J. Pietrewicz: bez magazynowania trudno o większy udział OZE
Podczas debaty pt. „Transformacja energetyczna i zmiany w polskiej polityce do 2030 i 2050 roku w kontekście wyzwań, jakie stawia Unia Europejska” zaproszeni przez „Rzeczpospolitą” eksperci ocenili perspektywy rozwoju inwestycji w polskiej energetyce.
Wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz ocenił, że w rozwoju polskiego miksu energetycznego trzeba szukać „rozsądnych proporcji”, inwestując w nowe, bardziej efektywne bloki węglowe, jednak koszty tych inwestycji mogą oznaczać podniesienie cen energii. Dodał, że dzięki starym, zamortyzowanym elektrowniom węglowym mamy „relatywnie tanią energię elektryczną”.
W kwestii OZE wiceminister gospodarki ocenił, że „to nie są stabilne źródła i wymagałyby przy takiej skali budowy szeregu elektrowni pracujących w szczycie dla zbilansowania systemu, głównie gazowych – a gaz jest jednym z najdroższych rodzajów paliwa i mamy go głównie z importu” (za „RZ”).
Zdaniem Jerzego Pietrewicza, zwiększenie udziału OZE w miksie energetycznym wymaga opanowania efektywnej technologii magazynowania energii.
Przedstawiciel MG podkreślił, że celem rządowej strategii Polityka Energetyczna Polski do roku 2050 powinno być utrzymanie konkurencyjności polskiego przemysłu i wzrost zatrudnienia.
Na potrzebę rozwijania innowacyjnych technologii, które dadzą wartość dodaną, związanych np. z OZE, zwróciła uwagę dyrektor ds. Regulacji GE Izabela Kielichowska, oceniając, że niestabilność pracy farm wiatrowych i fotowoltaicznych przestanie być problemem w obliczu trwającej rewolucji informatycznej, która ułatwi prognozowanie i zarządzanie sieciami, tak aby OZE nie utrudniały bilansowania energii. Jej zdaniem rozwojowi energetyki odnawialnej będzie ponadto sprzyjać rozwój regionalnych rynków energii i rozbudowa sieci.
– Należy szerzej otworzyć drzwi dla energetyki rozproszonej i źródeł odnawialnych, z których energia będzie coraz tańsza. W tym kierunku idzie Europa, ale też inne kraje, jak choćby Chiny czy USA, czego my, zdaje się, nie dostrzegamy – Izabeli Kielichowskiej wtórował prezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej (SEO) Robert Kuraszkiewicz.
Z kolei zdaniem Thierry Douceraina, prezesa EDF Polska, unijną politykę klimatyczną i wynikający z niej, spodziewany wzrost kosztów emisji CO2 należy traktować nie jako zagrożenie, ale jako szansę dla przyszłych inwestycji i nowych miejsc pracy.
Uczestnicy debaty podkreślili potrzebę rozwoju systemu dystrybucyjnego, aby umożliwić wykorzystanie potencjału energetyki rozproszonej.
– Skoro w cenie energii, jaką płaci odbiorca, koszty jej wytwarzania stanowią mniej niż 15 proc., a reszta to koszty związane z surowcami oraz przesyłem i dystrybucją, to wyzwaniem jest ich optymalizacja i redukcja – ocenił Jarosław Dmowski z BCG Polska.
Link do artykułu w „Rzeczpospolitej”
gramwzielone.pl