Wierzchosławicom grozi zwrot unijnej dotacji za farmę PV
Kilka lat temu w polskiej branży OZE zrobiło się głośno o pierwszej naziemnej farmie fotowoltaicznej w naszym kraju, a Wierzchosławice, gdzie powstała, stały się celem wycieczek inwestorów zainteresowanych realizacją podobnych inwestycji. Dzisiaj inwestycja przynosi straty, a zarządzającej nią gminnej spółce grozi zwrot unijnej dotacji.
Pierwszą farmę fotowoltaiczną w Polsce uruchomiono w Wierzchosławicach w 2011 r. Inwestor – gminna spółka Energia Wierzchosławice – pozyskała na nią unijną dotację z Regionalnego Programu Operacyjnego dla woj. małopolskiego. Finansowanie było dodatkowo wsparte preferencyjną pożyczką z WFOŚiGW w Krakowie.
Farma fotowoltaiczna o mocy 1 MW kosztowała w sumie około 10,5 mln zł. Dzisiaj, po spadku kosztów instalacji PV, który nastąpił w ostatnich latach, taką samą farmę fotowoltaiczną można wybudować za połowę tej kwoty.
W listopadzie 2013 r. władze Wierzchosławic chwaliły się dużymi przychodami z uruchomionej dwa lata wcześniej instalacji, szacując je na około 900 tys. złotych.
Później jednak, wraz ze spadkiem hurtowych cen energii oraz cen zielonych certyfikatów, stanowiących dwa główne składniki przychodów z działalności farmy fotowoltaicznej, przychody spółki Energia Wierzchosławice zaczęły spadać.
Doszły ponadto problemy z infrastrukturą. Jak podaje naTemat, ostatnio przez awarie inwerterów farma fotowoltaiczna w Wierzchosławicach pracowała na 65% możliwości.
Spadek przychodów zaczął pogrążać spółkę Energia Wierzchosławice, a ówczesne władze gminy zaczęły ratować się pożyczkami z parabanków. Większe instytucje bankowe nie były już zainteresowane przyznaniem kredytów, ponieważ zadłużenie gminy sięgnęło połowy jej rocznego budżetu.
Jak podaje naTemat, w 2013 roku firma Magellan pożyczyła Wierzchosławicom kwotę 307 tys. zł, w przypadku której obecnie zadłużenie przekroczyło już 350 tys. zł, a od firmy MW Trade pożyczono 350 tys. zł. W tym wypadku do sierpnia 2017 r. kwota zadłużenia ma urosnąć do 407 tys. zł.
NaTemat dodaje, że obecnie operatorowi farmy fotowoltaicznej grozi wypowiedzenie kredytu i zwrot dotacji. Wówczas gmina będzie musiała oddać około 9 mln zł. Bankructwo grozi też całej gminie Wierzchosławice.
gramwzielone.pl