Polska zgodzi się na porozumienie klimatyczne pod dwoma warunkami
Premier Ewa Kopacz poinformowała wczoraj, że Polska zgodzi się na unijne porozumienie klimatyczne, jeśli UE zaakceptuje dwa polskie postulaty. Jeśli nie będzie dla nich akceptacji, na zaczynającym się w czwartek szczycie państw UE-28 możemy spodziewać się polskiego weta.
Pod koniec tego tygodnia w Brukseli odbędzie się szczyt szefów państw UE, na którym mają zapaść decyzje dotyczące celów unijnej polityki energetyczno-klimatycznej do 2030 r.
Sprawą, która wywołuje najwięcej kontrowersji w zakresie przyszłych celów klimatycznych Unii Europejskiej, jest przyjęcie celu w zakresie redukcji emisji CO2. Komisja Europejska zaproponowała zwiększenie tego celu do 40% w porównaniu do roku 1990, na co nie godzą się zwłaszcza kraje Europy Środkowo-Wschodniej, których liderem w tym zakresie jest nasz kraj.
Obecnie obowiązujący cel redukcji emisji CO2 do roku 2020 to 20%.
Proponowany przez KE cel w zakresie redukcji emisji CO2 miałby wiązać wszystkie kraje, a na takie rozwiązanie od początku nie chciał się zgodzić polski rząd. Premier Ewa Kopacz w ostatnich tygodniach wielokrotnie powtarzała, że nie zgodzi się na rozwiązania mogące prowadzić do wzrostu cen energii.
Teraz możliwe jest jednak zaakceptowanie unijnego celu redukcji emisji CO2. Autorzy projektu porozumienia na szczyt UE wprowadzili bowiem do niego mechanizmy rekompensujące przyjęcie 40-procentowego celu krajom Europy Środkowo-Wschodniej, których gospodarki są oparte w dużej mierze na najbardziej emisyjnym źródle energii, czyli węglu.
Wczoraj premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że Polska zgodzi się na unijny pakiet klimatyczny w wersji proponowanej przez Brukselę, jeśli w finalnym porozumieniu zostaną uwzględnione dwa polskie postulaty. Chodzi o zachowanie darmowych uprawnień do emisji CO2 dla Polski i możliwość ich nieodpłatnego przekazywania przez rząd koncernom energetycznym.
Polski rząd ocenia, że brak takich ulg dla naszego kraju może spowodować wzrost cen energii. Ewa Kopacz od czasu objęcia stanowiska premiera podkreśla, że jednym z jej priorytetów jest powstrzymanie wzrostu cen energii. Tymczasem nowy pakiet klimatyczny – w opinii naszego rządu – może do tego doprowadzić.
Minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski ocenił, że przyjęcie ambitnych celów klimatycznych może spowodować wzrost cen energii w Polsce nawet o 80%.
Ewa Kopacz zapowiedziała wczoraj, że jeśli finalne porozumienie klimatyczne nie uwzględni interesów Polski, nasz rząd może je zawetować.
J. Piechociński: Bruksela niekonsekwentna w sprawie klimatu
Wczoraj w sprawie polskiego stanowiska nt. porozumienia klimatycznego wypowiedział się też minister gospodarki Janusz Piechociński, który wraz z Ewą Kopacz pojedzie w czwartek na unijny szczyt.
Wicepremier Piechociński skrytykował Brukselę za plan podjęcia decyzji w sprawie unijnej strategii klimatycznej jeszcze przed przyszłorocznym szczytem ONZ w Paryżu, podczas którego mają zapaść decyzje dotyczące celów klimatycznych na forum globalnym.
– Było zapowiedziane, że następna decyzja będzie poprzedzona porozumieniem globalnym. Jest porozumienie globalne? Nie. No to po co już ustępujemy teraz, kiedy trzeba będzie jechać do Paryża za rok i się targować – poinformował J. Piechociński (za PAP).
Szef resortu gospodarki dodał, że unijna polityka klimatyczna powinna uwzględniać dobro przemysłu, miejsca pracy i konkurencyjność. W przeciwnym razie – w jego opinii – gdy unijną polityką będą sterować „romantycy wybrani jeszcze przed kryzysem”, wówczas „Europa popełni harakiri” (za PAP).
gramwzielone.pl