Randy M. Mott, CEERES: analiza prawdziwych kosztów energii odnawialnej
{więcej}Po ponad trzech latach debat, dyskusji oraz wielu wersji proponowanej ustawy i ocen skutków regulacji, rząd polski nie przedstawił realnej analizy ekonomicznej wpływu wsparcia dla odnawialnych źródeł energii. Uproszczony model stosowany przez rząd po prostu sumuje wsparcia dla różnych rodzajów energii odnawialnej i tworzy całkowitą kwotę. „Oszczędność” i „optymalizacja” są postrzegane jedynie jako funkcja ich wpływu na łączną ceną.
Istnieją liczne dowody , że system wsparcia dla polskiego, obecnego modelu może być skuteczny bez poważnych skutków cenowych. Rzeczywisty koszt ekonomiczny energii odnawialnej dla użytkowników końcowych, co jest istotne dla rządu, nie może być postrzegany jako zwykła łączna wartość wsparcia. Tworzone nowe moce energii odnawialnej wpływają na podaż i popyt na energię elektryczną oraz ciepło. Podstawowe pojęcie wolnego rynku jest takie, że wzrost podaży obniża cenę. Ten proces został szczegółowo przeanalizowany w Stanach Zjednoczonych w ramach scenariusza podobnego programu jak ten dla Polski „Residential Portfolio Standard”. 15 % udział zielonej energii w Stanach Zjednoczonych był przewidziany jedynie aby spowodować ” łączne wydatki konsumentów na energię elektryczną i gaz ziemny zwiększone … [ o ] 0,3% .” US Energy Information Agency, Impacts of a 15 Percent RPS, Chris Namovicz , 11 lipca 2007 roku, EESI Briefing . Ten sam efekt stwierdzono w przeglądzie programów „Residential Portfolio Standard” w Stanach Zjednoczonych : ” Przegląd polityki stanowej pokazuje, że OZE są narzędziem z powodzeniem wypełniającym roczne zapotrzebowanie na energię ze źródeł odnawialnych z małym lub bez dodatkowych kosztów dla konsumentów „
Jak takie ogromne przedsięwzięcie może mieć tak mały wpływ na ceny dla konsumentów? Odpowiedź tkwi w kilku szczegółach ignorowanych w polskiej, rządowej analizie. Po pierwsze, koszty operacyjne netto energii odnawialnej są niższe od kosztów operacyjnych dla tradycyjnych paliw kopalnych. Lokalne źródła odnawialne również zmniejszają koszty przesyłu. Powstanie nowych źródeł energii odnawialnej zwiększa konkurencję. Efekt netto jest taki, że wpływ na konsumentów jest niższy niż łączna kwota wsparcia.
Stanowy standard OZE jest napędem rozwoju dla energii odnawialnej USA. 29 stanów i Disrtict Columbia ma ustalone standardy OZE, 17 z nich poziom ten ustaliło na 20% lub wyżej. Kolejne 8 stanów ma nieobowiązkowecele OZE. Źródło: Union of Concerned Scientists, Cambridge, Massachusetts.
Europejczycy często zapominają, że Stany Zjednoczone mają 50 stanów i każdy z nich prowadzi własną politykę energetyczną w tym obszarze. Patrz rysunek. Stanowią przez to pewnego rodzaju warsztaty prawne i mogą dostarczyć dużą dozę doświadczenia, zwłaszcza z uwagi na fakt, że wykorzystują podobny program jak Polska.
„Łącznie, wymagania dotyczące energii odnawialnej ustanowione przez prawo o OZE stosuje się do ponad 50 % całkowitego zapotrzebowania energii w USA (Barbose 2012)” Union of Concerned Scientists, maj 2013 r. Mimo, że łącznie zielona energia elektryczna stanowi ponad 100 000 MW nie ma ona większego wpływu na ceny energii dla odbiorców końcowych: „Lawrence Berkeley National Laboratory, które niedawno przeprowadziło ocenę danych zgodności kosztów OZE w 2009 i 2010 dostępnych dla 14 stanów oszacowało, że wszystkie stany z wyjątkiem jednego doświadczyły wpływu na ceny na poziomie 1,6 % lub mniej (Barbose 2012).” UCS, Lawrence Berkeley National Laboratory (LBNL). 2013. Zgodność LBNL RPS danych arkusza kalkulacyjnego. Berkeley, Kalifornia. Online w http://www.dsireusa.org/rpsdata/, dostęp: 01 kwiecień 2013. Stosowane mechanizmy wsparcia są bardzo zbliżone do tych wykorzystywanych w Polsce: „Większość państw, związanych z programami RPS wykorzystuje system certyfikatów dla energii odnawialnej. Program certyfikatów zapewnia mechanizm pozwalający na śledzenie ilości sprzedawanej energii z OZE jak również na finansowe wsparcie uprawnionych producentów zielonej energii. Za każdą jednostkę energii wyprodukowaną przez uprawnione podmioty, wydawane jest świadectwo pochodzenia. Świadectwa te mogą być zbywane w połączeniu z ceną podstawową lub bezpośrednio do zakładów energetycznych. Rynek certyfikatów funkcjonuje ponieważ przedsiębiorstwa energetyczne mają obowiązek odkupić certyfikaty w ilości równej ich zobowiązaniom w ramach programu RPS. Programy stanowe lub różne konkretne aplikacje (np. WREGIS, M-Rets, NEPOOL GIS) są używane do śledzenia emisji certyfikatów i praw własności.”
