COP24: potrzebne zaangażowanie polskiej prezydencji

COP24: potrzebne zaangażowanie polskiej prezydencji
Wiceminister energii Michał Kurtyka. Fot. Ministerstwo Energii

Finał ostatnich negocjacji między państwami ONZ na temat zmiany klimatu przed grudniowym szczytem COP24 w Katowicach zakończył się bez sukcesu. Nadal brakuje porozumienia w najważniejszych sprawach. Przed Polską ogromne wyzwanie już za trzy miesiące 196 krajów ma zgodzić się, jak konkretnie wcielać w życie Porozumienie paryskie.

Zakończyła się sesja Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) w Bangkoku trwająca od 4 września. Kluczowym zadaniem negocjatorów było przygotowanie dokumentów do zatwierdzenia podczas grudniowego szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach. Jednym z kluczowych tekstów jest tzw. program roboczy (Paris Agreement Work Programme, tzw. Rulebook) – kluczowy do wdrożenia Porozumienia Paryskiego dokument mający określać m.in. sposoby raportowania ograniczenia emisji dwutlenku węgla. W opinii ekspertów, mimo postępu, na trzy miesiące przed COP24 w Katowicach niepokoi liczba ekstremalnie różnych, często wykluczających się wersji tego dokumentu.

Organizacje pozarządowe zajmujące się sprawami klimatu oceniają, że Polska prezydencja pokazała do tej pory umiarkowaną aktywność i mimo, że sam minister Michał Kurtyka jest dobrze odbierany, wciąż pozostaje ona niewystarczająco widoczna i skuteczna, aby katowicki szczyt klimatyczny mógł zakończyć się sukcesem.

REKLAMA

Polska musi maksymalnie wykorzystać wszystkie możliwości stojące przed nią w najbliższych miesiącach, by zbudować zaufanie pomiędzy negocjującymi krajami. Także Unia Europejska powinna mocniej wesprzeć polską prezydencję w budowaniu porozumienia – komentuje Oskar Kulik, specjalista ds. polityki klimatyczno-energetycznej WWF Polska, który był obecny na sesji w Bangkoku.

Nieoficjalnie wiadomo, że oprócz głównego nurtu negocjacji, Polska podczas COP24 będzie chciała przedstawić trzy deklaracje. Chodzi o wdrożenie tzw. sprawiedliwej transformacji (just transition) – pierwotnie zaproponowana przez międzynarodowe związki zawodowe, dotyczy zabezpieczenia interesów pracowników sektorów, na które wpłynie przejście do gospodarki niskoemisyjnej, w tym poprzez odejście od węgla. Drugi postulat ma dotyczyć neutralności klimatycznej, inspirowanej projektem tzw. leśnych gospodarstw węglowych, a trzeci ma być związany z rozwojem elektromobilności.

Nie jest jasne, w jaki sposób polski rząd zamierza przedstawić te kwestie – każdy z tych obszarów rodzi kontrowersje wśród przynajmniej części państw, a ich negocjowanie może zabrać czas, który należałoby przeznaczyć na kluczowe zadania COP24.

Nie jest także jasne, jak polska prezydencja zamierza sfinalizować tzw. dialog Talanoa dotyczący podniesienia ambicji w zakresie redukcji CO2.

Ocena prezydencji będzie zależeć nie tylko od przyjęcia „rulebook-a”, ale też od zdolności do pokazania sygnału, że kraje są gotowe zwiększyć ambicje swoich zobowiązań w zakresie działań na rzecz klimatu. Jeśli „rulebook” jest kręgosłupem porozumienia paryskiego, to sercem są ambicje – a żadne ciało nie może przetrwać bez obu. Jest dużo do zrobienia, a zostały tylko trzy miesiące. Wysiłki dyplomatyczne Polski muszą być znacznie bardziej intensywne, aby sukces był możliwy – komentuje Jennifer Tollmann, specjalistka ds. dyplomacji klimatycznej w organizacji E3G.

Ponadto utrzymuje się impas negocjacji w sprawie finansowania działań związanych z klimatem. Ten temat może nie tylko spowalniać tempo negocjacji, ale również osłabiać budowę zaufania między krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się. Według ekspertów na tym etapie jest oczywiste, że problemu nie można rozwiązać w drodze rozmów technicznych i że należy go podnieść na wyższy poziom polityczny.

REKLAMA

Potrzebna jest prawdziwa wola polityczna ze strony krajów rozwiniętych, aby z powodzeniem zarządzać trwającym uzupełnieniem tzw. Zielonego Funduszu Klimatycznego (Green Climate Fund), poczynić postępy w realizacji celu, jakim jest coroczne pozyskiwanie 100 miliardów USD w ramach finansowania działań związanych ze zmianą klimatu do 2020 r., a także aby wysłać pozytywne sygnały w sprawie nowego celu na okres po 2025 r.

Przed COP24 do najważniejszych wydarzeń związanych z finansowaniem należeć będą coroczne spotkanie Banku Światowego, które odbędzie się w dniach 12-14 października, a także posiedzenie zarządu Green Climate Fund w dniach 23-25 października.

Przed katowickim szczytem odbędzie się jeszcze kilka istotnych wydarzeń, które dają szansę na osiągnięcie lepszego wyniku negocjacji na COP24.

To m.in. „Global Climate Action Summit” w San Francisco, który odbędzie się w dniach 12-14 września i podczas którego ministrowie, gubernatorzy, burmistrzowie, prezesi koncernów i liderzy społeczeństwa obywatelskiego spotkają się, by zademonstrować wolę zmian w realnej gospodarce oraz dać pozytywny impuls dla rozmów polityków

Zaplanowano ponadto spotkania polskiej prezydencji pod przewodnictwem ministra Michała Kurtyki z szefami delegacji krajów-stron negocjacji UNFCCC podczas Tygodnia Klimatycznego w Nowym Jorku (24-30 września), a także podczas wrześniowej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Z kolei na 8 października zaplanowano publikację najnowszej edycji raportu działającego w ramach ONZ tzw. Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC) nt. ograniczenia wzrostu średnich temperatur.

Przed samym szczytem COP24 odbędzie się ponadto organizowany przez polską prezydencję tzw. Pre-COP z udziałem ministrów państw ONZ.

red. gramwzielone.pl

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.