Europejski lider w produkcji paneli PV ucieka z Europy
Ostatnio dużo się mówi o potrzebie wspierania budowy fabryk paneli fotowoltaicznych w Europie. Najnowsze wyniki największego europejskiego producenta modułów PV pokazują jednak, że konkurowanie z chińskim przemysłem solarnym to bardzo trudne zadanie.
Meyer Burger rozpoczął działalność jako producent ogniw i modułów fotowoltaicznych zaledwie kilka lat temu. Szwajcarska firma miała jednak wieloletnie doświadczenie w działalności na rynku fotowoltaicznym, ponieważ była jednym z czołowych dostawców urządzeń służących do produkcji ogniw i modułów PV. Dzięki temu Szwajcarzy szybko uruchomili własne fabryki ogniw i paneli, budując mocną pozycję jako dostawca modułów.
Najnowsze wyniki finansowe pokazują jednak, że nawet producentowi posiadającemu tak silne know-how i przewagi w rozwoju ogniw fotowoltaicznych trudno jest konkurować z producentami paneli PV z Chin.
Meyer Burger w pierwszej połowie 2023 r. zwiększył sprzedaż modułów fotowoltaicznych do poziomu 302 MW (to mniej więcej tyle, ile wyprodukował w całym 2022 r.), a jego przychody wzrosły o 70,8 proc. do poziomu 96,9 mln franków szwajcarskich, czyli około 452,8 mln zł (z czego 93 mln franków to przychody ze sprzedaży modułów o mocy 207 MW).
Nie uchroniło to jednak szwajcarskiej firmy przed stratą. Półroczny wynik EBITDA był na minusie i wyniósł -43,3 mln franków (-202,3 mln zł), podczas gdy przed rokiem EBITDA wyniosła -24,4 mln franków. Z kolei strata netto była na poziomie 64,7 mln franków i przewyższyła stratę z analogicznego okresu zeszłego roku (-41 mln franków).
Kierownictwo firmy tłumaczy brak rentowności trudnymi warunkami rynkowymi, ale także kosztami związanymi z rozwojem produkcji w Niemczech i USA.
Zarząd Meyer Burger podkreśla, że mimo sporej straty firma ma stabilną sytuację finansową, dysponując zapasami gotówki liczącymi 370 mln franków.
Ucieczka z Europy
Meyer Burger od dłuższego czasu wzywa do stworzenia lepszych, preferencyjnych warunków dla rozwoju europejskiego przemysłu fotowoltaicznego. Szef firmy Gunter Erfurt sygnalizował, że jeśli warunki dla europejskich producentów ogniw i modułów PV nie ulegną poprawie, to Meyer Burger może skupić się na rozwoju biznesu za oceanem, korzystając z preferencji wprowadzonych przez amerykańską ustawę Inflation Reduction Act (IRA), wspierającą budowę przemysłu cleantech w USA.
Teraz Meyer Burger potwierdza te zapowiedzi w komentarzu do wyników za pierwszą połowę 2023 r., w którym określa rozwój produkcji w USA jako „najwyższy priorytet”. Szwajcarska firma informuje, że skupi się na rozwoju linii produkcyjnych w USA, a europejska baza produkcyjna będzie rozbudowywana, jeśli lokalne warunki do rozwoju działalności staną się „sprawiedliwe i zrównoważone”.
Klienci wezmą na siebie ryzyko
Rozwijając produkcję w USA, Meyer Burger ma w szczególności skorzystać z ulg podatkowych przewidzianych w ustawie IRA w ramach instrumentu określanego jako Advanced Manufacturing Tax Credit 45X. Związana z nim korzyść finansowa jest szacowana przez szwajcarską firmę na 1,4 mld franków (ponad 6,5 mld zł), licząc od planowanego startu produkcji w połowie 2024 r. do 2032 r.
Rozwijaniu działalności w USA sprzyja duży popyt na moduły fotowoltaiczne ze strony lokalnego rynku. Do tej pory Meyer Burger zebrał już na nim zamówienia na dostawy modułów o łącznej mocy ponad 5 GW. Mają one zostać zrealizowane do 2029 r.
