Minister energii chce wybierać prezesa URE. Co z niezależnością Urzędu?

Minister energii chce wybierać prezesa URE. Co z niezależnością Urzędu?
Minister energii Krzysztof Tchórzewski. Fot. Ministerstwo Energii

Wraca pomysł zmiany zasad wyboru prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. W zaprezentowanym wczoraj projekcie nowelizacji Prawa energetycznego, autorstwa Ministerstwa Energii, proponuje się, aby o wyborze prezesa URE decydował zespół wybrany przez ministra energii. Takie rozwiązanie może jednak budzić zastrzeżenia jeśli chodzi o gwarantowaną przez unijne dyrektywy niezależność krajowego regulatora rynku energetycznego.

Szykują się spore zmiany w zasadach wyboru i funkcjonowania kierownictwa Urzędu Regulacji Energetyki, które mogą wpłynąć na jego samodzielność i niezależność. Nabór na prezesa URE ma przeprowadzać zespół powołany przez ministra energii.

Zgodnie ze zmianami w Prawie energetycznym zaproponowanymi przez Ministerstwo Energii, nabór na stanowisko Prezesa URE ma prowadzić zespół powołany przez ministra właściwego do spraw energii, liczący co najmniej 3 osoby, których „wiedza i doświadczenie dają rękojmię wyłonienia najlepszych kandydatów”. Oceniane ma być „doświadczenie zawodowe kandydata, wiedza niezbędna do wykonywania zadań na stanowisku, na które jest przeprowadzany nabór, oraz kompetencje kierownicze”.

REKLAMA

Kolejna nowość to propozycja zapisu mówiącego, że prezes URE ma wykonywać swoje zadania przy pomocy dwóch wiceprezesów. W przypadku niepowołania wiceprezesów przez Prezesa URE, w terminie 3 miesięcy od dnia przeprowadzenia konkursu, ma ich powoływać minister energii.

Jak konieczność wprowadzenia takich zmian tłumaczy Ministerstwo Energii?

Powyższe znajduje swoje uzasadnienie w przypisaniu regulatorowi szeregu nowych zadań i stale wzrastającej jej liczby, np. w kontekście tzw. pakietu zimowego, a także dla ścisłej współpracy, w stosownych przypadkach, z innymi właściwymi organami krajowymi oraz dla ogólnych wytycznych polityki opracowanych przez rząd. Wzmocnienie Prezesa URE dwoma zastępcami gwarantuje większą skuteczność wykonywania obowiązków oraz mniejszą podatność na wpływy przy podejmowaniu decyzji w sektorze energetyki. Rozwiązanie takie pozostaje w zgodzie z prawem UE i jest zbliżone do rozwiązań przyjętych w wielu innych państwach UE, gdzie występuje wręcz organ kolegialny pełniący nadzór nad rynkiem energii, by przywołać chociażby przykład Francji, Belgii, Bułgarii, Irlandii, Łotwy, Litwy czy Niemiec – wylicza Ministerstwo Energii.

Ministerstwo zaproponowało też inną zmianę, która nabiera szczególnego znaczenia w obecnej sytuacji na rynku energii elektrycznej.

Prezes URE będzie mógł z urzędu lub na wniosek strony zmienić treść umowy o świadczenie usług przesyłania lub dystrybucji paliw gazowych lub energii elektrycznej zawartej pomiędzy sprzedawcą a OSD lub OSP, w przypadkach uzasadnionych koniecznością zapewnienia ochrony interesów odbiorców końcowych, równoważenia interesów stron tej umowy, lub rozwoju konkurencji, w tym umożliwienia korzystania przez odbiorców końcowych z uprawnienia do zmiany sprzedawcy – czytamy w ocenie skutków projektu zmiany Prawa energetycznego.

REKLAMA

Zgodnie z obecnymi przepisami Prezesa URE powołuje Prezes Rady Ministrów, a nabór na to stanowisko przeprowadza zespół powołany przez szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów. Od 2014 r. funkcję prezesa URE pełni Maciej Bando, który został powołany na to stanowisko jeszcze przez premiera Donalda Tuska i który zastąpił pełniącego tę funkcję od 2011 roku Marka Woszczyka.

Wybór na prezesa URE Macieja Bando nastąpił w drodze konkurencyjnego naboru przeprowadzanego przez zespół powołany przez szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dotychczasowe zasady wyboru prezesa URE, przywracające m.in. jego kadencyjność, zostały wprowadzone nowelizacją ustawy Prawo energetyczne, obowiązującą od września 2013 r. Celem tamtej nowelizacji było przede wszystkim wprowadzenie do polskiego porządku prawnego unijnych regulacji dla sektora energetycznego.

Jedna z tych zasad, zawarta w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącej rynku energii elektrycznej 2009/72/EC oraz gazu 2009/73/EC, wprowadza zasadę niezależności krajowych regulatorów rynku energetycznego.

Naruszenie tej zasady w przypadku Niemiec stwierdziła Komisja Europejska, kierując w tym roku pozew do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Bruksela oceniła, że niemieckiemu regulatorowi nie zapewniono pełnej swobody w ustalaniu taryf dystrybucyjnych i innych zasad funkcjonowania obszaru dystrybucji i usług bilansowania – ponieważ wiele regulacji dotyczących tego obszaru zostało określonych w przepisach przyjętych przez rząd federalny.

Jak przy okazji podkreśliła Komisja Europejska, niezależność regulatorów od krajowych rządów i biznesu ma gwarantować wpisaną do unijnego prawa zasadę tzw. unbundlingu, czyli oddzielenia działalności związanej z dystrybucją od produkcji i sprzedaży energii.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.