Co dalej z solarną potęgą?
Prawie przesądzone jest, że już wkrótce Niemcy zredukują wsparcie dla rodzimych producentów energii słonecznej. {więcej}
Reuters informuje, że rząd Angeli Merkel ostatecznie zdecydował o obcięciu dopłat do nowych instalacji solarnych montowanych na dachach o 16 proc. Nowe przepisy zaczną obowiązywać, tak jak zapowiadano wcześniej, od lipca tego roku.
Lipcowa redukcja dofinansowania dla właścicieli paneli fotowoltaicznych nie będzie ostatnią tego roku. Według anonimowego źródła z niemieckiego rządu, na które powołuje się Reuters, kolejne cięcia – o 1 pkt procentowy – będą miały miejsce na początku przyszłego roku – pod warunkiem, że moc nowych instalacji solarnych przekroczy w tym roku 3,5 GW. Jeśli będzie to natomiast 4,5 GW – dojdzie do następnej redukcji o kolejny punkt procentowy.
O redukcjach w ramach niemieckiego programu feed-in tariff przedstawiciele rządu w Berlinie mówią od marca tego roku. Jak stwierdza Reuters, zmiany są już przesądzone – chociaż muszą one wcześniej zostać zaakceptowane przez niższą izbę niemieckiego parlamentu. Wprowadzenie zmian nie wymaga natomiast zgody Bundesratu i poszczególnych krajów związkowych.
Obecnie koncerny energetyczne w Niemczech płacą producentom energii elektrycznej generowanej za pomocą słońca ok. 0,39 euro za każdą kilowatogodzinę, co jest ceną ok. ośmiokrotnie większą w porównaniu do energii konwencjonalnej.
Do ograniczenia wsparcia dla energetyki słonecznej nawołują organizacje zrzeszające niemieckich konsumentów. Jak szacują, obowiązek zakupu energii słonecznej przekłada się bowiem dla gospodarstw domowych na wzrost rachunków za energię o ok. 3 proc.
Nie bez znaczenia jest też znaczący wzrost deficytu budżetowego Niemiec w wyniku recesji gospodarczej, która dotknęła ten kraj w ubiegłym roku. Cięcia w dopłatach dla energetyki słonecznej wprowadzili już zresztą Francuzi czy Hiszpanie.
Niemcy to prawdziwa solarna potęga. Około połowy energii elektrycznej, która jest wytwarzana ze słońca na całym świecie, generowana jest właśnie za naszą zachodnią granicą.
Dalsze cięcia w ramach programu feed-in-tariff mogą oznaczać kolejne problemy dla niemieckich producentów paneli fotowoltaicznych. W zeszłym roku cena paneli spadła o ok. 40-50 proc., co było efektem ich nadpodaży na rynku – m.in. dzięki rozwojowi przemysłu solarnego w Chinach.
Na początku kwietnia bankructwo ogłosił producent elementów paneli PV – firma Sunfilm, która w swoich zakładach w Grossroehrsdorf i Thalheim zatrudniała ok. 300 osób. W oświadczeniu informującym o bankructwie władze firmy tłumaczyły je właśnie zmniejszeniem wsparcia dla przemysłu solarnego przez rząd w Berlinie. – Obecne warunki na rynku, a także dyskusja na temat systemu feed-in-tariff uderzyły w Sunfilm w bardzo trudnym momencie, a udziałowcy przestali udzielać nam finansowego wsparcia – czytamy w oświadczeniu upadłej firmy.
Zmniejszenie dofinansowania do zakupu paneli może oznaczać też kłopoty dla niemieckich potentatów w branży energetyki słonecznej – nie tylko na rodzimym, ale też globalnym rynku – Phoenix Solar, SolarWorld czy Q-Cells. Akcje tych firm, po okresie kilkuletnich i systematycznych wzrostów, notują w tym roku znaczące spadki. Akcje Phoenix Solar były wyceniane na początku roku na ok. 45 euro, natomiast ostatnio ich cena spadła już poniżej 30 euro. Analogiczne spadki notują też dwaj pozostali, wspomniani wyżej producenci paneli.
Aby wynagrodzić niemieckiemu przemysłowi solarnemu zapowiadane cięcia, rząd Angeli Merkel zdecydował ostatnio o przekazaniu energetyce solarnej funduszu w wysokości 100 mln euro, które mają zostać przeznaczone przede wszystkim na badania i rozwój.
Red. Gramwzielone.pl