Czym polska energetyka może pochwalić się na COP24?
Pomimo braku aktualnych, skodyfikowanych celów polityki energetycznej państwa, analizując liczby i fakty, widać wyraźne zmiany w polskim systemie energetycznym. To jest nieuchronny proces. Mimo to uważamy, że odniesienie się do tych trendów w Polityce Energetycznej Państwa, której plany publikacji w ostatnich 3 latach były już odkładane wielokrotnie, jest z wielu względów konieczne. Zmiany w energetyce powinny przebiegać w sposób zaplanowany – komentuje warszawski think-tank Forum Energii.
Forum Energii w swoim najnowszym raporcie „Polska transformacja energetyczna 2017 r.” podkreśla, że potrzebna jest deklaracja, jak zamierzamy wypełnić międzynarodowe zobowiązania dotyczące ograniczania oddziaływania energetyki na środowisko – szczególnie w kontekście zaplanowanego na grudzień międzynarodowego szczytu klimatycznego COP24, za którego organizację odpowiada polski rząd.
– O energetyce dużo się mówi w ostatnich latach. Deklaracje polityczne różnią się jednak od tego, co wynika z liczb – te pokazują, że energetyka w Polsce się zmienia. Informacje o polskim systemie energetycznym są rozsiane po różnych źródłach w kraju i za granicą. Dlatego postanowiliśmy zebrać i przeanalizować dane statystyczne i przedstawić historię do opowiedzenia światu. To ważne przy okazji organizacji, po raz czwarty, szczytu klimatycznego przez Polskę – mówi dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii.
Forum Energii podkreśla, że polski system energetyczny wciąż jest najmniej zdywersyfikowany w Unii Europejskiej. Mniej zdywersyfikowane są tylko Malta i Cypr, ale to bardzo małe systemy (poniżej 5 TWh).
Analitycy Forum Energii podkreślają przy tym malejący udział węgla. – W 2017 r. źródła na węgiel wyprodukowały 78,4 proc. (133,4 TWh) całej wyprodukowanej w Polsce energii elektrycznej. Rok wcześniej to było 80 proc., a w roku 2005 ponad 90 proc. (ok 145 TWh) – wylicza Andrzej Rubczyński z Forum Energii.
Jednocześnie w ostatnich latach w polskim systemie znacznie wzrosła rola odnawialnych źródeł energii, a moc zainstalowana w OZE w 2017 roku wyniosła 8,2 GW, czyli o 7 GW więcej niż w roku 2005. Produkcja energii elektrycznej w tym okresie wzrosła ponad sześciokrotnie, z 3,8 TWh do 24 TWh i stanowi ponad 14 proc. całkowitej produkcji prądu w Polsce.
Najlepszy okres rozwoju OZE przypada na lata 2011-2016. W tym czasie oddanych zostało ponad 700 MW dedykowanych jednostek na biomasę oraz ponad 4 700 MW lądowych farm wiatrowych, które były najszybciej rozwijającą się technologią OZE. W 2016 roku ich dynamiczny rozwój został zahamowany i w 2017 roku powstało już jedynie 35 MW nowych mocy.
– Analizując spadający udział węgla, wzrost udziału OZE i gazu, można zaobserwować nieodwracalne trendy, mimo że to, naszym zdaniem, dopiero początek. Z drugiej strony rok 2016 udowodnił, że – wydawałoby się – stabilny i silny trend wzrostu OZE można zatrzymać jedną ustawą – podkreśla dr Joanna Maćkowiak-Pandera.
W ciągu ostatnich lat zauważalny jest ponadto wzrost znaczenia gazu. Ten sektor odpowiadał w 2016 r. za 14.4 proc. krajowego zużycia gazu – przemysł w Polsce zużywa trzykrotnie więcej. W roku 2017 produkcja energii elektrycznej ze źródeł opartych na gazie była o 20 proc. wyższa niż w 2016 i aż dwukrotnie wyższa niż w 2014 roku.
W najbliższym czasie należy spodziewać się dalszego rozwoju energetyki opartej na gazie. Właśnie zakończona sztandarowa inwestycja PKN Orlen – CCGT w Płocku, największa tego typu jednostka w kraju, dodała kolejne prawie 600 MW mocy zainstalowanej w elektrociepłowni przemysłowej.
Zapotrzebowanie na energię elektryczną od 2007 do 2017 roku wzrosło o 12 proc., czyli o 18,5 TWh, a ten popyt został zaspokojony – oprócz odnawialnych źródeł energii i elektrowni gazowych – także przez import.
– W 2014 roku Polska stała się importerem netto energii elektrycznej, choć jeszcze w 2005 roku eksportowaliśmy 11 TWh. To nie jest duża skala. Spośród 17 państw-importerów w UE, u nas import stanowi najmniejszy odsetek, tylko 1,2 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną – mówi Rafał Macuk, analityk Forum Energii.
W 2016 Polska była piątym największym emitentem gazów cieplarnianych wśród krajów UE-28, jednak według danych Komisji Europejskiej, pod względem emisji CO2 per capita nasz kraj plasował się poza pierwszą dziesiątką. Samodzielnie, polski sektor energetyki pozostaje drugim największym emitentem gazów cieplarnianych w UE, ustępując tylko niemieckiemu.
Emisje gazów cieplarnianych (GHG) w roku 2016 były o 30 proc. niższe niż w referencyjnym dla zobowiązań z Kyoto roku 1988. Jednak największa redukcja przypada na lata 1988-1990, czyli na okres przemian ustrojowych i gospodarczych, a w ciągu ostatnich czterech lat emisje w Polsce rosły. Forum Energii podkreśla, że znaczące wzrosty emisji odnotował przede wszystkim sektor transportu, niemniej w tym samym okresie zmiany emisji w elektroenergetyce i ciepłownictwie były symboliczne.
Raport Forum Energii „Polska transformacja energetyczna 2017 r.” jest dostępny pod tym linkiem.
gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.