Co zostanie z energetycznej ofensywy Tuska?

{więcej}Budowa łączników i być może rejestr klauzul zakazanych w kontraktach gazowych – tyle prawdopodobnie zostanie z polskich propozycji wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego w UE. O wspólnych zakupach raczej można zapomnieć.
Środowa konferencja Donalda Tuska, Jose Manuela Barroso i komisarza ds. energii Guenthera Oettingera nie wyjaśniła wiele. Komisja Europejska wciąż pracuje nad dokumentem, który określi strategię niezależności energetycznej UE. Raport ma zostać przedstawiony w czerwcu.
O tym, co dokładnie znalazło się w polskich propozycjach pisaliśmy już w WysokieNapiecie.pl, ujawniając treść przesłanego do Brukseli, polskiego dokumentu (patrz: Co tkwi w ofensywie energetycznej Tuska)
Po licznych spotkaniach Tuska z przywódcami państw UE wiadomo już, że niemal wszystkie kraje bardzo przychylnie odnoszą się do idei budowy większej liczby łączników gazowych i popierają wzajemną solidarność w przypadku braku gazu w jednym z państw.
Pytanie, które projekty zostaną uznane za priorytetowe i jak szybko uda się przygotować ich finansowanie.
Nie będzie wspólnych zakupów i rehabilitacji węgla
Nie ma zgody na wspólne zakupy gazu, dokonywane przez unijną agencję. Tusk mówił wcześniej o sceptycyzmie Niemców. W dokumencie przygotowanym przez Wielką Brytanię, możemy przeczytać wręcz, że UE powinna uniknąć wspólnych zakupów energii, jakkolwiek Londyn nie ma nic przeciwko udziałowi Komisji Europejskiej w rozmowach firm z Rosją czy też tworzeniu grup zakupowych przez poszczególne firmy. Agencja Reuters ujawniła, że pomysłowi sprzeciwiają się też Czesi. Wcześniej w wywiadzie dla „FAZ” zdystansował się od niego także Oettinger, choć o pozostałych propozycjach Warszawy mówił bardzo ciepło.
Nie słychać zdecydowanych głosów poparcia. W tej sprawie Donald Tusk robił więc w środę dobrą minę do złej gry. Co faktycznie zostanie nam z polityczno-energetycznej inicjatywy polskiego rządu? O tym więcej na portalu WysokieNapiecie.pl
Rafał Zasuń, WysokieNapiecie.pl