Obalamy mity na temat fotowoltaiki w nowym systemie
Właściciele domów i przedsiębiorstw mają teraz czas na spokojne zastanowienie się nad inwestycją w fotowoltaikę, a podjęcie decyzji nie jest podyktowane pośpiechem, tylko rzetelną analizą i dobrą argumentacją. Tu pojawia się okazja dla firm instalatorskich, które – aby odnaleźć się w nowej rzeczywistości – stają przed wyzwaniem odpowiedzi na wątpliwości klientów. Co z mitami, które przez ostatnie miesiące narosły wokół tematu fotowoltaiki? Czas obalić najpopularniejsze z nich.
Nowa rzeczywistość
Zmiana systemu rozliczeń prosumentów sprawiła, że 1 kwietnia 2022 roku był przedstawiany jako ostatni dzwonek na założenie instalacji fotowoltaicznej. Przyspieszyło to decyzje o inwestycji w PV wielu osób, którym zależało na skorzystaniu z poprzedniego systemu – net-meteringu. Do negatywnego postrzegania net-billingu przez potencjalnych prosumentów niewątpliwie przyczyniły się medialne nagłówki ogłaszające koniec fotowoltaiki w Polsce, a także zaniepokojone firmy z branży PV.
To wszystko sprawiło, że marzec przyniósł rekord – aż 74 859 nowych przyłączeń – i tuż przed wejściem w życie nowego prawa liczba prosumentów przekroczyła 1 milion. Jak można było się spodziewać, po kwietniowej zmianie na rynku PV nastąpiło spowolnienie: w pierwszym miesiącu nowego systemu podłączono 59 627 prosumenckich systemów, a w maju już „tylko” 38 195.
Nie potwierdza to jednak obaw o koniec fotowoltaiki w Polsce, a stanowi jedynie naturalne wyhamowanie, w czasie którego rynek przystosowuje się do nowych zasad. Pełniejszy obraz sytuacji daje porównanie danych z zeszłego roku, które wskazują, że mimo spowolnienia na rynku 2022 rok wypada wciąż lepiej od 2021 pod względem podłączonych instalacji.
Rys. 1 Porównanie liczby przyłączeń mikroinstalacji PV w latach 2021-2022. Źródło: Ure.gov.pl
Mit 1: „W net-billingu fotowoltaika już się nie opłaca”
Prawda: Inwestycja w PV wciąż jest rentowna, zwłaszcza w obliczu podwyżek cen energii
– Net-billing to system rozliczeń, który obowiązuje w większości krajów europejskich. Wprowadzenie tej formy rozliczeń w Polsce nie stanowi końca, a jedynie kolejny etap rozwoju fotowoltaiki. Na pewno bardziej wymagający dla prosumentów w kwestii świadomości użytkowania instalacji i bycia wyedukowanym uczestnikiem rynku PV. Nie oznacza to natomiast mniejszej opłacalności inwestycji w fotowoltaikę – mówi Krzysztof Bukała, product manager ds. magazynów energii w Soltec.
W poprzednim systemie rozliczeń średni czas zwrotu z inwestycji wynosił ok. 6 lat. Przyjmując, że instalacja 10 kWp dla domu o rocznym zużyciu energii sięgającym 6 500 kWh bez magazynu energii to wydatek rzędu 55 tys. zł, w net-billingu inwestycja może zwrócić się po upływie 7 lat od montażu. Stanowi to niewiele dłuższy okres zwrotu niż w przypadku instalacji objętych net-meteringiem.
W systemie net-billingu niewykorzystane kilowatogodziny są sprzedawane po cenie giełdowej, określanej na podstawie notowań Rynku Dnia Następnego, który funkcjonuje za pośrednictwem Towarowej Giełdy Energii. W przypadku niewystarczającej produkcji z instalacji PV energia elektryczna jest kupowana przez prosumenta po cenie rynkowej, według stawki operatora energii.
W korzystnym rozliczeniu z pewnością pomoże wybór oferty operatora obrotu energią – wśród proponowanych udogodnień należy szukać m.in. gwarancji stałych warunków przez cały okres trwania umowy, niezmiennego spreadu między zakupem a sprzedażą energii czy możliwości odebrania nadwyżki energii po 12 miesiącach lub przekazania energii do innych punktów odbioru. Warto zapoznać się z ofertami także prywatnych spółek obrotu energią, które często proponują więcej udogodnień niż najwięksi gracze na rynku.
W obliczeniach rentowności inwestycji w fotowoltaikę należy też uwzględnić rosnące ceny energii elektrycznej, które niewątpliwie przemawiają za instalacją PV. Porównując rachunek za prąd z 2021 i 2022 roku, widzimy wzrost cen o ok. 24%. Szacunki specjalistów na temat przyszłorocznych podwyżek wahają się między 115% a 200% wzrostu cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Przy tak dynamicznie rosnących kosztach energii można oczekiwać jeszcze szybszego zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę.
Fotowoltaika wpisuje się również w założenia Unii Europejskiej – uniezależnienia się od rosyjskich paliw kopalnych przed 2030 r. (REPowerEU) oraz dekarbonizacji energetyki, dlatego można spodziewać się dalszego wsparcia OZE ze strony władz.
– Zakup instalacji fotowoltaicznej to montaż urządzeń generujących „zieloną” energię mających służyć nawet 20 lat. Dzięki nim prosument staje się producentem energii, niezależnym od sytuacji politycznej, energetycznej i gospodarczej. Ponadto sama nieruchomość zyskuje na atrakcyjności, co umożliwia jej łatwiejszą sprzedaż i uzyskanie wyższej ceny w przyszłości – wylicza Krzysztof Bukała.
