Polska firma zbuduje grawitacyjny magazyn energii
Firma OZE Rentier SA przygotowuje projekt grawitacyjnego magazynu energii, który ma stanąć w pobliżu wybudowanej przez nią elektrowni fotowoltaicznej.
Do tej pory spółka OZE Rentier S.A. skupiała się na budowie elektrowni fotowoltaicznych, w których stosowane były jednoosiowe i dwuosiowe systemy nadążne. Firma ma na koncie m.in. budowę wykorzystujących trackery elektrowni PV w miejscowości Kolonia Stanisławów w woj. mazowieckim o mocy 0,99 MWp i przewidywanej rocznej produkcji energii na poziomie 1,5 GWh – a także elektrowni PV w miejscowości Zaliszcze w woj. lubelskim (moc 0,39 MWp, szacowana produkcja 0,5 GWh/rok).
Prezesem OZE Rentier S.A. jest Tomasz Zieliński – wieloletni pracownik Politechniki Warszawskiej, a współwłaścicielem spółki jest m.in. aktorka Jolanta Fraszyńska.
Teraz spółka zaprojektowała grawitacyjny magazyn energii. Budowa prototypowego magazynu o pojemności 250 kWh ma się rozpocząć jeszcze w tym roku przy jednej z elektrowni fotowoltaicznych będących w portfelu OZE Rentier S.A.
W spółce prace związane z badaniami i rozwojem grawitacyjnych magazynów energii prowadzi Andrzej Tersa, ekspert w dziedzinie energetyki odnawialnej, były prezes Energa S.A.
Koncepcja wdrażana przez OZE Rentier S.A. zakłada, że na specjalnie zaprojektowanych wieżach o wysokości stu kilkudziesięciu metrów, w okresach, kiedy mamy nadmiar energii elektrycznej, poprzez liny wciągarki podnoszone będą bloki stalowe, a w szycie zapotrzebowania będą opuszczane, aby dostarczyć energię.
Rozwiązanie polskiej firmy ma być modułowe, zajmować mało miejsca i można je wdrożyć na przykład w pobliżu elektrowni wiatrowych i słonecznych. OZE Rentier S.A. podkreśla, że grawitacyjne magazyny energii będzie można stawiać praktycznie wszędzie.
OZE Rentier S.A podkreśla, że podłączenie grawitacyjnych magazynów do sieci elektroenergetycznej nie wymaga jej rozbudowy, co generuje oszczędności.
Pojemność pojedynczego modułu grawitacyjnego magazynu ma wynosić 2 MWh. Na jednym hektarze według szacunków spółki możliwa ma być budowa magazynu o pojemności do 20 MWh.
.
.
W ocenie spółki główną zaletą magazynów grawitacyjnych jest stała, niezmiennie wysoka sprawność w całym okresie eksploatacji oraz możliwość poddania recyklingowi w 99,9%. Okres eksploatacji przy odpowiednim serwisie ma wynosić nawet 50 lat, przewyższając pod tym względem żywotność elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych. Sprawność magazynu ma przekraczać 70%.
O budowie największego na świecie grawitacyjnego magazynu energii pisaliśmy niedawno w artykule: Magazynowanie energii dzięki grawitacji. To największa instalacja na świecie.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Dlaczego do magazynu grawitacyjnego planuje się zastosowanie bloków stalowych zamiast pojemników z wodą np: typu Mauzer? Wnioskuję że chodzi o objętość, natomiast woda byłaby dużo tańsza i niemal zero-emisyjna w porównaniu do stali.
EnergyVault używa bloków betonowych. Rozwiązanie z pojemnikami z tworzywa wypełnionymi wodą i piaskiem byłaby pewnie najbardziej ekonomiczna.
Wystarczy kartka A5 i wiedza na poziomie podstawówki by dojść do wniosku, że jedyne grawitacyjne magazyny energii jakie mają sens to szczytowo pompowe.
Strata pieniędzy, czasu i energii.
Czyste wyciąganie pieniędzy, a zarazem wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto. Udowodniono raz po raz, że te „rewolucyjne” magazyny energii to ohydne oszustwo na ogromną skalę. Sprawność na tak niskim poziomie, szkodliwość, ogromny koszt. Weźcie, ku*wa, zróbcie zbiornik szczytowo-pompowy.
Sprawność na poziomie 70%?
Oni ten nowy nadprzewodnik gdzieś tam wykorzystali, żeby to osiągnąć?
Najtańsze mag. grawitacyjne to szyby zamkniętych kopalń, mają kilkaset metrów, dodatkowo kopalniana korytarze mogły by służyć jako dolne źródło ciepła dla pomp ciepła, po mimo wysokich ciśnień dla cieczy w instalacji.
Witam zakład że nie zbuduję
Bo to się nie opłaca prawa fizyki są nie ublagane
-, jedyny argument żeby tu zrobić to topienie kosztów żeby uciec przed podatkami
co by bylo gdyby jakis plyn(rtec, alkohol) odparowac, a potem skroplic i opuscic grawitacyjnie w dol? Czy nie bylo by tu wiekszej sprawnosci?
Jeśli grawitacyjne to tylko woda w szczytowo – pompowym układzie.
Bo te bloki mają dużą bezwładność i np. 1/100 mocy nie rozwiną. A wodą na upartego i z 1 kW można pracować, bo tylko zmiana przepustowości potrzebna na zaworze upustowym. Przy pompowaniu w górę to samo. A bloki, cięgna, koła kierunkowe, szalone przełożenia kładące sprawność na łopatki.
Pewnie z NCBiR kasę mają, bo jak na ostro to z dobrym wejściem tam. Historia to zna.
A przedstawiciel przemysłu polskiego mówi jasno , polski przemysł może produkować w godzinach szczytu na magazyn ale nikt nie chc z nimi rozmawiać , wiadomo że PiS czebolom nie w nos tania energia albo darmowa dla Kowalskiego
Można zbudować zbiorniki napełniane powietrzem a potem to sprężone powietrze zasili turbiny.
Najtańsze i najłatwiejsze do wdrożenia na szeroką skalę magazyny energii to zwiększone kopuły na biogazowniach. Typowa Biogazownia może zgromadzić biogaz w ilości odpowiadającej od 6 do 20 MWh energii elektrycznej przy nakładach inwestycyjnych rzędu 20-40 tys. €
Panie , kupujesz staw gdzieś w górzystym miejscu , wyżej robisz drugi I pompujesz , a przy okazji można ryby sprzedawać jak się dobrze to zaprojektuje
Przecież to jest farmazon.
Przeliczcie sobie koszty samych materiałów w odniesieniu do gromadzonej przez to energii.
Ekonomicznie to kompletna bzdura.
[…] type. Other methods of storing energy from renewable sources are also being developed, such as: gravity warehouses Whether heat […]