Copernic kolejny raz tokenizuje budowę farm fotowoltaicznych

Copernic kolejny raz tokenizuje budowę farm fotowoltaicznych
Copernic

Rahim Blak ze swoim pomysłem tokenizacji udziałów w farmach fotowoltaicznych tworzy zupełnie nowy typ prosumenta – tzw. prosumenta rozproszonego lub e-prosumenta. Ma to być panaceum na kolejne wąskie gardła w rozwoju OZE w Polsce i na świecie. Dlaczego?

Rynek energii odnawialnej w Polsce od kilku lat dynamicznie rośnie. Rozwój ten wspierany jest przez kolejne zmiany w przepisach unijnych. Unia Europejska nie pozostawia na tym polu miejsca do dyskusji – Europa ma stać się pierwszym kontynentem z zerowym bilansem CO2 do 2050 roku. Dodatkowo już 20 lat wcześniej, w 2030 roku, bilans emisji gazów cieplarnianych ma osiągnąć wynik o 55% niższy niż ten z 1990.

W 2021 roku w naszym kraju zainstalowano łącznie farmy fotowoltaiczne generujące 3,2 GW mocy. Jednak stare i nieprzygotowane do nowych zadań sieci energetyczne, a co za tym idzie obawa przed fluktuacyjnymi dopływami energii odnawialnej, mocno ostudziły zapał wielu prosumentów i inwestorów.

REKLAMA

Drugim ciosem okazała się nowelizacja ustawy o OZE, która zniosła system opustów dla prosumentów zgłaszających swoje instalacje po 1 kwietnia br. Kolejnym szkodliwym czynnikiem są rekordowe ceny surowców transformacji energetycznej, które sprawiły, że świat stanął dziś przed widmem greenflacji, czyli wzrostem cen wywołanym działaniami na rzecz ochrony klimatu.

Pomysł Rahima Blaka jest niemal odporny na dwa pierwsze problemy. Z tego powodu warto pochylić się nad tym rozwiązaniem.

W ramach projektu Copernic dajemy szerszej publice możliwość wzięcia udziału w boomie na odnawialne źródła energii. Osiągnęliśmy to przez mariaż biznesu fotowoltaicznego z branżą blockchain. Tokenizacja to najnowsza technologicznie forma pozyskiwania kapitału, która wpisując się w finansowanie społecznościowe, korzysta z doświadczenia equity crowdfundingu, czyli zbiórki drobnych kwot od wielu inwestorów, przy czym ta liczba nie jest ograniczona górną granicą – opowiada Rahim Blak, CEO Copernic.

W przypadku farm Copernica token to po prostu panel na farmie słonecznej, który zamiast produkować pieniądze, produkuje energię elektryczną. Jeden inwestor może sfinansować jedną farmę w całości, ale sam projekt zakłada, że inwestorzy, którzy z różnych względów nie mogą lub nie chcą instalować paneli na swoich dachach, mogą partycypować w transformacji energetycznej.

Dodatkowo projekt daje możliwość udziału wielu mniejszym inwestorom, którzy nie dysponują wystarczającą kwotą, lub nie chcą się kredytować, aby zapewnić sobie własne źródło energii.

Doświadczenie Copernica pokazuje, że zainteresowanie projektem jest ogromne – jedna farma to około 400 inwestorów, tzw. tokenariuszy. Ci z kolei często reinwestują swoje środki na budowę kolejnych farm.

Mamy za sobą już trzy tokenizacje i właśnie rozpoczęliśmy czwartą. Do tej pory duże farmy były zarezerwowane tylko dla dużych inwestorów i dużych kapitałów. Stworzyliśmy minimalny próg wejścia. U nas jeden udział w farmie fotowoltaicznej zaczyna się od kilku złotych – podkreśla Rahim Blak.