Mit 2: „Magazyn energii to strata pieniędzy”
Prawda: Magazyn energii to większa autokonsumpcja z PV, czyli niższe rachunki
Magazyny energii to rozwiązanie szczególnie korzystne w systemie net-billing, który zakłada sprzedaż i kupno energii po cenach rynkowych. Zwiększenie autokonsumpcji pozwoli na zachowanie nadwyżek energii, zamiast sprzedaży ich po niekorzystnej cenie. W dobowym okresie, gdy koszt energii jest najwyższy, można wykorzystywać swój zmagazynowany zapas.
Wprawdzie zakup baterii zwiększy koszt inwestycji o ok. 20 000 złotych, ale równocześnie podniesie autokonsumpcję do 55%. Oznacza to wyższe zużycie energii wyprodukowanej przez instalację PV, a więc niższe zapotrzebowanie na jej kupno, co prowadzi do obniżenia rachunków za prąd oraz do niezależności od sytuacji na rynku energii.
Magazynowanie energii jeszcze bardziej zyska na opłacalności od 1 lipca 2024 roku, kiedy zaczną obowiązywać taryfy dynamiczne (godzinowe). Cena energii wprowadzanej przez prosumentów do sieci ma być wyznaczana dla poszczególnych okresów rozliczeniowych – godzinowych, a za energię pobraną z sieci prosument będzie płacić zgodnie z taryfą sprzedawcy i dystrybutora. Opłacalność instalacji PV będzie w dużej mierze wynikać z poziomu autokonsumpcji, która nierozerwalnie łączy się z magazynowaniem energii.
– Przez ostatnie lata technologie magazynowania energii były udoskonalane, przez co obecnie są zdecydowanie tańsze, bardziej wydajne oraz trwalsze niż jeszcze kilka lat temu. Nawet jeśli prosument nie chce decydować się na montaż magazynu energii, warto wybrać już teraz inwertery hybrydowe, pozwalające za kilka lat na rozbudowę instalacji o magazyn energii – radzi ekspert. Ponadto przy wsparciu rządowym z programu Mój Prąd 4.0, inwerter hybrydowy posiada system HEMS, który jest dodatkowo finansowany.
Mit 3: Programy dofinansowań nie robią różnicy przy inwestycji
Prawda: Szereg programów zapewnia zastrzyk gotówki lub ulgi podatkowe
Dofinansowania czy ulgi stwarzają okazję, by zaoszczędzić i skrócić czas zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę, a ponadto napędzają transformację energetyczną w Polsce. Najpopularniejszy z programów – Mój Prąd – ruszył 2 tygodnie po wejściu w życie nowego systemu rozliczeń prosumentów.
Soltec
Czwarta edycja promuje już nie tylko wytwarzanie energii, ale też wzrost autokonsumcji poprzez dofinansowanie m.in. pomp ciepła, magazynów energii czy magazynów ciepła. Maksymalna dotacja w ramach Mojego Prądu 4.0 wynosi 20,5 tys. zł, w tym do 7,5 tys. zł to dopłata do magazynu energii, a do 5 tys. zł do magazynu ciepła. Nawet jeśli dofinansowanie znacząco nie skróci czasu zwrotu z inwestycji, stanowi duży zastrzyk gotówki, który może pokryć koszty energii elektrycznej przez wiele miesięcy, obniży jednorazowy wydatek i odciąży domowy budżet.
– Rolą programów dofinansowań dotyczących wielu komponentów jest przyspieszenie zwrotu z inwestycji, ale też zachęcenie przyszłych prosumentów do kupna urządzeń przynoszących wielopłaszczyznowe korzyści przez wiele lat – m.in. niezależność od cen energii elektrycznej – tłumaczy Krzysztof Bukała.
Mój Prąd to niejedyne źródło wsparcia dla inwestujących w fotowoltaikę. Istnieje także możliwość skorzystania z ulgi termomodernizacyjnej, która pozwala na odliczenie od przychodu wydatków poniesionych na tzw. przedsięwzięcia termomodernizacyjne. Wsparcie zakupu i montażu pomp ciepła dla nowych budynków jednorodzinnych przewiduje też program Moje Ciepło, którego dofinansowanie wynosi do 21 tys. zł.
Natomiast Agroenergia zakłada dotacje lub pożyczki na zakup m.in. instalacji fotowoltaicznej i pompy ciepła dla właścicieli nieruchomości rolnych. W przypadku programu Czyste Powietrze można uzyskać dofinansowanie na wymianę starego pieca i ocieplenie domu. Także władze samorządowe systematycznie ogłaszają programy obniżające koszt założenia instalacji PV na terenie gminy.
– Rolą programów dofinansowań dotyczących wielu komponentów jest przyspieszenie zwrotu z inwestycji i promocji urządzeń przynoszących wielopłaszczyznowe korzyści przez wiele lat – m.in. niezależność od cen energii elektrycznej. Pamiętajmy, że niektórych rzeczy nie da się przeliczyć na pieniądze. Gwarancja bezpieczeństwa na wypadek przerw w dostawach energii jest nieoceniona dla osób zamieszkałych na obszarach, gdzie wyłączenia występują często – podkreśla specjalista ds. magazynów energii.
Nie wierzysz? Oblicz to!
Chcesz sprawdzić tempo zwrotu z inwestycji w PV? Nowe narzędzie stworzone przez Soltec umożliwia obliczenie rentowności instalacji i czasu zwrotu z inwestycji w nowym systemie rozliczeń prosumentów. Kalkulator opłacalności uwzględnia omawiane tu zmienne – dofinansowania oraz urządzenia zwiększające autokonsumpcję. Narzędzie jest dostępne bezpłatnie na stronie Soltec.pl.
artykuł sponsorowany