To ma być największa farma wiatrowa w Europie. Energia bez subsydiów
Norwegowie zapowiadają budowę parku wiatrowego o całkowitej mocy 2,5 razy większej od obecnie największej europejskiej farmy wiatrowej na lądzie. Energia ma być sprzedawana wyłącznie na warunkach rynkowych, bez publicznych subsydiów i gwarancji odkupu.
Norwegia to już obecnie europejski lider w produkcji czystej i taniej energii dzięki posiadanym elektrowniom wodnym. Teraz jednak kolejny deweloper z tego kraju zapowiada wielką inwestycję wiatrową.
Kilka lat temu norweski koncern energetyczny Statkraft ogłosił budowę wielkiego lądowego kompleksu wiatrowego Fosen Vind o docelowej mocy około 1 GW, który w skali roku ma produkować około 3,4 TWh energii elektrycznej.
Poszczególne inwestycje realizowane w ramach tego projektu idą zgodnie z planem. W lecie ubiegłego roku uruchomiono pierwszy etap, stanowiący obecnie największą norweską farmę wiatrową, o mocy 256 MW, a kolejne etapy już są w trakcie budowy. Etap, na który złożą się wiatraki o całkowitej mocy 94 MW, ma być gotowy w trzecim kwartale br., a w kolejnym kwartale powstanie następna farma wiatrowa o docelowej mocy 288 MW, na którą złożą się wiatraki Vestasa o jednostkowej mocy 3,6 MW. Kolejne farmy wiatrowe, łącznie na niemal 365 MW mają być gotowe w trzecim kwartale 2020 r.
Już teraz spółka Fosen Vind ma zakontraktowaną na rynku sprzedaż części energii. Umowa zawarta z producentem aluminium Norsk Hydro zakłada sprzedaż w ciągu 20 lat w sumie około 18 TWh energii.
Kilka lat temu koszt produkcji energii z Fosen Vind został oszacowany przez norweskie stowarzyszenie energetyki wiatrowej Norwea najwyżej na około 44 EUR/MWh przy koszcie kapitału WACC 8 proc. i wykorzystaniu przez 3,5 tys. godzin w skali roku (niektóre prognozy mówiły o koszcie nawet 35 EUR/MWh).
Teraz nie jest wykluczone, że w przypadku wyboru większych, dostępnych obecnie na rynku turbin, uda się zejść z kosztem produkcji energii, co zresztą sugeruje inny norweski deweloper przymierzający się do budowy jeszcze większej farmy wiatrowej.
W planie 1,5 GW
Norweski deweloper Developer Norsk Vind Energi (NVE), który ma już na koncie postawienie w Norwegii wiatraków o łącznej mocy 348 MW, rozpoczął ubieganie się o pozwolenia dla projektu wiatrowego, którego moc ma wynieść docelowo aż 1,5 GW.
Farma wiatrowa Hordavind, planowana w zachodnim regionie Nordhordland, ma zostać zrealizowana bez przyznania publicznych gwarancji odkupu energii.
Szef NVE, Per Ove Skorpen, wylicza w rozmowie z „Wind Power Monthly”, że produkcja energii będzie opłacalna przy rynkowej cenie energii nawet poniżej 300 NOK/MWh, czyli około 30 EUR/MWh.
Inwestor zakłada przy tym zastosowanie turbin o jednostkowej mocy wynoszącej nawet 6 MW.
Zgodnie z aktualnymi planami, budowa farmy wiatrowej Hordavind ma się rozpocząć w roku 2023, a po uruchomieniu wszystkich wiatraków mają one produkować w skali roku około 5,4 TWh energii elektrycznej.
Jak na razie największą, zbudowaną na lądzie farmą wiatrową na Starym Kontynencie jest zlokalizowany w Rumunii projekt Fantanele-Cogealac, który kilka lat temu zrealizował czeski koncern energetyczny CEZ i którego moc wynosi 600 MW.
Natomiast pod koniec tego roku przewidziano uruchomienie budowanej w Szwecji farmy wiatrowej Markbygden, której moc ma wynieść 650 MW. Obecnie większościowym udziałowcem tej inwestycji jest chiński China General Nuclear Power Group.
Plany deweloperów zaangażowanych w budowę farm wiatrowych w północnej Szwecji są jednak jeszcze ambitniejsze. Markbygden ma być częścią gigantycznego kompleksu wiatrowego złożonego z ponad tysiąca turbin o łącznej mocy 4 GW i mającego produkować w skali roku 10 TWh energii elektrycznej, co stanowiłoby około 6-7 proc. produkcji energii w Szwecji.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o