Enea prosi prosumentów o wyłączenie falowników
Na czas prac na sieci dystrybucyjnej Enea Operator poprosiła mieszkańców jednej z poznańskich dzielnic o wyłączenie falowników. W komentarzu otrzymanym od biura prasowego Enei spółka zapewnia, że skala wyłączania falowników z innego powodu – przekraczania dopuszczalnych napięć – jest na razie „marginalna”, ale takie sytuacje zaczynają się pojawiać wraz ze wzrostem liczby prosumentów. Tylko w ostatnim kwartale w sieci Enei przybyło ich ponad 11 tysięcy.
Z powodu prac na sieci energetycznej w poznańskiej dzielnicy Szczepankowo spółka Enea Operator poprosiła mieszkających tam prosumentów o wyłączenie falowników.
Jak wytłumaczono w komunikacie, prośba ma związek z pracami eksploatacyjnymi z użyciem agregatu prądotwórczego. Jak informuje Energa Operator, należące do prosumentów instalacje fotowoltaiczne uniemożliwiłyby pracę tego urządzenia.
– W przypadkach, gdy falownik nie zostanie wyłączony, ze względów bezpieczeństwa konieczne będzie wyłączenie danego odbiorcy, aby przeprowadzić zaplanowane prace i zasilić pozostałych klientów – poinformowała Enea Operator.
Ostatnio na terenie kraju pojawia się coraz więcej przypadków wyłączania falowników – bynajmniej nie z powodu wzmożonych prac na sieciach, ale w sytuacjach dużego nasłonecznienia i pracy skumulowanych w danym miejscu mikroinstalacji fotowoltaicznych.
Oddają one do sieci wówczas większe ilości energii, której na miejscu nie są w stanie skonsumować prosumenci, a to może powodować w określonych lokalizacjach nadmierny wzrost napięcia w sieci.
Wówczas na obszarach charakteryzujących się większym nasyceniem przyłączonych do sieci mikroinstalacji fotowoltaicznych dochodzi do wyłączania falowników.
Zapytaliśmy Eneę Operator, jaka jest skala tego zjawiska na obsługiwanym przez nią obszarze sieci dystrybucyjnej.
Z informacji przekazanej przez Mateusza Gościniaka z biura prasowego Enei Operator wynika, że również ta spółka dystrybucyjna dostrzega przypadki nadmiernego wzrostu napięć w sieci, jednak skala problemu ma być na razie „marginalna”.
– Na obszarach o dużym nasyceniu mikroinstalacjami, w okresach o maksymalnej generacji i stosunkowo niewielkiej autokonsumpcji, może dochodzić do sytuacji, gdy poziomy napięć w sieci nieznacznie przekraczają wartości dopuszczalne. Wskutek tego samoczynnie odłączają się inwertery – informuje Mateusz Gościniak.
– Skala tego zjawiska jest na razie marginalna, ale sukcesywnie rośnie z uwagi na ciągły, znaczący wzrost liczby mikroinstalacji przyłączanych do sieci. Ponieważ ponad 90% przyłączanych mikroinstalacji realizowanych jest w trybie zgłoszenia, OSD nie może odmawiać ich przyłączenia tam, gdzie warunki sieciowe nie są optymalne – dodaje przedstawiciel Enei Operator.
Jak z tym problemem radzi sobie Enea Operator?
– W przypadku zgłoszeń klienta w pierwszej kolejności dokonujemy pomiarów parametrów jakościowych energii w miejscu jej dostarczania, czyli na granicy własności urządzeń. Gdy pomiary potwierdzą, że parametry energii nie są dotrzymane, a przyczyna wynika ze stanu sieci, podejmujemy działania zmierzające do obniżenia poziomu napięcia w sieci, a jednocześnie klientowi przyznawana jest bonifikata zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami – tłumaczy Mateusz Gościniak.
Tymczasem liczba mikroinstalacji fotowoltaicznych w sieci Enei Operator systematycznie rośnie.
Tylko w ostatnim kwartale do sieci dystrybucyjnej spółki przyłączonych zostało 11 052 mikroinstalacji – wykonanych wyłącznie w technologii fotowoltaicznej. Ich łączna moc wyniosła 87,3 MW.
W efekcie na koniec pierwszego półrocza 2021 roku liczba mikroinstalacji fotowoltaicznych w sieci tego operatora wzrosła do 80 tys. Ich skumulowana moc wynosi 573 MW.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.