Carbon Tracker: Ostrołęka C spali więcej pieniędzy niż węgla

Carbon Tracker: Ostrołęka C spali więcej pieniędzy niż węgla
Podpisanie umowy na budowę elektrowni Ostrołęka C. Fot. Energa

W analizie opublikowanej przez think-tank Carbon Tracker wskazuje się na kompletny brak ekonomicznego uzasadnienia dla budowy mocno wspieranej przez rząd elektrowni Ostrołęka C, która ma być ostatnią krajową inwestycją w nowe moce w energetyce węglowej.

Jak wynika z opublikowanego wczoraj raportu „Ostrołęka C: Burning More Money Than Coal”, elektrownia Ostrołęka C o mocy 1 GW i deklarowanej sprawności 46 proc., którą mają postawić wspólnie państwowe koncerny energetyczne Energa i Enea, będzie trwale nierentowna i – jak czytamy w raporcie – jeśli nie zostanie przedwcześnie zamknięta, może przynieść straty w ujęciu NPV szacowane łącznie na 1,7 mld euro.

Carbon Tracker wskazuje na małe szanse, że projekt nowej elektrowni, który mocno wspiera minister energii Krzysztof Tchórzewski, będzie mógł liczyć na subsydia w ramach rynku mocy, którego wdrożenie jako pomocy publicznej potencjalnie naruszającej unijne prawo polski rząd musi negocjować z Brukselą. – W ramach obecnych uzgodnień, nawet jeśli płatności z rynku mocy [dla elektrowni węglowych nie spełniających kryterium emisji do 550 g CO2/kWh] nie zostaną zabronione, będą redukowane od roku 2025 i potencjalnie zakończą się w roku 2030 – czytamy w raporcie.

REKLAMA

Dodatkowo autorzy analizy wskazują, że w przypadku nowej elektrowni w aukcjach na moc, jeśli zostanie do nich dopuszczona w wyniku uzgodnień z Komisją Europejską, trudno będzie zaproponować niższe ceny niż w przypadku już wybudowanych elektrowni, co pokazały aukcje na moc przeprowadzone w Wielkiej Brytanii.

Budowa Ostrołęki C miała ruszyć pierwotnie już w roku 2012, jednak wówczas z jej realizacją wstrzymała się Energa, tłumacząc to kwestiami finansowymi.

Projekt został reaktywowany po wyborach parlamentarnych w roku 2016, decyzją ówczesnego prezesa Energi Dariusza Kaśkowa, przy czym w wydanym wówczas oświadczeniu Energa wskazała, że ta inwestycja będzie wymagać systemowego wsparcia ze strony rządu, oferowanego – jak podano w tamtym komunikacie – w ramach rynku mocy czy kontraktów różnicowych.

REKLAMA

W ubiegłym miesiącu podpisano kontrakt na budowę Ostrołęki C, którego beneficjentem jest amerykański GE Power.

Jak teraz wskazuje Carbon Tracker, projekt Ostrołęka C „stanowi jasne i oczywiste ryzyko finansowe” dla Energi i Enei, co potwierdziły oceny agencji ratingowych EuroRating i Fitch. Ta druga agencja miała nadać samej inwestycji status „credit-negative”.

Carbon Tracker podkreśla, że niezbędny do poniesienia koszt tej inwestycji w przypadku Energi i Enei, które posiadają w tym projekcie po połowie udziałów, odpowiada odpowiednio ich rynkowej wartości na poziomie odpowiednio aż 70 proc. i 65 proc.

Ten projekt jest niemal w całości zależny od płatności w ramach rynku mocy, które wydają się dalekie od zagwarantowanych – konkludują autorzy raportu.

gramwzielone.pl

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.