Zielone certyfikaty najdroższe od czterech lat

Zielone certyfikaty najdroższe od czterech lat
Fot. jlcwalker, flickr cc

Rok temu, w sytuacji rekordowo niskich cen zielonych certyfikatów i po zmianach wprowadzonych przez tzw. Lex Energa, wydawało się, że nie ma nadziei na powrót cen zielonych certyfikatów do poziomów dających rentowność działającym w tym systemie inwestorom. Tymczasem dzisiaj producenci energii odnawialnej rozliczający się w tym mechanizmie wsparcia są w dużo lepszej kondycji finansowej.

We wrześniu 2017 r. weszła w życie poselska nowelizacja ustawy o OZE, tzw. Lex Energa, która zmieniła sposób wyznaczania opłaty zastępczej – alternatywy dla kupowania i umarzania zielonych certyfikatów przez zobowiązane do tego podmioty. Tamta zmiana miała zablokować wzrost notowanych wówczas niskich cen zielonych certyfikatów – w listopadzie ub.r. ich średnia cena na Towarowej Giełdzie Energii wynosiła jeszcze tylko niewiele ponad 40 zł/MWh.

Wpisane do Lex Energa regulacje jednak nie zadziałały w rysowanym wówczas czarnym scenariuszu na skutek innych zapisów, które znalazły się w ustawie o OZE, a co więcej podmioty zobowiązane do wykazania określonego udziału energii odnawialnej – głównie spółki obrotu – straciły w tym roku alternatywę w postaci uiszczania opłaty zastępczej, z której przychody trafiały wcześniej nie na konto producentów energii odnawialnej, ale do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W efekcie w tym roku ceny zielonych certyfikatów idą wyraźnie i systematycznie w górę.

REKLAMA

W styczniu 2018 r. ceny certyfikatów na Towarowej Giełdzie Energii były jeszcze niższe od 50 zł/MWh, jednak później już tylko rosły (pewną stagnację odnotowano jedynie w kwietniu). W efekcie, w sierpniu br. średnia cena ZC na TGE wzrosła ponad 100 zł/MWh, a w ubiegłym miesiącu przekroczyła próg 150 zł/MWh.

W listopadzie średnia cena certyfikatów na TGE wynosiła 156,28 zł/MWh – wzrosła w porównaniu do średniej ceny z października o 15,3 zł/MWh i była najwyższa od końca 2014 roku.

W ostatnim notowaniu z czwartku 6 grudnia średnia cena certyfikatów w notowaniach sesyjnych wynosiła już nawet 160,69 zł/MWh (w notowaniach pozasesyjnych certyfikaty sprzedano tego dnia średnio tylko po 56,04 zł/MWh).

Cena energii w górę

Dodatkowo korzystnie na sytuację finansową producentów energii działających w systemie zielonych certyfikatów, a więc tych, którzy uruchomili wytwarzanie najpóźniej do połowy 2016 roku, wpływa także wzrost hurtowych cen energii – a więc drugiego składnika przychodów obok sprzedaży certyfikatów.

Tutaj korzystne okazały się wprowadzone z początkiem roku zmiany znoszące tzw. cenę URE, a więc średnią cenę energii z wcześniejszego kwartału, którą tzw. sprzedawcy zobowiązani musieli płacić producentom zielonej energii.

Na skutek zmian w ustawie o odnawialnych źródłach energii, od początku 2018 r. energia z większych instalacji o mocy ponad 0,5 MW (z wyjątkiem biogazowni rolniczych) jest sprzedawana na warunkach rynkowych, bez możliwości skorzystania z gwarancji ceny, jaką dawały wcześniej krajowe regulacje dla rynku energetyki odnawialnej.

Ta zmiana, postulowana wcześniej przez obarczone obowiązkiem zakupu energii po cenie URE spółki obrotu, w sytuacji taniejącej w ostatnich latach energii miała wpłynąć na zmniejszenie ich kosztów wynikających z tzw. obowiązku OZE

REKLAMA

W tym roku ceny energii zaczęły jednak rosnąć, a producenci energii odnawialnej działający w „starym” systemie zielonych certyfikatów nie sprzedają już po „cenie URE”, czyli średniej cenie z wcześniejszego kwartału, ale mogą sprzedawać energię drożej, po bieżących cenach.

Nadpodaż nadal rośnie

Obserwowanemu w tym roku wzrostowi cen zielonych certyfikatów towarzyszy wzrost ich nadpodaży, który – co do zasady – powinien powodować spadek cen ZC. Na rynku certyfikatów jest jednak inaczej.

W ubiegłym miesiącu, gdy ceny certyfikatów wzrosły średnio o ponad 15 zł/MWh, jednocześnie zwiększyła się po raz kolejny ich podaż – tym razem o 883,84 MWh – tyle certyfikatów wystawiono w listopadzie, a w tym czasie nie dokonano żadnych umorzeń, które zdjęłyby z rynku część nadpodaży.

Od początku istnienia indeksu PMOZE_A wystawiono certyfikaty odpowiadające wytworzeniu energii odnawialnej w ilości 158,66 TWh, a umorzono certyfikaty na 124,86 TWh. Nadpodaż na koniec ubiegłego miesiąca wyniosła 33,79 TWh.

Warte podkreślenia jest jednak zablokowanie do umorzenia w ubiegłym miesiącu certyfikatów odpowiadających produkcji 4,74 TWh energii odnawialnej. W efekcie wolumen ZC zablokowanych do umorzenia wzrósł wyraźnie na koniec ubiegłego miesiąca do 13,17 TWh.

Wyższy obowiązek OZE

W 2019 roku powinien obowiązywać wyższy tzw. obowiązek OZE, wyznaczający popyt na certyfikaty ze strony spółek obrotu i innych podmiotów muszących wykazać określony udział zielonej energii w swoim energetycznym miksie.

Obowiązek OZE na rok 2018 wynosi 17,5 proc. dla energii pochodzącej ze wszystkich źródeł odnawialnych z wyjątkiem biogazu rolniczego, a także 0,5 proc. dla energii pochodzącej z biogazu rolniczego.

Tymczasem jak wynika z rozporządzenia dotyczącego obowiązku OZE na lata 2019-2020, przygotowanego przez Ministerstwo Energii, przyszłoroczny obowiązek powinien wzrosnąć do 18,5 proc. dla wszystkich źródeł odnawialnych z wyłączeniem biogazu rolniczego, dla którego odrębny obowiązek ma nadal wynosić 0,5 proc.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o