Powstanie największa elektrownia szczytowo-pompowa w Polsce
Chociaż elektrownie szczytowo-pompowe mogą być bezcennym wsparciem dla krajowego systemu elektroenergetycznego, ratując go przed blackoutem, tego rodzaju inwestycji nie prowadzi się w Polsce już od kilku dekad. Teraz może się to zmienić. Nowa elektrownia szczytowo-pompowa może powstać na Dolnym Śląsku dzięki wznowieniu projektu, którego realizację wstrzymano 40 lat temu.
W październiku ubiegłego roku z inicjatywy Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz PGE powołano zespół, którego celem ma być przygotowanie inwestycji polegających na modernizacji i budowie elektrowni szczytowo-pompowej.
Tego rodzaju instalacje są w stanie gromadzić duże ilości energii w czasie nadpodaży i oddawać je do sieci w momencie wyższego wzrostu zapotrzebowania, którego nie będą w stanie pokryć jednostki wytwórcze.
Elektrownie szczytowo-pompowe mogą okazać się ważnym wsparciem dla krajowego systemu energetycznego w perspektywie rosnącego znaczenie generacji z elektrowni wiatrowych czy fotowoltaicznych, reagując na zapotrzebowanie zgłaszane przez operatora KSE w czasie kilku minut.
Największym operatorem elektrowni szczytowo-pompowych w Polsce, z około 90-procentowym udziałem, jest spółka PGE Energia Odnawialna.
Należąca do PGE EO największa elektrownia szczytowo-pompowa w naszym kraju znajduje się w Czymanowie w woj. pomorskim, a jej moc wynosi 716 MW. Obiekt uruchomiony w 1983 roku wykorzystuje do pracy spiętrzone wody Jeziora Żarnowieckiego oraz magazynowane w zbiorniku górnym powstałym na pobliskim płaskowyżu.
Należące do PGE elektrownie szczytowo-pompowe wsparły krajowy system-elektroenergetyczny m.in. w czasie awarii elektrowni w Bełchatowie, do której doszło w maju tego roku.
W czasie awarii bloków elektrowni w Bełchatowie, przy szczytowym zapotrzebowaniu na energię w polskim systemie elektroenergetycznym, należące do spółki PGE Energia Odnawialna elektrownie szczytowo-pompowe dostarczyły do sieci ponad 1,5 GW mocy.
Oprócz czterech elektrowni szczytowo-pompowych PGE EO – Żarnowiec (716 MW), Porąbka-Żar (500 MW), Dychów (90 MW) i Solina (200 MW) – w naszym kraju znajdują się jeszcze dwa tego rodzaju obiekty.
Pierwszy to zlokalizowana w powiecie koszalińskim elektrownia Żydowo o mocy 156 MW, która należy do grupy Energa.
W Polsce działa jeszcze szósta elektrownia szczytowo-pompowa, która znajduje się w województwie małopolskim i która należy do państwowej spółki Zespół Elektrowni Wodnych Niedzica S.A. Moc dwóch wchodzących w jej skład turbin wynosi po około 46 MW.
Teraz po wielu latach, gdy w naszym kraju nie budowano kolejnych elektrowni szczytowo-pompowych, pojawia się szansa na realizację kolejnej tego rodzaju inwestycji.
Zespół powołany przez Ministerstwo Klimatu, NFOŚiGW i PGE przystąpił do opracowania projektu budowy elektrowni szczytowo-pompowej, która ma powstać w powiecie bystrzyckim na Dolnym Śląsku, blisko granicy z Czechami.
Elektrownia szczytowo-pompowa Młoty ma osiągnąć moc 750 MW i powinna gromadzić do 3,5 GWh energii elektrycznej.
O przygotowaniu tej inwestycji poinformował Michał Dworczyk.
– Na wypadek awarii innego, znacznego źródła zabezpieczy system przed ewentualnymi brakami w systemie elektroenergetycznym, ale infrastruktura niezbędna do działania elektrowni będzie pełniła także funkcje retencyjne i rekreacyjne, przyczyniając się do rozwoju Kotliny Kłodzkiej – napisał Michał Dworczyk.
Historia elektrowni szczytowo-pompowej Młoty sięga lat 70. XX wieku. Jej budowę jednak wstrzymano w latach 80.
Wznowienia tej inwestycji może podjąć się Polska Grupa Energetyczna, która miała już przeprowadzić w tym zakresie analizy. Teraz rosną szansę na sfinalizowanie projektu Młoty za sprawą poparcia rządu.
Koszt budowy elektrowni szczytowo-pompowej Młoty jest szacowany przez PGE na około 4 mld zł.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.