Co przyniesie COP21? Prognoza DM Consus
– Nawet jeżeli postanowienia INDC zostaną zrealizowane w 100%, światowe emisje wzrosną o 12 mld ton do 2030 roku. To więcej niż zakłada V Raport IPCC – komentuje Dom Maklerski Consus.
W specjalnym raporcie wydanym z okazji szczytu klimatycznego COP21, który wczoraj rozpoczął się w Paryżu, Dom Maklerski Consus ocenia, że jeśli nowy protokół zostanie przyjęty w Paryżu, a deklaracje krajów zostaną wdrożone, międzynarodowa polityka klimatyczna do 2030 r. będzie znacznie bardziej skuteczna niż protokół z Kioto, a w trakcie obowiązywania protokołu przedstawione przez państwa deklaracje mogą zostać wzbogacone o nowe elementy, które zwiększą faktyczną redukcję.
Środkiem do realizacji celów klimatycznych są dobrowolne deklaracje redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2030 r., które będą obowiązywać w ramach protokołu paryskiego (tzw. INDC). Od początku roku (stan na 22. listopada), 143 strony, reprezentujące 170 krajów przedstawiły swoje INDC. Państwa członkowskie ONZ zobowiązały się do podjęcia różnorakich działań w celu obniżenia swoich emisji, rozwoju odnawialnych źródeł energii, zwiększenia efektywności energetycznej czy zwiększenia zasobów leśnych, które są naturalnymi magazynami CO2. – Państwa, które podejmą działania w ramach porozumienia paryskiego, generują ponad 94,9% światowych emisji gazów cieplarnianych na terenie 95% świata. To wynik ponad 4 razy lepszy niż przy protokole z Kioto – komentuje DM Consus.
– Sukcesem nowego porozumienia klimatycznego będzie przyłączenie do działań redukcyjnych takich państw jak Chiny czy USA. Jako niedoskonałość protokołu z Kioto wskazywano brak zaangażowania w projekt największych światowych emitentów. Obecnie istnieje szansa na połączenie sił, co umacnia zasadność zarówno międzynarodowej polityki, jak i polityki UE w zakresie ochrony klimatu. Na „pokładzie” walki ze zmianami klimatu znajdzie się nie tylko Europa i wybrane kraje rozwinięte, ale niemal wszystkie gospodarki świata odpowiedzialne za emisję gazów cieplarnianych – komentuje Juliusz Preś z zarządu Domu Maklerskiego Consus.
Z drugiej strony DM Consus zwraca uwagę, że zobowiązania INDC są dobrowolne i nie są prawnie wiążące, co generuje ryzyko, iż część państw nie zrealizuje przedstawionych przed sobą zadań, przez co faktyczna redukcja emisji gazów cieplarnianych będzie niższa niż w scenariuszu przedstawionym w październiku przez UNFCCC. – Nawet jeżeli postanowienia INDC zostaną zrealizowane w 100%, światowe emisje wzrosną o 12 mld ton do 2030 roku. To więcej niż zakłada V Raport IPCC – ocenia DM Consus.
Czy utworzenie potencjalnych regionalnych rynków handlu uprawnieniami będzie mieć wpływ na rozwój międzynarodowych rynków carbon?
– Osiągnięcie porozumienia może być zdecydowanym bodźcem, zarówno do udoskonalania obecnie funkcjonujących systemów handlu emisjami, jak i do wprowadzania nowych. Kraje, chcąc wywiązać się z zapowiadanych redukcji, będą dążyły do wprowadzania odpowiednich mechanizmów. Wśród nich mogą znaleźć się regionalne systemy handlu uprawnieniami, czy mechanizmy redukcyjne, będące odpowiednikami mechanizmów JI i CDM – komentuje Jacek Jaszczołt z zarządu Domu Maklerskiego Consus.
DM Consus zwraca uwagę, że podstawowym problemem, który może stanąć na przeszkodzie w realizacji działań redukcyjnych zadeklarowanych przez państwa, które złożyły INDC, jest metoda oraz źródła finansowania przedsięwzięć.
– Pieniądze miałyby pochodzić ze specjalnie utworzonego na ten cel funduszu – Green Climate Fund (GCF). Istnieje ryzyko, że dofinansowanie z funduszu GCF nie będzie wystarczające. Według Christiny Figueres, sekretarz UNFCCC, ponad połowa krajów, w tym w większości państwa rozwijające się, rozważa utworzenie krajowych bądź regionalnych rynków carbon. Dzięki temu mechanizmowi jednostki na terenie tych państw byłyby zobowiązane do redukcji, a jako rekompensatę za poczynione inwestycje otrzymałyby uprawnienia do emisji. Te mogłyby zostać sprzedane pozostałym przedsiębiorstwom, które tych redukcji nie dokonały, bądź innym krajom, potrzebującym udowodnić swoją redukcję. Problem w tym, że popyt na międzynarodowe uprawnienia do emisji wśród krajów wysokorozwiniętych jest ograniczony, głównie ze względu na fakt, że w tych państwach wewnętrzne systemy redukcji emisji gazów cieplarnianych cap and trade już funkcjonują (EU ETS, bądź regionalne systemy handlu w USA). Komisja Europejska, w obliczu podejmowanych przez ostatnie 3 lata walk z nadwyżką w EU ETS, nie będzie chętna do absorbcji międzynarodowych jednostek. Inne państwa, w tym USA i Rosja, ucząc się na błędach EU ETS, zapowiedziały, że nie są zainteresowane takimi mechanizmami – komentuje DM Consus.
Raport: COP 21 w Paryżu. W przeddzień nowego globalnego porozumienia klimatycznego (link)
gramwzielone.pl