Doświadczenie i dane z ostatnich osiągnięć programów RPSw USA pokazuje fakt, że polski system „kwotowy” wspierany przez Zielone Certyfikaty teoretycznie może działać całkiem dobrze aby osiągnąć realizację założonego udziału energii odnawialnej przy niewielkim wpływie na cenę dla użytkownika końcowego.
Przenosząc tą lekcje na grunt Polski, gdzie wykorzystywany jest podobny system wsparcia, widzimy, że Program Zielonych Certyfikatów był tu zbyt drogi i obfitował w nadużycia. Współspalanie biomasy, którego nominalny koszt ustalił Polski Instytut Energetyki Odnawialnej, otrzymało największą kwotę wsparcia, a do tego nie stworzyło żadnych nowych mocy produkcyjnych w sektorze energii elektrycznej. Taka polityka będzie miała maksymalnie duży wpływ na odbiorcę końcowego w postaci wyższych cen.
Podobnie, Polska zapewniła wsparcie starym elektrowniom wodnym pamiętającym jeszcze czasy przedwojenne w postaci udzielonej dość dużej puli zielonych certyfikatów, chociaż obiekty te już dawno temu są amortyzowane i nie wymagają żadnych mechanizmów zachęty inwestycyjnej. Około 70% zielonych certyfikatów zostało przyznanych bez utworzenia nowych mocy elektrycznych. Wpływ takiej polityki na ceny energii dla użytkowników końcowych, przełożył się na wzrost tych cen w stosunku prawie jeden do jednego. Podsumowując odbiorcy końcowi kupili tę samą energię elektryczną pochodzącą z tych samych źródeł, ale drożej!
Wsparcie dla producentów energii odnawialnej, które obejmuje dodanie nowych mocy wytwórczych energii elektrycznej działa w zupełnie inny ekonomiczny sposób. Pokaźny zbiór danych z wielu źródeł w Stanach Zjednoczonych popiera pogląd, że odnawialne źródła energii wspierane w programach RPS nie mają znaczącego negatywnego wpływu na cenę dla użytkownika końcowego. Jednakże, wyraźnie można nadużywać systemu, zwłaszcza w postaci dopłat bezpośrednich w sposób, który powoduje nadmierne wsparcie i wyższe ceny dla odbiorców końcowych energii elektrycznej. Systemy wsparcia w Niemczech i innych krajach, w których wpływ na użytkowników końcowych jest dużo wyższy były bardziej rozdmuchane niż polski system zielonych certyfikatów.
Niemieccy producenci paneli słonecznych otrzymują wsparcie między 46 – 57 eurocentów za kilowatogodzinę, podczas gdy polski system oferuje około 11,5 eurocentów (przy założeniu 100% wartości Zielonego Certyfikatu). Niemieckie biogazownie otrzymują dopłaty od 25 do 40 centów za kilowatogodzinę, znowu w porównaniu do 11,5 eurocentów w Polsce. Z powodu dużo wyższych dopłat bezpośrednich, znacznie więcej mocy wytwórczych zostało zainstalowane w Niemczech niż przewidywano. Podczas gdy badany był wpływ na odbiorców końcówkowych, dla przykładu, w 2010 roku, „zostało zainstalowanych 7400 MW paneli słonecznych, czyli sześć razy więcej niż szacowano w scenariuszu referencyjnym stosowanym przez Ministra Środowiska.” Podobnie w Hiszpanii, dotacje na instalacje słoneczne doprowadzone zostały do poziomu, który okazał się nadmiernym dla konsumentów. „Dotacja na panele fotowoltaiczne została ustalona na poziomie 41,4 eurocentów za kWh, a Rząd hiszpański przewidywał w latach 2007 i 2010 – 400 MW mocy zainstalowanej w sektorze fotowoltaicznym. Jednak ustalony wysoki poziom dopłat bezpośrednich do paneli słonecznych zachęcił deweloperów do instalacji aż 344 MW tych urządzeń już w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2007 roku.” Environmental and Energy Study Institute (2012). Ze względu na subsydiowania przez rząd Hiszpanii energii elektrycznej, hiszpańscy podatnicy ponieśli łączny koszt na kwotę przekraczającą 1,4 mld dolarów. W odpowiedzi, rząd hiszpański nałożył ograniczenie do 500 MW dla baterii słonecznych w 2009 r. i zmniejszono opłaty na 32-34 eurocentów za kWh.
