Czy fotowoltaika w net-billingu wciąż się opłaca?
Ostatnie miesiące upłynęły właścicielom instalacji PV na spekulacjach, czy fotowoltaika w nowym systemie rozliczeń będzie się opłacać. Zapytaliśmy ekspertów z największych firm PV, czy w obliczu ostatnich podwyżek cen energii rozliczenia w net-billingu – wbrew wcześniejszym niepokojom – będą dla prosumentów korzystne i przyczynią się do wzrostu liczby nowych instalacji.
1 lipca 2022 roku ruszył nowy system rozliczeń – net-billing – w ramach którego nadwyżki energii przez najbliższe dwa lata będą rozliczane według średniej ceny rynkowej energii elektrycznej z poprzedniego miesiąca kalendarzowego.
Ostatnie miesiące dla prosumentów przebiegały głównie w rytmie medialnych i branżowych spekulacji i dyskusji, czy nowy system będzie dla prosumentów opłacalny. Jak ocenia Mateusz Grobelny, dyrektor sprzedaży firmy MINUTOR Energia, rynek fotowoltaiki był jak zamrożony.
Fotowoltaika w zamrożeniu
Jak wynika z danych PGE Dystrybucja SA, w marcu 2022 roku dziennie instalowano ponad dwa razy więcej systemów PV niż w całym kwietniu 2022 roku, czyli po czasie, kiedy weszły w życie przepisy o net-billingu.
Podobne spadki odnotowało Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, które poinformowało, że w maju 2022 roku nastąpił spadek liczby nowych przyłączeń o 36 proc. w stosunku do kwietnia.
Zdaniem Grobelnego klienci mimo groźby drastycznego wzrostu cen energii nie chcieli podejmować decyzji inwestycyjnych z uwagi na całkowitą niepewność i brak zaufania do wprowadzanych zmian dotyczących net-billingu. Wszyscy czekali na kluczową informację – stawkę odsprzedaży energii – i obserwowali rosnące ceny prądu.
Zgodnie z ustawą OZE cena za energię wprowadzaną do sieci w okresie od połowy 2022 roku do połowy 2024 roku będzie określana jako średnia miesięczna cena energii z rynku hurtowego z wcześniejszego miesiąca. Miesięczną cenę ważną dla prosumentów w net-billingu wyznacza Operator Informacji Rynku Energii (OIRE), którego zadania realizuje operator krajowego systemu elektroenergetycznego – Polskie Sieci Elektroenergetyczne.
11 lipca br. OIRE przekazał informację, że rynkowa miesięczna cena energii elektrycznej (RCEm) za czerwiec 2022 roku wyniosła 659,29 zł/MWh, a ostatnie wydarzenia na Towarowej Giełdzie Enegii wskazują, że w kolejnych miesiącach cena energii dla prosumentów w net-billingu może być jeszcze korzystniejsza.
Za dwa lata zmieni się sposób wyznaczania ceny za energię wprowadzaną do sieci w ramach net-billingu. Od 1 lipca 2024 roku nie będzie to już średnia cena z wcześniejszego miesiąca, ale średnia stawka godzinowa.
Oszczędności z automatu
Jak podkreśla Krzysztof Dziaduszyński, członek zarządu ESOLEO, przy takich wzrostach taryf, z jakimi mamy obecnie do czynienia, osoby, które zdecydują się na instalację fotowoltaiczną, mogą automatycznie liczyć na oszczędności.
– Natomiast konsumenci energii, którzy pozostaną przy tradycyjnych rozwiązaniach, mocno odczują podwyżki cen. Nie mają oni wprawdzie wpływu na geopolitykę, ale mogą wpływać, poprzez swoje wybory, na koszt użytkowanej energii – mówi ekspert. – Mogą wiązać się z tradycyjnymi dostawcami energii, narażając się na wynikające z tego koszty oraz ulegając turbulencjom geopolitycznym, albo zainwestować w fotowoltaikę, która pozwala na większą kontrolę wydatków oraz zapewnia niezależność energetyczną.
Zdaniem eksperta, kiedy uwzględnimy zmiany sytuacji gospodarczej i ceny energii na giełdzie, możemy dziś przyjąć, że okres zwrotu instalacji objętych nowym sposobem rozliczeń będzie zbliżony w obu systemach rozliczeń.
Instalacje PV to wciąż oszczędności
Jak zaznacza Ryszard Czerwiński, członek zarządu Copernicus Sun, nowy system rozliczeń prosumentów jest korzystniejszy w skali sieci energetycznych oraz naszego bezpieczeństwa i niezależności. – Rozliczając się na nowych zasadach – jako klient indywidualny – i tak będziemy płacić za prąd maksymalnie 10 proc. tego, co płacilibyśmy bez systemu fotowoltaicznego – przyznaje Czerwiński.
Zdaniem eksperta nowe zasady rozliczeń nie zmieniają sytuacji firm. – Fotowoltaika dla tzw. sektora B2B również jest opłacalna, a inwestycja zwróci się maksymalnie w ciągu kilku lat – uważa.
Daniel Raczkiewicz, ekspert rynku energii, jest nieco ostrożniejszy w ocenie opłacalności net-billingu.
– Z całą pewnością opłacalność nowego modelu rozliczeń prosumenckich nie będzie taka jak w przypadku starego systemu opustów. Wciąż jest to jednak rozwiązanie generujące naprawdę spore oszczędności, gwarantujące bezpieczeństwo i większą niezależność – mówił ekspert dla portalu Gramwzielone.pl.
Warto inwestować
Optymistą w kwestii opłacalności fotowoltaiki po wprowadzeniu net-billingu jest za to Adam Bartoszek, członek zarządu firmy Vosti, który przypomina o tym, że aktualnie obowiązuje tarcza antyinflacyjna i stawka VAT na prąd wynosi tylko 5 proc.
– Od listopada tego roku stawka VAT znowu wzrośnie do 23 proc., a tym samym wzrosną nasze rachunki za energię elektryczną – zwraca uwagę ekspert. – Mało tego – dziś klienci indywidualni są pod ochroną URE, znacząca podwyżka może czekać klientów z początkiem przyszłego roku. To kolejny powód, by rozważyć inwestycję w instalację fotowoltaiczną – dodaje Bartoszek.
To nie problem fotowoltaiki
Zdaniem Bartoszka problem rynku fotowoltaiki nie polega na nieopłacalności nowego systemu, ale na tym, że media ciągle donoszą o spadku zainteresowania i sprzedaży fotowoltaiki. – Wiele osób nie ma wiedzy, jak działa nowy system. A media nie pomagają, komunikując, że fotowoltaika w net-billingu się nie opłaca – podkreśla ekspert.
– Polacy trwają w takim przekonaniu, nie mając dodatkowych informacji o nowym modelu, jego zasadach działania i rozliczania. Naszą misją jest edukowanie klientów, jak mądrze z tego systemu korzystać, ponieważ korzyści w net-billingu mogą być jeszcze większe niż wcześniej! – uważa Adam Bartoszek.
Katarzyna Bielińska
katarzyna.bielinska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.