Energa zawarła ugodę z operatorem farm wiatrowych
Koncern energetyczny porozumiał się z kolejnym z właścicieli farm wiatrowych, którym kilka lat temu wypowiedział umowy na zakup zielonych certyfikatów. W będących konsekwencją tego zdarzenia części procesów sądowych zapadły już wyroki i były one niekorzystne dla Energi.
Energa podaje, że w sposób polubowny zakończyła spory dotyczące umowy sprzedaży praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia z ósmym z operatorów farm wiatrowych. W komunikacie nie podano nazwy firmy, z którą została zawarta ugoda, ani nie wskazano jej warunków.
Wiadomo natomiast, że łączna moc farm wiatrowych, których dotyczą zawarte ugody, ma stanowić obecnie około 59 proc. łącznej mocy zainstalowanej wszystkich farm wiatrowych, od których właścicieli Energa zaprzestała kupowania zielonych certyfikatów, wypowiadając im wieloletnie umowy.
Wcześniejszą, siódmą ugodę Energa zawarła w lutym tego roku. Wówczas moc farm wiatrowych, których dotyczyły zawarte ugody, stanowiła około 57,5 proc. całkowitej mocy farm wiatrowych, których właścicielom zostały wypowiedziane umowy na zakup zielonych certyfikatów.
Energa informowała wówczas, nie podając nazwy byłego kontrahenta, że strony ugody postanowiły nie kontynuować współpracy w zakresie nabywania praw majątkowych na podstawie umów kwestionowanych przez Energa Obrót SA. Informowano też, że warunki, na jakich zawarto ugodę, miały wpłynąć neutralnie na wynik finansowy Energi Obrót.
W 2017 roku Energa, kierowana wówczas przez obecnego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, poinformowała, że jej spółka Energa-Obrót SA zaprzestaje wykonywania części umów na zakup zielonych certyfikatów od operatorów farm wiatrowych. Spółka tłumaczyła się, że formalną podstawą takiej decyzji miało być zawarcie tych umów bez zastosowania odpowiednich przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych.
Wiadomo, że faktycznym powodem była chęć zaoszczędzenia na zakupie certyfikatów, które Energa mogła wówczas kupić na rynku dużo taniej niż gdyby nadal realizowała warunki umów zawartych kilka lat wcześniej.
Umowy tzw. CPA (Certificate Purchase Agreements) były zawierane na okres nawet 20 lat od daty rozpoczęcia wytwarzania energii elektrycznej w danej instalacji.
W sumie Energa Obrót zaprzestała wykonywania 22 umów na zakup certyfikatów z farm wiatrowych o łącznej mocy 530 MW, szacując oszczędności z tego tytułu tylko w 2018 roku na 110 mln zł. Łączne oszczędności, liczone za okres do końca obowiązywania tych umów, miały wynieść 2,1 mld zł.
Jak tłumaczyła Energa, przekonanie o bezwzględnej nieważności tych umów powzięła „na podstawie opinii prawnych przygotowanych przez renomowane kancelarie prawne”. Ponadto, na podstawie tych opinii miała podjąć decyzję o skierowaniu spraw na drogę sądową.
Zaprzestając realizacji umów, Energa skierowała do sądów powszechnych i arbitrażowych powództwa o ustalenie nieważności tych umów.
Tymczasem do tej pory przynajmniej siedem postępowań przez sądami powszechnymi zakończyło się nieprawomocnymi wyrokami negatywnymi dla spółki, a Energa Obrót wniosła apelacje.
Wiadomo ponadto, że trzy postępowania w sądzie arbitrażowym zakończyły się ostatecznymi wyrokami negatywnymi dla spółki wydanymi w czerwcu 2018 roku.
Z częścią inwestorów Energa się dogadała, zawierając ugody i informując o nich w wydawanych z tej okazji komunikatach. Nie dowiemy się jednak, na jakich warunkach te ugody były zawierane, a ponadto spółka w swoich komunikatach nie informuje o niekorzystnych dla niej rozstrzygnięciach sądów.
Tymczasem w raporcie finansowym za trzeci kwartał 2019 r. możemy znaleźć informację o zapłaceniu przez Energę kolejnego odszkodowania właścicielowi farmy wiatrowej. To efekt niekorzystnego dla Energi Obrót, prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Gdański sąd oddalił apelację Energa-Obrót w sprawie o zapłatę jednej z farm wiatrowych odszkodowania z tytułu częściowego niewykonywania przez Energa umowy zakupu świadectw pochodzenia energii elektrycznej wyprodukowanej w OZE.
Energa informowała, że ujęła w ciężar kosztów kwotę należności głównej wraz z odsetkami i kosztami postępowania w łącznej kwocie 21 mln zł, a w dniu 31 października 2019 r. zrealizowała płatność zasądzonej kwoty.
Energa zaznaczała, że ta sprawa „nie ma związku z toczącymi się równolegle sprawami spornymi wynikającymi z decyzji spółki z września 2017 roku o uznaniu za nieważne długoterminowych umów na zakup praw majątkowych OZE”.
Część inwestorów, w których uderzyła decyzja Energi, pochodziła m.in z Niemiec, USA, Hiszpanii, Austrii, Japonii – i ci inwestorzy mieli możliwość skierowania spraw również do międzynarodowych sądów arbitrażowych w oparciu o zapisy międzynarodowych umów, których stroną jest Polska, w tym Traktatu Karty Energetycznej.
Na początku 2019 roku pełnomocnikom Energa-Obrót zostały doręczone wyroki sądu arbitrażowego zasądzające od Energi-Obrót kwotę 16,3 mln zł wraz odsetkami tytułem kar umownych za niewykonywanie umów CPA oraz 2,1 mln zł tytułem zwrotu kosztów postępowań arbitrażowych.
Energa Obrót, po otrzymaniu not księgowych wystawionych przez kontrahentów, z którymi przegrała spór, miała zrealizować płatności zgodnie z wyrokami sądu arbitrażowego, jednocześnie wnosząc o uchylenie wyroków do sądu powszechnego.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.