Niemcy zmienili zasady aukcji dla morskich wiatraków

Niemiecki parlament przyjął poprawki do ustawy o morskiej energetyce wiatrowej, w wyniku których federalny cel zainstalowanych mocy został zwiększony do 20 GW do roku 2030, a następnie do 40 GW do roku 2040. Poprawki wprowadzają istotne zmiany w sposobie ustalania cen w aukcjach dla offshore, z których pierwsza ma się odbyć w przyszłym roku.
Nowelizacja niemieckiej ustawy o morskiej energetyce wiatrowej (Wind-auf-See-Gesetz, WindSeeG) zmienia ustanowiony w 2017 roku mechanizm wyznaczania minimalnej ceny, po której może zostać sprzedana energia w aukcjach dla inwestorów chcących budować farmy wiatrowe na morzu.
Zgodnie z dotychczasowymi regulacjami maksymalną ceną w kolejnej aukcji mogła być minimalna cena, po której została sprzedana energia w poprzedniej aukcji.
Ponieważ w poprzednich aukcjach inwestorzy zgłosili zerowe stawki za energię, bez zmiany dotychczasowych regulacji w kolejnych aukcjach można byłoby zgłosić tylko oferty na poziomie 0 EUR/MWh.
Dzięki wprowadzonym teraz zmianom w kolejnych aukcjach będzie można składać oferty powyżej tego poziomu. Maksymalna stawka, jaką będzie można zaproponować w aukcji w 2021 r., wyniesie 73 EUR/MWh, w kolejnym roku będzie to 64 EUR/MWh, a w roku 2023 – 62 EUR/MWh.
Co ciekawe, jeśli w przyszłorocznej aukcji pojawi się większa ilość ofert z zerową stawką, zwycięzca zostanie wybrany w drodze loterii.
Zastosowanie rozwiązania wyłaniającego w takiej sytuacji zwycięzcę, zgodnie z którym inwestorzy mieliby wówczas proponować określone kwoty za prawo do objęcia wsparciem, ma być rozważane w późniejszym okresie.
Na razie niemieckie władze zrezygnowały z zastosowania dla niemieckiego sektora offshore systemu kontraktów różnicowych. W tym systemie, gdy ceny energii osiągane na rynku hurtowym są niższe od ceny zagwarantowanej przez inwestora w aukcji, wówczas przysługuje mu wyrównanie. Natomiast w sytuacji, gdy rynkowe ceny są wyższe, wówczas inwestor musi zwrócić różnicę.
Taki mechanizm jest stosowny choćby w Wielkiej Brytanii i ma zostać zaimplementowany także w zakresie inwestycji w offshore w naszym kraju. Póki co system kontraktów różnicowych nie przekonał jednak niemieckich władz, chociaż o jego wdrożenie zabiegał rynek – w tym reprezentujące inwestorów wiatrowych stowarzyszenie WindEurope.
– Kontrakty różnicowe są korzystne dla rządu, ponieważ rząd nie tylko płaci, ale także dostaje pieniądze. Są tanie dla obywateli, ponieważ redukują koszt morskiej energetyki wiatrowej w dłuższej perspektywie – komentuje Giles Dickson z WindEurope.
Niemiecki minister gospodarki Peter Altmaier podkreśla, że wyznaczenie celu dla offshore do roku 2030 i 2040 daje firmom działającym na tym rynku pewność jeśli chodzi o planowanie inwestycji.
Na razie łączna moc farm wiatrowych, które Niemcy zbudowali w swojej części Morza Północnego i Bałtyku, wynosi około 7,75 GW.
Tymczasem według analityków niemieckiego instytutu Fraunhofer IWES, na niemieckich wodach terytorialnych możliwe jest zbudowanie farm wiatrowych o mocy sięgającej nawet 57 GW.
Zgodnie z aktualną strategią energetyczną Niemiec, do 2030 r. udział OZE w ich miksie energetycznym ma wynosić przynajmniej 65 proc. w stosunku do około 50 proc. obecnie.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.