Pełne obligo giełdowe na handel energią może być fikcją

Pełne obligo giełdowe na handel energią może być fikcją
Fot. Kancelaria Sejmu RP

Posłowie w piątek uchwalili nowelizację Prawa energetycznego, która zakłada m.in. podniesienie do 100 proc. giełdowego obliga na handel energią, a także doprecyzowuje zasady tzw. sprzedaży rezerwowej oraz wprowadza zapisy dotyczące tzw. kodeksów sieciowych. Kluczowa regulacja dotycząca obliga giełdowego może jednak w praktyce nie zadziałać, na co zwraca uwagę Urząd Regulacji Energetyki.

Wprowadzenie pełnego obliga to pomysł Ministerstwa Energii, którego wdrożenie ma służyć budowaniu transparentności i konkurencyjności na hurtowym rynku energii elektrycznej.

Zgodnie z przyjętymi przez posłów regulacjami, zawartymi w przygotowanej przez Ministerstwo Energii nowelizacji Prawa energetycznego, z początkiem przyszłego roku podniesione zostanie obligo na handel energią na giełdzie z obecnego poziomu 30 proc. do 100 proc.  

REKLAMA

Obligiem nie zostaną objęci wytwórcy sprzedający energię do odbiorcy końcowego za pośrednictwem linii bezpośredniej, producenci energii z OZE, a także w kogeneracji o średniorocznej sprawności elektrycznej ponad 52,5 proc.

Pełnym obligiem nie zostanie objęta także energia zużywana przez przedsiębiorstwo energetyczne zajmujące się wytwarzaniem na potrzeby własne. Ponadto zwolniona z obliga będzie energia niezbędna do wykonywania ustawowych zadań przez operatorów systemów elektroenergetycznych oraz wytworzona w jednostce wytwórczej o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej nie wyższej niż 50 MW.

Przyjęta przez Sejm nowelizacja Prawa energetycznego zakłada ponadto, że Urząd Regulacji Energetyki będzie mógł zwolnić z obliga energię wyprodukowaną w jednostkach, które rozpoczęły wytwarzanie po raz pierwszy po dniu 1 lipca 2017 r. – sprzedawaną w ramach wykonywania długoterminowych zobowiązań wynikających z umów zawartych przez przedsiębiorstwa energetyczne z instytucjami finansowymi, w celu realizacji inwestycji związanych z wytwarzaniem energii elektrycznej, w tym w ramach wykonywania długoterminowych zobowiązań wynikających z umów zawartych przez przedsiębiorstwo wytwarzające energię elektryczną z podmiotami innymi niż instytucje finansowe, zawartych w celu zabezpieczenia przychodów przedsiębiorstwa wytwarzającego energię elektryczną, w związku z umowami o udzielenie finansowania inwestycji, związanych z wytwarzaniem energii elektrycznej zawartymi przez to przedsiębiorstwo z instytucjami finansowymi

Druga możliwość zwolnienia z obliga energii z instalacji uruchomionych po 1 lipca 2017 r. dotyczy energii sprzedawanej przez przedsiębiorstwa energetyczne w ramach wykonywania długoterminowych zobowiązań wynikających z umów zawartych ze wspólnikami lub akcjonariuszami tego przedsiębiorstwa także będącymi przedsiębiorstwami energetycznymi, w związku z udzielonym przedsiębiorstwu wytwarzającemu energię elektryczną finansowaniem typu korporacyjnego z przeznaczeniem na realizację inwestycji związanych z wytwarzaniem energii elektrycznej.

ME przewiduje ponadto możliwość zwolnienia przez URE z obliga energii wytwarzanej na potrzeby operatora systemu przesyłowego i wykorzystywanej w celu prawidłowego funkcjonowania krajowego systemu elektroenergetycznego.

W praktyce nie będzie pełnego obliga?

REKLAMA

Zdaniem Urzędu Regulacji Energetyki wprowadzenie obliga zgodnie z regulacjami zawartymi w finalnej wersji projektu nowelizacji Prawa energetycznego w praktyce nie będzie oznaczać zwiększenia obliga do postulowanego poziomu 100 proc.

Zdzisław Muras, dyrektor Departamentu Prawnego i Rozstrzygania Sporów w Urzędzie Regulacji Energetyki, ocenił podczas ostatniego posiedzenia sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa, że wycofanie w toku parlamentarnych prac nad nowelizacją z art. 8 ustępu zakładającego objęcie nowymi zasadami obliga także zawartych dotąd umów, będzie oznaczać, że pełne obligo giełdowe w praktyce nie zafunkcjonuje.

Jeżeli nie zaingerujemy w umowy już dzisiaj zawarte – mamy listopad, a więc umowy na przyszły rok są w większości zawarte – to okaże się, że te wszystkie umowy nie będą podlegały obligu 100-procentowemu, a więc obligo ograniczy się do 30 proc. zapisanych do tej pory w ustawie. Co prawda ingerowanie w prawa nabyte musi być proporcjonalne, uzasadnione i racjonalne – tak wskazuje Trybunał Konstytucyjny – ale zdaniem Urzędu Regulacji Energetyki te trzy kryteria mogą być spełnione – mówił dyrektor Muras.

Celem jest zagwarantowanie stabilnych cen energii dla odbiorców końcowych w gospodarstwach domowych w przyszłym roku – a więc proporcjonalność jest uznawana w tym przypadku jako cel społeczny. (…) Te umowy powinny być w odpowiednim czasie dostoswane, a więc nie z dnia na dzień, tylko z odpowiednim vacatio legis – postulował przedstawiciel URE .

Jak mówił dyrektor Muras, URE postuluje wprowadzenie zapisu „spełniającego wszystkie kryteria konstytucyjności, ale jednocześnie gwarantującego skuteczność obliga giełdowego, a więc i odpowiednio przekładającego się na rachunki gospodarstw domowych”.

Problemu nie widzi Ministerstwo Energii, które odpowiadało za przygotowanie procedowanej nowelizacji Prawa energetycznego.

Wiceminister energii Tomasz Dąbrowski odpowiedział w Sejmie na uwagi dyrektora Murasa, że z projektu ustawy zdecydowano się usunąć zapis dotyczący ingerencji w już zawarte umowy ze względu na „dyskusję związaną z wywłaszczaniem praw”.

Wprowadzenie do nowelizacji Prawa energetycznego zapisu umożliwiającego ingerencję w dotychczas zawarte umowy na sprzedaż energii będzie teraz możliwe na etapie prac nad nowelizacją PE w Senacie. Jednak jeśli senatorowie zdecydują się na taki ruch, wówczas postulowany przez URE zapis będą musieli jeszcze przyjąć posłowie większością 3/5 głosów.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.