które poprawią efektywność energetyczną tych obiektów. W konsekwencji będzie można lepiej zarządzać kosztami ogrzewania.
Dane mają też pozwalać na określenie, z jakich programów publicznych związanych z termomodernizacją będzie można skorzystać.
Nowa funkcjonalność w CEEB
Prace nad rozwojem Systemu Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków trwają. Od 7 grudnia 2023 r. działa funkcjonalność, dzięki której każdy właściciel może sam przeprowadzić inwentaryzację stanu swojego budynku. Według resortu rozwoju ma to pozwolić na wsparcie gmin w realizacji ich zadań i usprawni ich pracę.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii podkreśla, że wprowadzenie systemu CEEB nie obejmuje obowiązku przeprowadzenia analizy efektywności energetycznej budynków, nie ma więc konieczności tworzenia przez samorządy nowych etatów czy ubiegania się o wsparcie finansowe.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
A dlaczego jako wolny obywatel miałbym przekazywać państwu dane inwentaryzacyjne własnego budynku. To moja sprawa, jaki mam budynek, jak ocieplony itd. Rzekoma ochrona klimatu nie uzasadnia takiej ingerencji w prywatne życie wolnych obywateli. Samo już stworzenie tego rejestru stanowiło naruszenie prywatności, a teraz widzimy, że państwo chce jeszcze więcej informacji. A wszystko po to, by mieć narzędzie do karania nas w przyszłości.
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale wygląda to tak, że w nagrodę za wieloletnie utrzymywanie urzędniczej sfory „każdy właściciel domu będzie mógł sam przeprowadzić inwentaryzację stanu swojego budynku”.
W przyszłości ta swoista samokrytyka może być wykorzystana ( zgaduję że przeciwko temu właścicielowi )