Posłowie mocno zwiększyli budżet COP24
W piątek w Sejmie uchwalono nowelizację specustawy związanej z organizacją szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach, istotnie zwiększając przewidziany na ten cel budżet. Ustawa przeszła głosami PiS, przy czym członek tej partii i pomysłodawca organizacji COP24 w Polsce – b. minister środowiska Jan Szyszko – wstrzymał się od głosu.
Podmiotem odpowiedzialnym za przygotowanie szczytu klimatycznego ONZ, który odbędzie się na początku grudnia w Katowicach, wedle przyjętej przez Sejm RP specustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z organizacją sesji Konferencji Stron Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu jest Ministerstwo Środowiska.
Przewodniczącym szczytu będzie wiceminister środowiska Michał Kurtyka, który ostatnio przeszedł w tym celu do resortu środowiska z Ministerstwa Energii.
Teraz znowelizowano specustawę związaną z organizacją szczytu klimatycznego, zwiększając przewidziany budżet, którym zarządzać będzie podlegający resortowi środowiska Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – ze 127 mln zł przewidzianych we wcześniejszej wersji ustawy do 252 mln zł.
Nowelizacji nie poparła opozycja, która przypominała, że organizacja poprzedniego szczytu klimatycznego w naszym kraju, który kilka lat temu odbył się w Warszawie, kosztowała 90 mln zł.
Szef resortu środowiska Henryk Kowalczyk tłumaczył się, że budżet konferencji trzeba zwiększyć, bo przyjedzie na nią więcej uczestników. Szacowana liczba gości wynosi 30 tys., podczas, gdy liczba osób biorących udział w szczycie klimatycznym, który odbył się w Warszawie w 2013 r., była o połowę niższa.
Ostatecznie „za” głosowało 216 posłów PiS, jeden poseł tej partii głosował przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu (w tym pomysłodawca organizacji COP24 w Polsce b. minister środowiska Jan Szyszko). Przeciwko głosowali wszyscy posłowie PO, a także niemal wszyscy posłowie Nowoczesnej oraz Kukiz15.
Dodatkowe pieniądze mają sfinansować m.in. wizytę w Katowicach delegacji z krajów, których nie stać na pokrycie kosztów, a także na wypłaty dla funkcjonariuszy policji, straży pożarnej czy żandarmerii wojskowej, którzy będą zabezpieczać COP24.
Katowicka konferencja będzie kolejną, podczas której przedstawiciele państw-sygnatariuszy Porozumienia Paryskiego (wszystkie kraje ONZ oprócz USA) będą pracować nad mechanizmami wdrożenia jego postanowień i osiągnięcia wyznaczonego w Paryżu celu, jakim jest zahamowanie wzrostu średniej, globalnej temperatury znacznie poniżej 2 st. C w porównaniu z czasami przedindustrialnymi, a nawet zatrzymanie go na poziomie 1,5 st. C, co pozwoli uniknąć katastrofalnych skutków zmian klimatu.
Celem szczytu COP24 w Katowicach będzie wynegocjowanie tzw. Pakietu Implementacyjnego dla Porozumienia Paryskiego, czyli umowy, która zobowiąże wszystkie państwa do działań na rzecz ochrony klimatu. Katowicka konferencja ma służyć ponadto wypracowaniu kolejnych zasad finansowania polityki klimatycznej.
Stronami umowy paryskiej pozostaje 196 państw oraz Unia Europejska. Obecnie jedynym państwem, które pozostaje poza strukturami Porozumienia Paryskiego, są Stany Zjednoczone, czyli kraj, który w czasie prezydentury Baracka Obamy był jednym z głównych architektów tego porozumienia. Po wycofaniu USA z Porozumienia Paryskiego przez Donalda Trumpa, podjęcie działań zmierzających do realizacji celów z Paryża zapowiedziało jednak wiele amerykańskich miast i stanów.
Dominująca w ostatnich latach strategia polskiego rządu w globalnych negocjacjach klimatycznych ma na celu uznanie przez inne państwa neutralności technologicznej w redukowaniu CO2, a także forsowana jest koncepcja wykorzystania lasów w ograniczaniu emisji, które miałyby równoważyć emisje generowane przez – dominującą w naszym kraju – najbardziej emisyjną energetykę węglową.
gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.