Co istotne – amerykańscy klienci, którzy zdecydowali się na zamówienie modułów Meyer Burger, mają wziąć na siebie ryzyko związane z wahaniami cen płytek krzemowych, które są podstawowym komponentem potrzebnym do produkcji ogniw PV. Jeśli ceny płytek wzrosną, Szwajcarzy będą mogli adekwatnie podnieść cenę modułów, nie schodząc ze swojej marży (Meyer Burger wyciąga wnioski z doświadczeń Solar World – nieistniejącego już producenta, po którym przejął fabrykę modułów we Freibergu koło Drezna).
Meyer Burger liczy, że po uruchomieniu produkcji w USA od 2025 r. jego amerykański biznes będzie generował marżę EBITDA wynoszącą przynajmniej 25 proc.
Ceny paneli fotowoltaicznych w dół
Szwajcarska firma w komentarzu do wyników za pierwszą połowę 2023 r. podkreśla, że na jej rentowność wpłynęła konieczność zmniejszenia marży w związku z działaniami podjętymi przez konkurencję z Chin.
Podobnie jak na wszystkich europejskich producentów na Meyer Burger w pierwszej połowie roku wpłynęła strategia chińskich producentów, którzy zalali europejski rynek, dostarczając łącznie 85 GW modułów fotowoltaicznych. Zaoferowali je po cenach znacznie niższych od kosztów produkcji. W pierwszym kwartale Meyer Burger był w stanie utrzymać ceny sprzedaży na niemal stałym poziomie z poprzedniego roku, ale w drugim kwartale, w związku z ogólnym spadkiem cen modułów fotowoltaicznych, został zmuszony do obniżenia cen – informuje Meyer Burger.
Złe perspektywy w Europie
Kilka tygodni temu Meyer Burger pozyskał 200 mln euro dofinansowania na rozwój europejskiej bazy produkcyjnej z unijnego Funduszu Innowacji w ramach projektu o nazwie „Hope”. Dzięki dotacji ma uruchomić linie produkcyjne o łącznej mocy 3,5 GW w dwóch lokalizacjach. Brane pod uwagę są Niemcy i Hiszpania.
Jednak nawet tak wysokie dofinansowanie nie poprawia – zdaniem Meyer Burger – perspektyw produkcji modułów fotowoltaicznych w Europie.
Popyt na moduły fotowoltaiczne rośnie na całym świecie, w tym w Europie. Ten pozytywny trend kontrastuje z brakiem uczciwych warunków rynkowych dla europejskich producentów, co jest obecnie największym wyzwaniem dla lokalnego przemysłu fotowoltaicznego. Ze względu na brak ochrony przed producentami, którzy oferują moduły po cenach znacznie poniżej kosztów produkcji, obecnie nie ma zachęty dla producentów takich jak Meyer Burger do rozwoju mocy produkcyjnych w Europie – czytamy w komentarzu firmy.
Co jest potrzebne, aby zmienić ten stan rzeczy? Zdaniem kierownictwa Meyer Burger konieczne jest wdrożenie strategii przemysłowej w Unii Europejskiej, która jak na razie pozostaje jeszcze w sferze deklaracji unijnych urzędników.
Szwajcarzy chcą przy tym skorzystać z nowych narzędzi, które oferują Niemcy w celu rozwoju lokalnego przemysłu PV.
Meyer Burger złożył wniosek o dofinansowanie z federalnych funduszy na rozwój projektu o nazwie „Integra”, który zakłada uruchomienie fabryk ogniw i modułów o mocy 5 GW. W przypadku pozyskania środków na ten cel działania uwzględnione w projekcie „Integra” miałyby zostać połączone z dofinansowanym z Funduszu Innowacji projektem „Hope”.
IBC w solarnych dachówkach
Przewagę rynkową Meyer Burger ma zapewnić rozwój modułów bazujących na technologii glass-glass. Szwajcarska firma rozwija jednak też mniej konwencjonalną ofertę w postaci solarnych dachówek. Do ich produkcji ma wykorzystywać ogniwa bazujące na wysokowydajnej technologii IBC.
Parametry ogniw IBC, które mają obecnie osiągać Szwajcarzy, powinny umożliwić wdrożenie do produkcji modułów ze sprawnością przekraczającą 24 proc., czyli wyraźnie powyżej sprawności najlepszych modułów dostępnych aktualnie na globalnym rynku fotowoltaicznym.
