Odpolitycznić klimat przed COP24

Odpolitycznić klimat przed COP24
Fot. Global Climate Action Summit

Kilkaset deklaracji i zobowiązań podnosi poprzeczkę w zakresie ochrony klimatu przed katowickim szczytem klimatycznym ONZ (COP24). Zakończony w ubiegłym tygodniu w Kalifornii „Global Climate Action Summit” był festiwalem globalnych ruchów pozarządowych na rzecz ochrony przed zmianą klimatu. Kalifornijski szczyt potwierdził, że już nie tylko politycy decydują o naszej przyszłości. Oddolne ruchy proklimatyczne, miasta i firmy są coraz skuteczniejsze w działaniu.

Szczyt „Global Climate Action Summit” zgromadził głównie lokalnych liderów, przedstawicieli miast, firm i organizacji pozarządowych z całego świata. Jednym z jego celów było odpolitycznienie problemu ochrony klimatu i mobilizacja zyskujących na znaczeniu ruchów oddolnych.

Obecnie to działania i polityka samorządów, firm i organizacji wywierają nacisk na szefów rządów, choć dotychczas to politycy wydawali się mieć ostateczny głos w tej kwestii. Okazuje się jednak, że przy braku ich wystarczającej skuteczności, zmniejszać emisje dwutlenku węgla można na wiele innych sposobów.

REKLAMA

Na rzecz klimatu działa już ponad 8 tysięcy miast reprezentujących 16 proc. światowej populacji, 182 regiony reprezentujące łącznie 15 proc. globalnej populacji i ponad 2 tys. firm z łącznym przychodem ponad 21 mld dolarów, czyli zbiżonym wielkością do wartości amerykańskiej gospodarki.

Wśród najważniejszych ogłoszeń sformułowanych w San Francisco były m.in. deklaracja Edmunda G. Browna, gubernatora stanu Kalifornia, który podpisał strategię zakładającą, że do 2045 r. Kalifornia będzie korzystać wyłącznie z zeroemisyjnych źródeł energii. Podczas szczytu ogłoszono także uruchomienie w tym stanie ponad 3,5 miliona nowych punktów ładowania pojazdów elektrycznych do 2025 r.

W ramach „U.S. Climate Alliance” koalicja 17 gubernatorów amerykańskich stanów z obu stron politycznej barykady przedstawiła pakiet inicjatyw politycznych, w tym między innymi warte 1,4 mld dolarów programy zakładające obniżenie emisji.

Ponadto 73 miasta, reprezentujące ponad 425 milionów obywateli, zobowiązały się do opracowania kompleksowych planów działania na rzecz klimatu, aby stać się neutralnymi pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 r.

REKLAMA

Szczyt z jednej strony pokazał siłę drzemiącą w ruchach oddolnych i pozarządowych jako skutecznych rzeczników w walce ze skutkami zmiany klimatu. Wezwanie do szefów państw i polityków centralnych o skuteczniejsze działanie na rzecz klimatu zostanie dostarczone do sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa w Nowym Jorku w tym miesiącu. W swoim zeszłotygodniowym wystąpieniu wezwał on światowych przywódców, by „przełamali paraliż” i podjęli szybsze, bardziej ambitne kroki w polityce klimatycznej.

San Francisco, gdzie odbył się ubiegłotygodniowy szczyt, to także doskonały przykład, jak Ameryka radzi sobie z budowaniem pozarządowej opozycji wobec prezydenta Donalda Trumpa. Z początkiem ubiegłego roku wprowadzono tam obowiązek montażu dachowych instalacji fotowoltaicznych. Obecnie wszystkie nowe budynki w mieście muszą posiadać instalacje fotowoltaiczne lub/i powierzchnie zielone, tak aby takie instalacje pokrywały w sumie przynajmniej 30 proc. ich dachów. 

Celem San Francisco jest zwiększenie do 2025 roku udziału odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym do 100 proc

Szczyt w Kalifornii rozpoczął najgorętszy sezon wypełniony wydarzeniami dotyczącymi zmiany klimatu, który zwieńczy konferencja klimatyczna COP24 w Katowicach.

Kolejne kroki na drodze klimatycznych negocjacji to m.in. rozpoczynające się w tym tygodniu zgromadzenie OZN w Nowym Jorku i szczyt „One Planet Summit”.

gramwzielone.pl

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o