Niemiecki rząd przyjął kontrowersyjne zmiany dla rynku OZE

Niemiecki rząd przyjął kontrowersyjne zmiany dla rynku OZE
APM Alex, flickr cc-by

{więcej}Dzisiaj niemiecki rząd zatwierdził zmiany w tzw. ustawie EEG, czyli niemieckim odpowiedniku ustawy o odnawialnych źródłach energii. Zmiany wprowadzane przez rząd w Berlinie są krytykowane przez niemiecką branżę OZE. 

Zmiany zaakceptowane dzisiaj przez rząd Angeli Merkel zakładają m.in. wprowadzenie górnej granicy rocznego przyrostu potencjału elektrowni fotowoltaicznych i wiatrowych. W obu przypadkach ustalono granicę na poziomie 2,5 GW.

W ubiegłych latach tylko fotowoltaika za naszą zachodnią granicą notowała corocznie znacznie większy przyrost mocy. W ubiegłym roku Niemcy przyłączyli w sumie ponad 3,3 GW nowych systemów PV, a w latach wcześniejszych było to nawet ponad 7 GW rocznie.

REKLAMA

Z ograniczenia tego zostaną jednak wyłączone nowe instalacje realizowane w ramach tzw. repoweringu, czyli zastępowania potencjału starych instalacji nowymi urządzeniami. 

Berlin ostatecznie zrezygnował też ze zmniejszenia taryf gwarantowanych dla farm wiatrowych, które będą powstawać w miejscach charakteryzujących się gorszymi warunkami wietrzności. 

Dodatkowo nowelizacja ustawy EEG wprowadzi opodatkowanie produkcji energii produkowanej na własny użytek w większych instalacjach fotowoltaicznych. Wprowadzenie tej regulacji będzie pierwszym na świecie tego rodzaju przypadkiem. Wysokość podatku wyniesie ostatecznie 0,044 €/W. 

REKLAMA

Nowelizacja ustawy EEG podtrzymuje natomiast zwolnienia z kosztów dopłat do zielonej energii dla dużego przemysłu. Koszt systemu wsparcia dla OZE w Niemczech jest uwzględniany w rachunkach za energię. Duże firmy będą z niego dalej zwolnione, co ma na celu zmniejszenie kosztów produkcji i zwiększenie ich konkurencyjności. Kwestią zwolnień z tzw. opłaty EEG jako możliwą niedozwoloną pomocą publiczną zajmowała się Komisja Europejska, jednak mechanizm ten ma zostać ostatecznie przez Brukselę zaakceptowany. 

Reforma ustawy EEG jest krytykowana przez niemiecką branżę OZE. Według raportu niemieckiego instytutu IÖW, ograniczenie wsparcia dla OZE przyczyni się do zaniechania inwestycji wartych ok. 3 mld euro, a także uniemożliwi powstanie w niemieckim sektorze OZE ok. 20 tys. nowych miejsc pracy.

– Minister gospodarki Sigmar Gabriel (główny autor reformy niemieckiej ustawy EEG) ryzykuje dziesiątki tysięcy miejsc pracy i sprawia, że samorządy stracą przychody liczone w miliardach euro – ocenił Niklas Schinerl z niemieckiego Greenpeace. 

Jak podaje PAP, obecnie około 25 proc. energii elektrycznej w Niemczech pochodzi z odnawialnych źródeł energii. Zgodnie ze strategią energetyczną Niemiec, udział OZE w produkcji prądu ma wzrosnąć w 2025 roku do 40-45 proc. i do 60 proc. w roku 2035. Docelowo udział OZE w niemieckim miksie energetycznym ma wzrosnąć do 80 proc. w 2050 roku. 

– Z wyliczeń resortu gospodarki wynika, że dotacje na rozwój odnawialnych źródeł energii wynoszą rocznie 24 mld euro. Gabriel ostrzegał w jednej z wcześniejszych wypowiedzi, że stanowi to „pułap możliwości ekonomicznych” kraju. Jego zdaniem wysokie koszty odstraszają inne kraje przed pójściem w ślady Niemiec – informuje PAP.  

gramwzielone.pl