UNEP: Walce o cele klimatyczne powinna pomóc polityka fiskalna

UNEP: Walce o cele klimatyczne powinna pomóc polityka fiskalna
Fot. Brian Samson, flickr cc

Po trzech latach spadków, globalne emisje gazów cieplarnianych w 2017 roku wzrosły. Agenda ONZ ds. środowiska (UNEP) ocenia, że mamy czas do 2030 roku na domknięcie różnicy pomiędzy dotychczasowymi zobowiązaniami, a konieczną redukcją emisji, inaczej trudne stanie się zatrzymanie ocieplenia na poziomie 2 st. C wskazanym w Porozumieniu klimatycznym.

Agenda ONZ ds. środowiska (UNEP) ocenia w opublikowanym w tym tygodniu raporcie “Emissions Gap Report”, że kontynuacja obecnych trendów prawdopodobnie doprowadziłaby do globalnego ocieplenia o około 3,2 st. C do końca wieku. Jednak autorzy raportu podkreślają, że nadal istnieje możliwość zatrzymania globalnego ocieplenia poniżej 2 st. C, choć wymagać to będzie bardzo ambitnych działań.

Tzw. luka w redukcji emisji (luka emisyjna), o której mówi raport, to różnica pomiędzy spodziewanym poziomem emisji w 2030 roku, a poziomem niezbędnym do zatrzymania wzrostu temperatury na poziomie 2 st. C / 1.5 st. C.

REKLAMA

Zgodnie z deklaracjami zgłaszanymi dobrowolnie przez kraje i grupy państw w ramach Porozumienia Paryskiego (Nationally Determined Contributionsm NDC), globalne emisje spadną o najwyżej 6 mld ton CO2 w porównaniu do obecnie prowadzonej polityki. Jednak według najnowszych szacunków UNEP, emisje wszystkich gazów cieplarnianych nie powinny przekroczyć 40 mld ton CO2 w 2030, jeśli cel 2 st. C ma być osiągnięty z 66 proc. prawdopodobieństwem. Dla zatrzymania wzrostu temperatury poniżej 1,5 st. C w 2100 r. konieczne byłoby nieprzekroczenie poziomu 24 mld ton CO2.

Dane publikowane w przededniu Konferencji klimatycznej COP24 w Katowicach pokazują tymczasem, że emisje gazów cieplarnianych osiągnęły obecnie historyczny poziom ponad 53 mld ton CO2 i nic nie wskazuje, że jest to już punkt kulminacyjny, po którym nastąpią spadki.

Autorzy raportu UNEP oceniają, że jedynie 57 krajów, reprezentujących 60 proc. globalnych emisji, jest na dobrej drodze do tego, żeby od wzrostów przejść w końcu do obniżania poziomów emisji do 2030 r.

– Jeśli raport IPCC był rodzajem globalnego alarmu przeciwpożarowego, ten raport UNEP jest jak dochodzenie w sprawie podpalaczy. Nauka w tym względzie nie ma wątpliwości, jej przekaz jest jasny, rządy muszą działać pilniej i bardziej zdecydowanie. Podsycamy ogień, mając środki do jego gaszenia w zasięgu ręki – komentuje Joyce Msuya, zastępca dyrektora UNEP.

Agenda ONZ ds. środowiska wskazuje, że pierwszorzędną rolę w dążeniu do zmiany w kierunku ekonomii i społeczeństwa zero-emisyjnego musi odegrać polityka podatkowa, a także innowacje i działania sektora prywatnego. Od władz miejskich, regionalnych po firmy, inwestorów, instytucje szkolnictwa wyższego i organizacje społeczeństwa obywatelskiego podmioty niepaństwowe coraz częściej podejmują odważne działania na rzecz klimatu i są coraz częściej uznawane za kluczowy element w osiąganiu globalnych celów emisyjnych. Chociaż szacunki dotyczące potencjału ich redukcji emisji różnią się znacznie, niektórzy szacują je na 19 mld ton CO2 do roku 2030. To wystarczyłoby, aby zamknąć lukę na poziomie 2 st. C.

Polityka fiskalna może jeszcze znacząco zwiększyć ten potencjał.

