Gigant rezygnuje z inwestycji w polskim offshore
Hiszpański koncern energetyczny Iberdrola, jeden z największych na świecie inwestorów w energetyce odnawialnej, zrezygnował z dalszych negocjacji z Eneą, z którą prowadził rozmowy na temat wspólnej budowy farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego.
Iberdrola przystępuje właśnie do realizacji swojej kolejnej wielkiej inwestycji w energetyce odnawialnej, uruchamiając u wybrzeży regionu Bretania położonego w północno-zachodniej Francji, budowę morskiej farmy wiatrowej Saint Brieuc o docelowej mocy 496 MW, która ma wytwarzać rocznie około 1820 GWh energii elektrycznej rocznie. Koszt tej inwestycji wyniesie około 2,4 mld euro, a część konstrukcji zostanie wyprodukowanych w Polsce przez firmę Eiffage.
Iberdrola to druga największa europejska grupa energetyczna, która tylko w zakresie morskich farm wiatrowych posiada zainstalowane moce niemal 1 GW. Portfolio projektów morskich farm wiatrowych rozwijanych przez Iberdrolę i jej amerykańską spółkę Avangrid obecnie obejmuje około 10 GW.
Natomiast całkowita moc źródeł OZE należących do hiszpańskiej grupy energetycznej przekracza już 30 GW, a ostatnio powiększyła się m.in. o uruchomioną w Hiszpanii największą w Europie farmę fotowoltaiczną o mocy 500 MW.
Inwestycje Iberdroli na Bałtyku
Iberdrola należy do największych inwestorów w morskiej energetyce wiatrowej na Morzu Bałtyckim.
Hiszpanie szykują obecnie kolejną farmę wiatrową na Bałtyku, w skład której wejdą obecnie największe dostępne komercyjnie turbiny wiatrowe. Chodzi o mającą powstać na obszarze 40 km2 farmę wiatrową Baltic Eagle o mocy 476 MW, która będzie zlokalizowana w niemieckiej części Morza Bałtyckiego, w pobliżu wyspy Rugia.
Obok projektu Baltic Eagle wsparciem w niemieckich aukcjach dla offshore została objęta produkcja energii z farmy wiatrowej Wikinger Sud o mocy 10 MW, który ma stanowić rozszerzenie farmy wiatrowej Wikinger postawionej wcześniej na Bałtyku przez hiszpański koncern energetyczny.
Farma wiatrowa Wikinger została uruchomiona przez Iberdrolę w pobliżu wyspy Rugia w 2018 roku w ramach inwestycji wycenionej na 1,4 mld euro. Na powierzchni 34 km2 zainstalowano 70 turbin o jednostkowej mocy 5 MW, które dostarczyła firma Adwen, joint-venture zawiązane przez Gamesę (obecnie należącą do Siemensa) i Arevę.
Celownik na polski offshore
Kilka miesięcy temu Hiszpanie zasygnalizowali także zainteresowanie inwestycjami w morskie farmy wiatrowe w polskiej części Bałtyku, podpisując list intencyjny na temat współpracy przy projektach offshore z państwowym koncernem energetycznym Enea.
Na początku czerwca obie firmy rozpoczęły, na zasadzie wyłączności, negocjacje dotyczące oceny możliwości realizacji wspólnej inwestycji kapitałowej w projekty farm wiatrowych i ich wspólnego przygotowania, budowy, a także eksploatacji.
Była mowa o budowie morskich farm wiatrowych o mocy nawet 3,3 GW, przy czym z góry przyjęto, że Enea będzie posiadać w projektach realizowanych z Iberdrolą mniejszościowe udziały.
Teraz jednak Iberdrola i Enea zrezygnowały z dalszych rozmów o wspólnej budowie farm wiatrowych w polskiej części Morza Bałtyckiego.
Informacja na ten temat pojawiła się w raportach giełdowych Enei, która jednak nie ujawniła przyczyn zakończenia rozmów z Hiszpanami.
– Strony listu intencyjnego podjęły decyzję o zakończeniu prowadzonych na zasadzie wyłączności rozmów w zakresie potencjalnej inwestycji w przedmiotowe projekty oraz odstąpieniu od sporządzania dokumentu term sheet. W związku z powyższym w tym samym dniu strony LOI potwierdziły zakończenie jego obowiązywania. Jednocześnie strony LOI pozostają otwarte na możliwość współpracy w przyszłości. Enea S.A. aktywnie kontynuuje badanie możliwości rozwoju morskich farm wiatrowych – czytamy w komunikacie Enei.
Do tej pory Enea nie informowała o przejęciach projektów czy postępach w zakresie prac zmierzających do budowy farm wiatrowych na morzu.
Drugie podejście Hiszpanów
Iberdrola działała wcześniej na naszym rynku lądowej energetyki wiatrowej, jednak osiem lat temu sprzedała swoje projekty i farmy wiatrowe, które zbudowała w Polsce i które podzieliły miedzy siebie PGE i Energa.
Transakcja została przeprowadzona, po utrzymaniu zgody UOKiK w 2013 roku, poprzez sprzedaż 75 udziałów w spółce Iberdrola Renewables Polska (pozostałe 25 proc. należało do EBOiR). Łączna kwota transakcji miała wynieść 840 mln zł.
Od Iberdroli PGE przejęła elektrownie wiatrowe o łącznej mocy 70,5 MW oraz projekty na 36 MW. Natomiast Energa przejęła farmy wiatrowe Karścino i Bystra, których łączna moc wyniosła 114 MW, a także portfolio projektów, których potencjał szacowano na 1146 MW.
W tym samym czasie swoje projekty i farmy wiatrowe w Polsce sprzedał duński Orsted (wówczas DONG Energy). Kupiły je za około 1 mld zł PGE i Energa.
PGE kupił od duńskiego koncernu dwie farmy wiatrowe o łącznej mocy 60,5 MW oraz portfolio projektów o potencjale 555 MW. Z kolei Energa przejęła od Duńczyków działające elektrownie wiatrowe o łącznej mocy 51 MW i projekty, których moc szacowano na 220 MW.
Transakcję przejęcia aktywów wiatrowych duńskiej firmy przez Energę w 2017 roku krytykował ówczesny prezes gdańskiego koncernu, Daniel Obajtek, który chciał powołania w tej sprawie komisji śledczej.
Teraz Orsted wrócił na polski rynek energetyki odnawialnej, nawiązując współpracę z Polską Grupą Energetyczną przy rozwijanych przez nią projektach morskich farm wiatrowych, w których Duńczycy mają otrzymać połowę udziałów.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.