REKLAMA

Taki token można w każdej chwili sprzedać, można też magazynować, bo ceny energii rosną, lub zużyć płacąc nim za prąd u siebie w domu. Za każdym tokenem będzie stała farma, która produkuje energię słoneczną, do której inwestorzy będą mieć prawo dzięki tokenowi. Z budowy tych farm chcemy zrobić projekt społeczny. Musimy wszyscy w choćby najmniejszym stopniu powstrzymać drastyczne zmiany klimatu. Nie ma w Polsce jednej siły, która wyprodukuje tyle energii zielonej, ile potrzebujemy! Nie ma też na to budżetu, dlatego należy połączyć siły i wspólnie przeprowadzić transformację energetyczną w Polsce to właśnie w społeczeństwie jest siła – kontynuuje założyciel Grupy Copernic.

Celem Copernica jest zbudowanie 1000 farm fotowoltaicznych. Dla każdej z inwestycji konieczne jest przebycie żmudnego procesu biurokratycznego wydłużającego czas stawiania farmy do ok. roku, zaś koszt budowy farmy o mocy 1 MW wynosi ok. 4 mln złotych. Aby móc wybudować ich tak dużo, Copernic podzielił obowiązki między kolejne spółki. I dziś w ramach Grupy Copernic działa: Copernic Blockchain, Copernic Design Studio, Copernic PPA, Copernic GO i wchodzący właśnie na rynek Copernic Storage.

Jako Grupa mamy jeden cel, jakim jest suwerenność energetyczna, ale każda spółka z osobna realizuje inny jego obszar. Jedna firma projektuje, inna buduje, a jeszcze inna sprzedaje energię. Za projekt i budowę farm odpowiada Copernic Design Studio. Tutaj pozyskujemy grunty, które następnie trafiają do działu development. Tu uzyskujemy wszystkie pozwolenia od warunków zabudowy, do tych najbardziej pożądanych w branży, czyli warunków przyłączeniowych – opowiada Rahim Blak.

Rozwijamy kompetencje w zakresie energii wiatrowej, gdzie z pomocą przychodzi nam nowelizacja ustawy. Przygotowujemy się również do strategii wodorowych i magazynowania energii. Copernic GO specjalizuje się w elektromobilności, gdzie m.in. budujemy własną sieć stacji ładowania. I to nie jest nasze ostatnie zdanie w drodze do zeroemisyjności. W energetyce odnawialnej widzimy ogromny potencjał. I tu będziemy się rozwijać – podkreśla Rahim Blak.

Rahim Blak, jak sam o sobie lubi mówić – seryjny przedsiębiorca – nie byłby sobą, gdyby poprzestał tylko na wielkoskalowych odnawialnych źródłach energii. Niedawno do portfela swoich firm dołączył Lasy Tlenowe S.A., pioniera w hodowli drzew tlenowych w Polsce.

W jej ramach Rahim już skupia się na rozwijaniu własnych plantacji. Po raz kolejny rozmawia z rolnikami w Polsce i dzierżawi od nich grunty. Tym razem nie pod budowę farm fotowoltaicznych, produkujących zieloną energię, ale pod własne plantacje oxytree.

Firma dzierżawi nieużytki rolne na 20 lat, aby docelowo zarabiać na sprzedaży drewna i zielonych certyfikatów. Plantacje finansuje poprzez współpracę z firmami, które chcą albo bilansować ślad węglowy dzięki plantacjom, albo zakontraktować zakup drewna. Kolejne plantacje powstaną dzięki funduszom zebranym dzięki tokenizacji sadzonek na platformie mosaico.

Rok temu spojrzałem za okno i zobaczyłem, że nie ma śniegu. Dotarło do mnie, że zmiany klimatyczne są już widoczne gołym okiem. Jestem młodym przedsiębiorcą, ale również ojcem dwóch synów. Zacząłem się więc zastanawiać, czy za 20 lat nie będę miał do siebie pretensji, że nie zrobiłem nic, żeby temu przeciwdziałać. Dlatego zdecydowałem się wziąć udział w największej transformacji cyfrowej branży energetycznej. Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które zauważa zmiany klimatyczne, i jednocześnie ostatnim pokoleniem, które może im zapobiec. Bierzmy się więc do pracy! – tłumaczy swoje motywacje Rahim Blak.

 

artykuł sponsorowany