Ruszyła mobilna elektrownia agrofotowoltaiczna
Minister rolnictwa Holandii otworzył mobilną elektrownię agrofotowoltaiczną na południu kraju. Konstrukcja H2arvester, składająca się łącznie ze 168 paneli słonecznych, będzie się przemieszczać po gospodarstwie w Oude-Tonge należącym do lokalnego rolnika.
W zeszłym tygodniu Henk Staghouwer, minister rolnictwa, odwiedził południową Holandię, żeby wziąć udział w uruchomieniu mobilnej elektrowni solarnej. Składa się ona z czterech wózków, na których umieszczono w sumie 168 małych paneli słonecznych.
Konstrukcja jeździć będzie po plantacji buraków cukrowych. Jej właściciel – Jakub Dogterom – dąży do prowadzenia zrównoważonego gospodarstwa rolnego, którego powierzchnia zajmuje ponad 300 ha. Na dachach ma już zainstalowane panele fotowoltaiczne o mocy 1,25 MW, ale to nie zaspokaja potrzeb prowadzonej działalności rolnej.
Uruchmiana mobilna instalacja agrofotowoltaiczna ma przede wszystkim produkować energię słoneczną, jednak to nie wszystko. Jej dodatkową zaletą jest możliwość nawadniania upraw. Poza tym holenderski przedsiębiorca chciałby z nadwyżek produkowanej energii wytwarzać wodór do zasilania swoich ciągników i systemu nawadniania oraz magazynować ciepło konieczne do pielęgnacji cebulek kwiatowych. Marzy mu się także dwumetrowa turbina wiatrowa, jednak lokalne władze na razie nie są przychylne takim instalacjom.
Inwestycja w farmę słoneczną i system zraszania to koszt ponad 160 tys. euro, z czego połowę rolnik otrzymał od spółki Innovation Quarter zajmującej się rozwojem regionalnym, resztę wniosły firmy, które opracowały instalację.
Autorzy pilotażowej elektrowni
Instalację agrofotowoltaiczną H2arvester, która będzie wytwarzać prąd dla holenderskiego przedsiębiorcy, zaprojektowali wspólnie Rob Jacobs i Marcel Vroom. Jej prototyp można oglądać w eksperymentalnym ogrodzie dla sektora rolniczego Boerderij van de Toekomst (Farma Przyszłości) w Lelystad. Tam mobilny park słoneczny z 48 panelami słonecznymi przesuwa się z prędkością 10 metrów na godzinę nad 50-metrowymi pasami ziemniaków, marchwi, cebuli i jęczmienia ozimego.
Rob Jacobs prowadzi w Groningen biuro L’orèl Consultancy, zajmujące się doradztwem w zakresie zarządzania energią. Marcel Vroom natomiast jest projektantem technicznym pracującym w firmie NPK Design w Lejdzie.
Nad konstrukcją H2arvester panowie pracują od pięciu lat. Kluczowym założeniem idei jest podwójne wykorzystanie tej samej powierzchni, czyli jednoczesna uprawa roślin i produkcja energii słonecznej na jednym kawałku ziemi.
Pierwszy szkic konstrukcji powstał w 2017 roku, po tym jak projekt wygrał konkurs organizowany przez Holenderską Agencję Przedsiębiorczości (Rijksdienst voor Ondernemend Nederland, RVO) poświęcony wykorzystaniu energii słonecznej na obszarach rolnych. Od tego czasu pojawiło się kilka prototypów, a pojazd prezentowany na Farmie Przyszłości jest już mocno zbliżony do konstrukcji, która ma trafić do seryjnej produkcji.
Kombajn wodorowy
Konstruktorzy dążą do zapewnienia zamkniętego łańcucha energetycznego. W sytuacji wyprodukowania większej ilości energii, niż potrzeba, zachęcają, by ją zmagazynować lub wykorzystać do produkcji wodoru.
Sama instalacja demonstracyjna ma wymiary około 12 na 6 metrów. Wysokość jest regulowana, tak by można było ją dostosować do wysokości uprawianych roślin. Konstruktorzy podkreślają, że pojazd sprawdzi się nawet w przypadku hodowli bydła mlecznego – H2arvester może krążyć nad łąkami, na których wypasane są zwierzęta.
Mobilnymi panelami słonecznymi można pokryć maksymalnie 10 proc. gruntów rolnych bez utraty ich rolniczego przeznaczenia. Według wyliczeń wynalazców na jednym hektarze można uruchomić nawet 16 samochodów solarnych, które mogłyby wyprodukować około 250 tys. kWh/ha.
Projekt Jacobsa i Vrooma zainteresował także naukowców. Badacze z uniwersytetu Wageningen w Lelystad chcą przeanalizować wpływ jeżdżącego pola słonecznego na uprawy i grunty rolne. Poza tym zwrócą uwagę, w jaki sposób na produkcję energii wpływają takie okoliczności jak zmiana pogody, warunki glebowe, pył, który może osiadać na panelach słonecznych, spływ wody deszczowej itd.
Konstruktorzy nie zgłosili swojego pomysłu do opatentowania, liczą jednak na upowszechnienie kombajnu H2arvester i wdrożenie do seryjnej produkcji przemysłowej.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.