Na razie najlepsze moduły fotowoltaiczne w ofercie Meyer Burger mają sprawność na poziomie 21,8 proc. Szwajcarzy oferują trzy rodzaje modułów: standardowe o mocy do 400 Wp, moduły z czarną ramą o mocy do 395 Wp, a także moduły typu glass-glass o mocy do 390 Wp.
Brak prognozy
W całym 2023 r. Meyer Burger chce wyprodukować moduły fotowoltaiczne o łącznej mocy 800 MW, jednak – jak zaznacza kierownictwo firmy – ta prognoza może się zmienić w zależności od rozwoju sytuacji na europejskim rynku PV, którą obecnie cechuje nadpodaż modułów fotowoltaicznych z Chin.
Jednocześnie Meyer Burger wycofuje się z przedstawienia całorocznej prognozy podstawowych wyników finansowych z uwagi na wspomnianą nadpodaż, a także niewiadome dotyczące m.in. dalszego kształtowania się cen płytek krzemowych.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Cała ta „transformacja” to jeden wielki burdel i wał wszechczasów.
Który geniusz z Meyer Burger wpadł na pomysł, że chcąc rywalizować z tanimi chińskimi producentami należy postawić fabrykę w bardzo drogich Niemczech? Jeśli Europa chce realizować z Chinami, to powinna inwestować w „biednych” krajach Unii – Bułgarii, Rumuni, itp.
@aldebaran Był sobie agent brytyjski o nazwisku Coleman. Mówił że kiedys wpadły mu do ręki materiały których nie powinien widzieć. Ot jakaś pomyłka w działaniu tajnej biurokracji. Z dokumentów tych wynikało że arystokracja prowadzi politykę ograniczania klasy średniej gdyż ta może powodować problemy w przyszłym naporze do budowy jakiegoś „nowego porządku”. Z badań historycznych miało bowiem wynikać że tylko silna klasa średnia była w stanie się zorganizować do stawiania oporu możnowładcom. Opór pospólstwa był zawsze z łatwością miażdżony.
Zaczęli od stworzenia światowej organizacji handlu co doprowadziło do otwarcia Europy i USA na nieograniczony import towarów z krajów gdzie nie było i a czasem nie ma dalej prawa pracy, ubezpieczeń społecznych, ochrony środowiska itp. Prowadzi to do kompletnej destrukcji przemysłu na Zachodzie. To efekt zamierzony.
Stoimy przed skokiem technologicznym , jeśli firmy produkujące PV nie przekroczą poziomu 25 % sprawności to chińczykom mogą skoczyć i co to za producent oferujący panele w 2023 poniżej 400 Wat , to tak jakby ktoś w salonach sprzedawał poloneza z ewidentnym skutkiem. szwajcarów o taką krótkowzroczność bym nie podejrzewał. Ale jest to dowód ,ze BBR w Chinach są na wyższym poziomie niż w Szwajcarii i to jest wskaźnik postępu- stara Europa mentalnie też chyba się uwstecznia. Prawdopodobnie skostniały system nauczania Europy prowadzi do takich różnic w kreatywności, bo nie zasoby finansowe
Jakiś ekonomista wytłumaczy czy ta marża EBITDATA jest wysoka i jak sie ma do zysku netto?
EBITDATA to zysk bez amortyzacji czyli jakby zysk bez obciążeń dawnymi nakładami co może wskazywać dynamikę rozwoju.
Ale nie rozumiem, skoro taka fabryka to mały udział pracy ludzkiej a trzeba kupić sprzęt to co mówi EBITDATA skoro mniemam że ponad 90 %zysków to spłata kredytów na sprzęt czyli amortyzacja. Skoro Chińczycy często jadą na stratach to jaki firma sobie zagwarantowała realny zysk?
Ktoś wie ile procentowo mogą kosztować wafle?
Możliwe. A jednak bardziej chodzi o to że UE nie chce uwolnić rynku ładowarek samochodowych i pozwolić konsumentom na ładowanie aut w domowych stacjach wykorzystujących panele. Sami sobie strzelamy w kolano.