Statkraft chce być jak Orsted. Budować i sprzedawać udziały
Największy europejski producent energii odnawialnej, norweski koncern energetyczny Statkraft, który dotąd generację w OZE opierał na hydroenergetyce, teraz chce inwestować w wiatr i fotowoltaikę. Zapowiada przy tym przyjęcie podobnego modelu biznesowego, jaki wdraża jego duński odpowiednik Orsted.
Duński koncern energetyczny Orsted stał się największym inwestorem w globalnym sektorze morskiej energetyki wiatrowej, a skala realizowanych obecnie projektów wskazuje, że w kolejnych latach jego dominacji w offshore nikt nie powinien zagrozić.
Duńczycy stawiają morskie wiatraki, oferując przy tym sprzedaż mniejszościowych udziałów i korzystając z rosnącego zainteresowania inwestycjami w offshore.
Udziały w projektach ogromnych morskich farm wiatrowych od Orsted kupił już właściciel Lego Group – duński fundusz Kirkbi, duńskie fundusze emerytalne czy japońskie Marubeni Corporation. W ten sposób Orsted pozyskuje środki na uruchamianie kolejnych projektów farm wiatrowych na morzu.
Taka taktyka spotkała się z uznaniem szefa norweskiego koncernu energetycznego Statkraft, Christiana Rynning-Tønnesena, który zapowiada jej powielenie w zakresie planowanych projektów w energetyce wiatrowej i słonecznej.
Co prawda na koniec 2017 r. norweski potencjał energetyki wiatrowej był relatywnie niski w porównaniu z innymi krajami regionu i wynosił ok. 1,1 GW, to według norweskiej rządowej agencji statystycznej w tym roku inwestycje w norweskim sektorze energetyki odnawialnej mają sięgnąć 42 mld koron (ok. 18,5 mld zł), czyli o ok. 1/5 więcej niż w roku 2017.
Największą w Norwegii – i jednocześnie największą lądową farmę wiatrową w Europie – ma uruchomić właśnie Statkraft. Produkcja energii z projektu Fosen o mocy 1 GW ma ruszyć w 2020 r. Wiadomo już, że część energii z tej farmy wiatrowej kupi na podstawie podpisanej na 20 lat umowy PPA producent aluminium Norsk Hydro.
Statkraft zainteresowany nie tylko wiatrem
Szef Statkraft w wypowiedzi cytowanej przez norweskie media ocenia, że podczas gdy wiatr stał się najtańszym źródłem energii z nowopowstających instalacji, energetyka słoneczna staje się atrakcyjną inwestycją – nawet w Skandynawii – w modelu autokonsumpcji, w którym koszt energii produkowanej i od razu konsumowanej w tym samym miejscu staje się konkurencyjny wobec kosztów energii kupowanej z sieci.
– To staje się opłacalne dla właścicieli domów czy hurtowni w porównaniu do energii z sieci, w której mieści się wiele opłat, których nie ponosi się w przypadku produkcji własnej energii – portal E24 cytuje szefa Statkraft.
Norweski państwowy koncern energetyczny Statkraft to największy europejski producent energii odnawialnej, wytwarzający w skali roku około 66 TWh energii elektrycznej, z czego 99 proc. pochodzi z OZE – głównie w posiadanych przez Norwegów elektrowniach wodnych.
W Norwegii Statkraft posiada 149 elektrowni wodnych, kolejnych 58 ma w Szwecji, 11 w Niemczech, 4 w Finlandii i 3 w Walii. Ponadto Norwegowie rozwijają projekty elektrowni wodnych w takich krajach jak Peru, Chile, Indie, Nepal, Sri Lanka czy Filipiny.
Na koniec 2016 roku norweski koncern posiadał 372 elektrownie o mocy 19,27 GW. Do tego dochodzą 29 ciepłownie o mocy 774 MW. Przy tym 69 proc. zainstalowanego potencjału wytwórczego Statkraft znajduje się w Norwegii.
Na aktywa Statkraft w OZE składają elektrownie wodne o mocy 14 GW, z czego 11,5 GW znajduje się w Norwegii. Do tego dochodzą farmy wiatrowe o mocy 703 MW (881 MW w ujęciu pro-rata) zlokalizowane w Norwegii, Szwecji, Brazylii i Wielkiej Brytanii. Statkraft posiada też bioelektrownię o mocy 40 MW w Niemczech.
Norweski koncern agreguje ponadto na europejskim rynku sprzedaż energii z instalacji OZE o łącznej mocy około 15 GW. Tylko w Niemczech Statkraft świadczy usługi zarządzania pracą OZE w ramach wirtualnej elektrowni obejmującej około 1,3 tys. elektrowni wiatrowych i fotowoltaicznych o łącznej mocy około 10 GW.
Na ostatnie wyniki finansowe Statkraft mocno wpłynęły warunki hydrologiczne panujące w tym roku w Skandynawii. Więcej na ten temat w artykule: Tak susza wpłynęła na wyniki największego w Europie producenta energii z OZE.
gramwzielone.pl
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