„Czeskie dotacje dla energii słonecznej były również zbyt wysokie (700 dolarów MWh lub 55 euro centów kWh) i stało się to klęską dla odbiorców energii elektrycznej. W rezultacie nastąpił wzrost czeskich elektrowni słonecznych o ponad 24 procent, z dziewięciu w 2005 r., a ich liczba wzrosła do ponad 2230 w styczniu 2010 roku, co czyni Czechy trzecim co do wielkości producentem energii słonecznej w Europie, pomimo, że jest to stosunkowo nieduży kraj.” Prague Post, 24 March 2010. Dotacje trzy lub cztery razy wyższe niż te przewidziane w Polsce mogą następnie doprowadzić do nadmiernego rozwoju technologii i stworzenia jeszcze większych kosztów.
Problem, że państwa członkowskie z systemów megawsparcia mają teraz się dostosować się do nowego, obniżonego wsparcia na rozsądnym poziomie. Powinno ono być szacowane na postawie zobowiązań długoterminowych i jedynie co rządy mogą wprowadzić, to je poważnie obniżyć.Polska nie ma tego problemu.
Jednak, gdy polscy politycy starają się używać przykłady zawyżonego wsparcia w innych krajach do cięcia wsparcia w naszym kraju, jest to błąd. Te wysokie poziomy wsparcia nie mają nic wspólnego z istotą bieżącego lub proponowanego systemu polskiego. Tak długo, jak wsparcie jest oferowane odpowiednio do technologii i zróżnicowane w celu uniknięcia nadmiernej wartości, nic nie wskazuje, żeby to miałopoważny wpływ na cenę dla użytkowników. Polski Instytut Energetyki Odnawialnej wykonał badania, aby zdefiniować współczynniki, które powinny być zmieniane jedynie w oparciu o dane rzeczywiste, a nie decyzje polityczne.
W tym samym duchucena energii odnawialnej w Polsce jest często określana w porównaniu do energii elektrycznej z węgla.Problemem tego porównania jest, że dane odzwierciedlają koszty na podstawie informacji pochodzących ze starych elektrowni węglowych zbudowanych w latach 60, które będą zamykane ze względu na niedostosowanie do unijnych limitów emisji po dacie ich wejścia 2015.Prawdziwe koszty energii pochodzącej z węgla będą odzwierciedlać przestrzeganie norm emisji SO2 i NOx oraz innych zanieczyszczeń.Rzeczywisty koszt w przyszłości będzie również bazować nawzroście cen węgla, obecnie Polska importuje węgiel z powodu wysokich kosztów wydobycia w naszych kopalniach. Wreszcie, dotacje rządowe dla przemysłu węglowego są zazwyczaj pomijane. Zobacz Z. Karaczun „Poland 2050 at a carbon crossroads”.
Porównawcze koszty dostarczania energii elektrycznej z różnych nowoczesnych źródeł analizowane były w Stanach Zjednoczonych w styczniu 2013 roku. Dane wyraźnie pokazują, że niektóre odnawialne źródła energii są już atrakcyjne ekonomicznie. Liczby te przeczą również błędnemu postrzeganiu względnych kosztów energii przez Premiera. Historyczna polska sytuacja na pewno nie jest reprezentatywna dla przyszłości.
Zróżnicowany koszt źródeł nowej generacji wg Annual Energy Outlook 2013, wydany styczeń 2013. Raport US Energy Information Administration (EIA) dla Departamentu Energii USA (DOE).
Faktem jest, że polski rząd naciska, aby utrzymać sztucznie niskie ceny energii, tak, że nie jest dziś ekonomiczne budowanie nowych elektrowni węglowych. Cena energii elektrycznej w przyszłości w Polsce będzie wyższa, bo będzie musiała odzwierciedlać zachęty inwestycyjne niezbędne dla wzrostu produkcji lub będzie musiała być importowana od droższych producentów zagranicznych.
Nie będzie tak, że ogromna ilość energii pochodzącej z węgla zniknie (choć 7000 MW ma byćzamknięte do końca 2015 r. ze względu na ochronę środowiska).Wybór pomiędzy energią węglową, ze źródeł odnawialnych lub jądrowych jest gestem bez znaczenia. Polska potrzebuje wszystkie te rodzaje energii elektrycznej, które mogą zostać wybudowane i eksploatowane.Problemem nie jest to, czy energia odnawialna zastąpi węgiel, ale czy sama energia pochodząca tylko z węgla,bez energii odnawialnej, może zaspokoić popyt polskich użytkowników i wymogi prawne UE.Oczywiście nie.
Energia odnawialna jest koniecznością z mocy prawa europejskiego. Wszystkie wymagane cele mogą być spełnione bez negatywnych skutków gospodarczych, ale tylko wtedy, gdy system zostanie tak zmodyfikowany, aby można było je wykonać, a nie taki, który wspiera inny rodzaj biznesu. Dziś system został tak opracowany, aby zmniejszyć ciężar zobowiązań w energię odnawialną dla państwowych elektrowni. OZE mogą skutecznie osiągnąć wytyczne UE i to w rozsądny sposób, ale nie mogą służyć do innych celów.
Randy M. Mott, CEERES