Tak Inspekcja Handlowa „kontroluje” jakość węgla

Tak Inspekcja Handlowa "kontroluje" jakość węgla
Fot. timquijano, flickr cc

Polski Alarm Smogowy zbadał, jak wygląda sprzedaż i kontrola jakości węgla na rynku detalicznym. W efekcie sprawdzono, że sprzedawcy węgla często nie informują rzetelnie o jego jakości. Ponadto PAS podkreśla, że Inspekcja Handlowa miała nie pobrać ani jednej próbki węgla, aby zweryfikować rzetelność wystawianych świadectw jakości, mimo że na kontrole węgla przyznano jej w tym roku 2,5 mln zł.

Analiza detalicznej sprzedaży węgla była prowadzona przez Polski Alarm Smogowy od listopada 2018 do końca lutego br. Przyjrzano się zarówno sprzedaży w składach węglowych, innych punktach stacjonarnych, np. marketach budowlanych, jak i sprzedaży w Internecie.

Na plus PAS odnotowuje dużą świadomość nowych przepisów wśród sprzedawców, a na minus to, w jaki sposób przepisy te są wdrażane, a także sposób ich kontroli.

REKLAMA

Jak czytamy w komunikacie Polskiego Alarmu Smogowego, w analizowanym okresie, choć Inspekcja Handlowa przeprowadziła 353 kontrole, to nie pobrano ani jednej próbki, aby zweryfikować jakość węgla.

Wciąż nie wiemy więc, czy sprzedawany obywatelom węgiel jest tym, którego parametry widnieją na świadectwach jakości dołączanych do towaru. Dodatkowo klienci wprowadzani są w błąd ponieważ często parametry węgla zapisane na workach są zawyżone w porównaniu z zapisanymi w świadectwach jakości tego samego towaru. Rozbieżności stwierdzono w połowie analizowanych przypadków. Przykładowo, w jednym z nich maksymalna wartość popiołu była dwa razy wyższa na świadectwie niż na worku. Rzadko sięgano również po sankcje karne – czytamy w informacji Polskiego Alarmu Smogowego.

Nowe przepisy kontroli jakości węgla przewidują kary za niewystawienie świadectwa, brak przekazania kopii nabywcy lub wystawienie świadectwa niezgodnego z faktyczną jakością sprzedawanego węgla. Mimo stwierdzenia w analizowanym okresie 126 nieprawidłowości, nałożono jedynie 12 kar po 10 tys. zł.

REKLAMA

Kolejnym problemem, na który wskazuje PAS, jest brak na świadectwie jakości informacji o zawartości siarki w węglu.

To kuriozalna sytuacja, w której rozporządzenie w sprawie norm jakości węgla wprowadza parametr maksymalnej zawartości siarki, ale nie jest on podawany na świadectwie, przez co nabywca węgla nie może go zweryfikować. Wynika to z błędnie sporządzonego rozporządzenia, które wydał Minister Energii i które wbrew ustawowym zapisom nie nakazuje umieszczania tego parametru na świadectwie. Informacja o zawartości siarki jest ważna dla kupującego, gdyż wysoka zawartość siarki może prowadzić do szybszej korozji kotła – komentuje PAS.

Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego ocenia, że podstawą działań kontrolnych powinno być pobieranie próbek i weryfikowanie rzeczywistej jakości węgla oraz tego, czy spełnia ona wymagania jakościowe z rozporządzenia, natomiast sprawdzanie samych papierów to stanowczo za mało.

Jeśli Inspekcja Handlowa nie czuje się na siłach pobierać próbki węgla zgodnie ze skomplikowaną procedurą określoną w rozporządzeniu, to zadanie to może zlecić wyspecjalizowanym laboratoriom. Pamiętajmy, że na działania kontrole IH otrzymała roczny budżet 2,5 miliona zł. Bez poboru próbek kontrola jest czysto teoretyczna, co może prowadzić do bezkarnej sprzedaży węgla niespełniającego norm – komentuje Anna Dworakowska.

Pełny raport nt. kontroli jakości węgla jest dostępny na stronie Polskiego Alarmu Smogowego w pliku PDF pod tym linkiem. 

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.