Columbus wprowadza nowe zabezpieczenie w instalacjach fotowoltaicznych
Krajowy lider pod względem ilości zrealizowanych mikroinstalacji fotowoltaicznych, Columbus, będzie wyposażać każdy wykonywany przez siebie system PV w drobny element, który ma wykluczyć ryzyko pożaru w całym okresie funkcjonowania instalacji.
Columbus wprowadzi do swojej oferty instalacji fotowoltaicznych system przeciwpożarowy, wykorzystujący technologię tzw. taśm samogaszących, na którą krakowska firma uzyskała wyłączność w Europie.
Taśma samogasząca Columbus Safe, montowana w skrzynkach elektrycznych dostarczanych przez Columbus, to mający postać niewielkiej naklejki materiał kompozytowy. Zbudowany jest z mikrokapsułek wypełnionych środkiem gaśniczym w postaci ciekłej mieszaniny gazowej, skoncentrowanej pod wysokim ciśnieniem.
Powłoka kapsułek w normalnych warunkach pozostaje w stanie “czuwania” i aktywuje się, ulegając rozpadowi, dopiero pod wpływem założonej temperatury (od 120°C).
Uwolniony z taśmy samogaszącej gaz wypiera tlen z ogniska pożaru, tłumi pierwszy płomień i gwałtownie chłodzi otoczenie, a także zapobiega ponownemu zapłonowi.
Columbus podkreśla, że przeciwpożarowy element, w który firma będzie wyposażać swoje instalacje, zarówno w stanie “czuwania”, jak i po aktywacji jest obojętny dla środowiska naturalnego, w tym dla atmosfery, nie przewodzi prądu ani nie wywołuje korozji.
Technologia umożliwiająca uwolnienie środka gaśniczego pod wpływem temperatury ma czynić z taśm samogaszących Columbus Safe w pełni autonomiczny system prewencji pożarowej, który nie wymaga zasilania zewnętrznego czy współdziałania z jakimikolwiek zewnętrznymi czujnikami.
Innowacyjny system nie wymaga również serwisu, nadzoru i konserwacji – informuje Columbus w korespondencji z portalem Gramwzielone.pl.
– Jest to technologia, która dotąd była stosowana w ciężkim przemyśle, a my zastosujemy ją we wszystkich skrzynkach, które mogą generować jakiekolwiek ryzyko pożarowe – zapewnia Dawid Zieliński, prezes Columbusa.
Do ryzyka pożaru spowodowanego przez instalację fotowoltaiczną – chociaż są to rzadkie zdarzenia – mogą prowadzić błędy montażowe lub fabryczne wady paneli czy falowników.
Punktem newralgicznym są tzw. hotspoty, czyli przegrzewające się ogniwa w modułach. W skrajnych przypadkach hotspot może osiągać temperaturę nawet kilkuset stopni Celsjusza. Czasami zagrożenie pożarowe wynika z niefortunnego przymocowania falownika do materiału palnego, na przykład do drewnianej płyty.
Po ostatnich zmianach w prawie, które weszły w życie kilka tygodni temu, projekt każdej nowej instalacji fotowoltaicznej o mocy powyżej 6,5 kW musi zostać zatwierdzony przez rzeczoznawcę ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych.
Dodatkowo w przypadku montażu takiej instalacji konieczne jest powiadomienie o tym fakcie Państwowej Straży Pożarnej.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.