Pierwszy krok rządu w walce ze smogiem. Obietnic było dużo więcej
W Dzienniku Ustaw opublikowano podpisane przez ministra Morawieckiego rozporządzenie o standardach dla kotłów, mające wyeliminować z polskiego rynku przestarzałe kotły na węgiel i drewno. To jedna z obietnic, które rząd złożył na początku tego roku. Na razie nie wiadomo, kiedy doczekamy się realizacji kolejnych obietnic, redukujących realne zagrożenie dla życia i zdrowia Polaków.
Przygotowane przez Ministerstwo Rozwoju rozporządzenie wejdzie w życie 1 października 2017 roku i zakazuje produkcji kotłów na paliwa stałe o mocy do 500 kW, klasy niższej niż 5. Kotły niższej klasy wyprodukowane przed 1 października będzie można sprzedawać tylko do połowy przyszłego roku.
– To bardzo ważna decyzja Ministerstwa Rozwoju. Polska dołącza do grona państw, w których ta przestarzała, szkodliwa technologia będzie zakazana. W Polskim Alarmie Smogowym czekaliśmy na tę regulację od lat postulując jej wprowadzenie. Upominała się o nią również Najwyższa Izba Kontroli oraz szerokie grono ekspertów zajmujących się tematyką kotłów. Pamiętajmy, że dotychczas każdego roku na polskim rynku sprzedawano około 150 tys. kopciuchów, czyli pozaklasowych kotłów na węgiel. Produkują one nawet do 20 razy więcej zanieczyszczeń niż nowoczesne kotły. Ten patologiczny proceder właśnie się kończy. Kopciuchy przestaną wreszcie zatruwać powietrze, którym oddychamy – komentuje Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.
Dzięki działaniom resortu rozwoju rozporządzenie o standardach dla kotłów, eliminujące przestarzałe kotły na węgiel i drewno, wejdzie w życie jeszcze przed najbliższym sezonem grzewczym.
Do tego czasu mogą jednak nie zacząć obowiązywać inne regulacje, których wdrożenie na początku 2017 roku zapowiadał rząd.
– Ministerstwo Rozwoju wykonało pierwszy krok w stronę poprawy jakości powietrza w Polsce. Pozostaje pytanie, czy rządowi wystarczy odwagi i determinacji na przeprowadzenie działań antysmogowych, które zapowiedział w styczniu 2017 r. – komentuje Polski Alarm Smogowy.
Brakuje m.in. zapowiadanego przez rząd rozporządzenia ustanawiającego normy węgla, którym będzie można palić w domowych piecach.
Tymczasem o planach wdrożenia takich regulacji w styczniu 2017 r. zapewniał Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Jak wówczas zapowiadano, miało to nastąpić jeszcze w I kwartale 2017 r. – po wprowadzeniu zmian do ustawy o monitorowaniu i kontroli jakości paliw.
Nie doczekaliśmy się jak dotąd również regulacji, które miałyby skłonić właścicieli takich instalacji do przejścia na alternatywne sposoby ogrzewania – w tym na ogrzewanie energią elektryczną dzięki zapowiadanym wcześniej przez Ministerstwo Energii specjalnym taryfom dedykowanym ogrzewaniu domów prądem.
Resort energii zapowiadał, że zostanie to osiągnięte dzięki wyeliminowaniu z taryfy „wszystkich narzutów i opłat nakładanych na energie elektryczną”
– Mieliśmy mieć normy węgla w pierwszym kwartale tego roku. Zbliża się jesień, a my wciąż czekamy. Równie istotne jest uruchomienie długo wyczekiwanych programów dla najuboższych, które pomogą tej grupie w wymianie ogrzewania i ociepleniu domów. Rząd musi przeciwdziałać zjawisku tzw. ubóstwa energetycznego. Na razie działania rządu w tej sprawie kończą się na obietnicach – ocenia Andrzej Guła.
Co jeszcze obiecał rząd?
W ramach ogłoszonego na początku 2017 r. rządowego programu „Czyste powietrze” obiecano również m.in. „priorytetyzację” środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na działaniach prowadzących „do jak najszybszej poprawy jakości powietrza w taki sposób, aby uzyskać maksymalny efekt zdrowotny i ekologiczny z każdej złotówki poniesionych nakładów”.
Rada Ministrów zapowiedziała m.in. „rozwój sieci stacji pomiarowych, co powinno umożliwić lokalizację źródeł zanieczyszczeń oraz skuteczniejsze zwalczanie szkodliwych praktyk w użytkowaniu kotłów oraz instalacji przemysłowych; włączenie służb opieki społecznej w działania na rzecz wsparcia wymiany kotłów oraz termomodernizacji budynków osób ubogich, w sposób uwzględniający poziom generowanych zanieczyszczeń i zapewnienie środków na niezbędne koszty eksploatacji”, a także wdrożenie „kompleksowej polityki publicznej zapewniającej optymalną ochronę wrażliwych grup społecznych przed ubóstwem energetycznym”.
Jak informowało na początku 2017 r. Ministerstwo Rozwoju, zaplanowano wprowadzenie dofinansowania do wymiany pieców węglowych sięgającego nawet 80 proc. kosztów inwestycji. W ten sposób rząd miałby zachęcić do wymiany tanich pieców węglowych, tzw. kopciuchów, których liczbę w Polsce resort rozwoju szacuje na około 5,5 mln.
– Zakładamy, że wsparcie dla tych, którzy będą chcieli wymienić piece, musi być dla najuboższych; można liczyć nawet do 80 proc. przy wcześniejszej termomodernizacji – zapewniała Jadwiga Emilewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju.
Poprzedni rząd oferował dofinansowanie do wymiany pieców węglowych w wysokości nawet do 100 proc. z programu Kawka realizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ten program został jednak wygaszony przez obecne władze NFOŚiGW, które jak na razie nie wdrożył w jego miejsce skutecznej alternatywy.
Na początku 2017 r. rząd zaproponował również wprowadzenie wymogu stopniowego podłączania do sieci ciepłowniczej budynków zlokalizowanych na terenach miejskich i podmiejskich, o ile nie dysponują efektywnym źródłem ciepła, „w taki sposób, aby minimalizować związane z tym koszty”.
Postulowano także wprowadzenie zmian w przepisach prawa energetycznego oraz budowlanego w celu zachęcenia do instalacji pieców elektrycznych lub pomp ciepła na terenach, gdzie nie ma możliwości podłączenia do scentralizowanych systemów ciepłowniczych lub sieci gazowych.
Walce z tzw. niską emisją miałoby ponadto służyć – jak na począku roku proponował rząd – wykorzystanie mechanizmów podatkowych w celu wprowadzenia zachęt dla transportu niskoemisyjnego, w tym niskiej stawki akcyzy dla samochodów hybrydowych oraz zwolnienia z podatku akcyzowego samochodów elektrycznych. Takich regulacji jak na razie nie wprowadzono. Mogą pojawić się na przełomie 2017/18 r. – jeśli do tego czasu wejdzie w życie przygotowana przez resort energii ustawa o elektromobilności. Wdrożenie w niej istotnych ulg podatkowych wydaje się jednak wątpliwe.
red. gramwzielone.pl