Wspólnoty energetyczne dostaną nowe prawa

Wspólnoty energetyczne dostaną nowe prawa
Fot. TiSUN

Obecnie w Unii Europejskiej działa już około 3 tys. lokalnych, obywatelskich wspólnot energetycznych produkujących energię odnawialną. Dzięki nowym regulacjom, zawartym w tzw. pakiecie zimowym, pozycja takich podmiotów na rynku energetycznym stanie się silniejsza.

W tym tygodniu uzgodniono nowe zasady, na których mają funkcjonować działające w Unii Europejskiej wspólnoty energetyczne, które w nowym unijnym prawie mają zostać określone jako obywatelskie wspólnoty energetyczne (citizen energy communities).

Zapisy dotyczące wspólnot mają pojawić się nie w procedowanym projekcie nowej dyrektywy o odnawialnych źródłach energii (RED II), ale w nowej dyrektywie o rynku energii elektrycznej.

REKLAMA

Jak relacjonuje portal Euractiv, w tym tygodniu unijni decydenci mieli uzgodnić, że tzw. obywatelskie wspólnoty energetyczne mają otrzymać w porządkach prawnych poszczególnych krajów UE prawo do równego traktowania z innymi podmiotami na rynku energii, a także do dzielenia się produkowaną energią.

Obywatelskie wspólnoty energetyczne mają zyskać prawo do posiadania, dzierżawy czy zakupu własnej sieci dystrybucyjnej – obejmującej jeden budynek lub kompleks budynków. Jednak wydzielenie odrębnych sieci ma wymagać zgody odpowiednich władz.

Energia konsumowana na miejscu, w ramach danej sieci, ma być zwolniona co do zasady z opłat dystrybucyjnych, a jeśli takie opłaty zostaną zastosowane, mają być oszacowane na podstawie transparentnej analizy „z uwzględnieniem pozytywnego wpływu, jaki ma rozproszona generacja”.

Na razie nie jest jeszcze jasne, czy prawo do udziału w takich inicjatywach będą mogły otrzymać tylko osoby fizyczne.

Komisja Europejska zakłada, że do roku 2030 w ramach lokalnych wspólnot energetycznych mogą działać elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne o łącznej mocy po około 50 GW, co stanowić ma wówczas około 1/5 mocy wiatrowych i fotowoltaicznych zainstalowanych w unijnej energetyce.

Autorzy nowych regulacji dla unijnego rynku energii nie zdecydowali się natomiast na wprowadzenie do unijnego prawa zapisów o tzw. wirtualnym net-meteringu, które wdrożyła wcześniej Grecja.

REKLAMA

Wprowadzony w Grecji net-metering zakłada, że dana instytucja może uzyskać prawo do zredukowania swojego rachunku za energię w części odpowiadającej generacji z systemu fotowoltaicznego, który znajduje się na dachu innej instytucji – adekwatnie do posiadanego w nim udziału.

Wprowadzeniu zapisów o wirtualnym net-meteringu mieli sprzeciwić się Niemcy, w przypadku których implementowanie takich regulacji skomplikowałoby rozliczenia w ramach stosowanych w tym kraju systemów wsparcia dla OZE. Jak dodaje Euractiv, przedstawiciele Niemiec wskazywali, że każdy producent energii powinien ponosić koszty korzystania z sieci elektroenergetycznej.

Niemieckie władze wprowadziły w ubiegłym roku własne regulacje mające umożliwić rozwój instalacji OZE w budynkach wielorodzinnych. Dzięki temu produkowana w takich budynkach energia może być sprzedawana bezpośrednio mieszkańcom tych budynków, przy premii oferowanej przez niemieckie władze.

Rok temu nowe niemieckie prawo zaakceptowała Komisja Europejska jako zgodne z unijnymi regulacjami o pomocy publicznej.

Cytowana przez Euractiv Aurelie Beauvais z europejskiego stowarzyszenia branży solarnej SolarPower Europe wskazuje, że o ile wdrożenie dotychczasowych ustaleń wesprze rozwój lokalnych społeczności energetycznych, o tyle do ustalenia pozostają nadal kluczowe zasady funkcjonowania unijnego rynku energii, które będą determinować możliwość rozwoju takich podmiotów.

Dodatkowe wsparcie dla rozwoju energetyki obywatelskiej w Unii Europejskiej zapewni wdrożenie nowej wersji dyrektywy o odnawialnych źródłach energii (RED II), która ma zapewnić działającym w UE prosumentom i wspólnotom energetycznym prawo do produkcji, autokonsumpcji, magazynowania energii, a także sprzedaży jej nadwyżek po cenie rynkowej.

Nowa dyrektywa ma także uniemożliwić dyskryminację prosumentów poprzez obarczanie ich dodatkowymi opłatami (takimi jak stosowany w Hiszpanii tzw. słoneczny podatek), a także ułatwić proces inwestycyjny i zredukować biurokrację.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o