REKLAMA

– Przy zastosowaniu polityki fiskalnej do wsparcia alternatyw niskoemisyjnych i opodatkowaniu paliw kopalnych, można stymulować potrzebne inwestycje w energetyce i znacząco ograniczyć emisje dwutlenku węgla. Na szczęście potencjał tych działań jest coraz częściej uznawany, czego dowodem jest już 51 inicjatyw dotyczących opłat za emisję dwutlenku węgla wdrożonych lub planowanych, pokrywających około 15 proc. globalnych emisji. Gdyby wszystkie subsydia na paliwa kopalne zostały wycofane, globalna emisja dwutlenku węgla mogłaby zostać zmniejszona nawet o 10 proc. do roku 2030. Istotna jest również odpowiednia cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Przy 70 USD za tonę CO2 (62 EUR) w niektórych krajach możliwe jest ograniczenie emisji nawet o 40 proc. – szacuje Jian Liu, szef zespołu naukowego UNEP

Przykłady państw, gdzie opodatkowano emisje dwutlenku węgla, to Szwecja, gdzie implementowano podatek węglowy w wysokości 120 euro/ tonę CO2, a zyski z tego podatku pozwoliły na obniżenie podatków związanych z pracą. Zysk z podatku to około 1,6 proc. krajowego PKB oraz 3,6 proc. zebranych w Szwecji podatków. Z kolei w Szwajcarii w tym roku koszt tony emisji CO2 wynosi 85 euro.

UNEP wskazuje, ze duża część potencjału technologicznego (około 40 proc.) leży też w trzech szeroko pojmowanych obszarach: odnawialnych źródłach energii, głównie fotowoltaice i energii wiatrowej, efektywności energetycznej i zmianach w motoryzacji, oraz w obszarze zalesiania i zaprzestania wylesiania. Dodatkowe korzyści w „zasypaniu luki” dałyby redukcja zanieczyszczenia powietrza, mniejsze zapotrzebowanie na wodę i spadek zależności od bioenergii.

Głęboka dekarbonizacja połączona z polityką kontroli zanieczyszczania powietrza miałaby obniżyć odsetek światowej populacji narażonej na wysokie koncentracje pyłów zawieszonych z 21 proc. obecnie do 3 proc. w 2050 roku. Szacuje się, że śmiertelność związana z zanieczyszczeniem powietrza może zostać zredukowana o około 1/4 w okresie 2020-2050 w porównaniu do scenariusza „biznes jak zwykle”, jeśli emisje CO2 ulegną redukcji zgodnie z celami porozumienia paryskiego.

Jak wynika z opracowania „New Climate Economy”, na które powołują się autorzy raportu UNEP, niskoemisyjny wzrost może przynieść korzyści ekonomiczne w wysokości 26 bilionów dolarów w 2030 roku.

Komentarz Marcina Popkiewicza, analityka megatrendów, portal „Nauka o Klimacie”:

Środowisko naukowe i ONZ znane są z bardzo powściągliwego języka. Nie osłabia to jednak siły przekazu kolejnych raportów na temat tego, co powinniśmy zrobić, by zapobiec niebezpiecznej zmianie klimatu, i jak poważną cenę zapłacimy, jeśli dalej będziemy podążać dotychczasowym kursem. Raport UNEP jest kolejnym głosem wzywającym do działania. Niestety, potwierdza on, że nie jesteśmy na bezpiecznej drodze: emisje gazów cieplarnianych wciąż rosną, a dla zmiany kursu niezbędne są w szczególności szybkie zlikwidowanie wszelkich subsydiów do paliw kopalnych oraz wdrożenie zasady „zanieczyszczający płaci” poprzez nałożenie wysokich opłat na emisje CO2 i innych gazów cieplarnianych.

A co to oznacza dla Polski? Przed wszystkim wdrożenie programu głębokiej poprawy efektywności energetycznej, nie tylko przez same technologie, ale też rozwiązania systemowe, takie jak przebudowa systemów transportowych w miastach, połączonego z podniesieniem jakości usług energetycznych. W takich warunkach będziemy mieć możliwość pełnego wyeliminowania paliw kopalnych i zastąpienia ich czystymi źródłami energii, szczególnie wiatrem, słońcem i biomasą. Oznacza to także odejście od węgla w ciągu maksymalnie 20 lat.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.