Prof. Jesień, PSE: ceny lokalizacyjne odpowiedzią na rozwój prosumentów

Prof. Jesień, PSE: ceny lokalizacyjne odpowiedzią na rozwój prosumentów
Prof. Leszek Jesień, dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej w PSE. Fot. Forum Energii

Prof. Leszek Jesień, dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej w PSE, zapewnia, że obecny system energetyczny, którego cechą jest pasywność odbiorców energii, będzie ewoluować. Rosnąca liczba prosumentów będzie dążyć do modelu, w którym będzie mogła wykorzystać swój potencjał. Zdaniem PSE, do takiej wizji nowego rynku energii trzeba dostosować sposób ustalania jej cen.

Podczas konferencji zorganizowanej przez Forum Energii „Elastyczność KSE. Zmiany na rynku energii” przedstawiciel krajowego operatora systemu energetycznego Polskich Sieci Elektroenergetycznych SA, prof. dr hab. Leszek Jesień, dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej w PSE, podkreślał, że na dotychczasowym rynku energetycznym „energia płynie tylko w jednym kierunku”, cechuje go pasywność odbiorców, a elastyczność cenowa popytu jest bardzo niska.

Jak ocenił, próba wyzwolenia aktywności strony popytowej, która pozwoli „złapać elastyczność w okolicy 50 Hertzów”, jaką jest wdrażany – także przez PSE – mechanizm DSR (Demand Side Response), to „konstrukcją administracyjna” i trzeba znaleźć inne rozwiązania.

REKLAMA

Prof. Jesień zaznaczył, że w 2021 r. zostanie wprowadzona „radykalna” reforma rynku bilansującego, tzw. MMS (Market Management System), która – jak tłumaczył – opiera się o założenie, że „energię należy wyceniać w każdym możliwym momencie i w każdym możliwym miejscu sieci, bardzo szybko i we wszystkich miejscach sieci, w oparciu o ceny krańcowe”.

Przedstawiciel PSE jednocześnie negatywnie odniósł się do tworzenia w Unii Europejskiej tzw. rynków strefowych (zonal markets), wskazując, że w przypadku takiego rozwiązania problemem staje się wymiana energii miedzy strefami. Jak ocenił, od takiej konstrukcji rynku trzeba odejść, ale nie robi tego tworzony przez Brukselę tzw. pakiet zimowy.  

W jego opinii zmiany zachodzące na rynku energii wymuszają dwa podstawowe czynniki – liberalizacja, a także rozwój odnawialnych źródeł energii.

Jak mówił prof. Jesień, OZE sprawia, że pojawiają się nowe modele biznesowe oraz „nowe zachowania mające radykalnie nowatorski sens”.

Zaznaczył, że duże inwestycje w OZE, o mocach liczonych w setkach megawatów czy nawet gigawatach, nie mają znaczenia dla elastyczności systemu, gdyż takie instalacje zachowują się jak centralne elektrownie, ale – jak podkreślał – pojawiają się małe, rozproszone projekty OZE tworzące elastyczność systemu „od dołu”. Jako przykład takiego podejścia wskazał funkcjonującą na Brooklynie mikrosieć, bazującą na domowych instalacjach fotowoltaicznych.

Dzisiejsi konsumenci są nadal dość pasywni, tylko niewielka grupa chce zmieniać dostawców energii. Obecna sytuacja się zmieni, bo nie daje korzyści konsumentom – ocenił przedstawiciel PSE. – Pojawią się prosumenci. W warunkach współczesnych nie są oni w stanie wykorzystać skutecznie swoich przewag, w związku z tym będą chcieli innego świata – zapewniał.

REKLAMA

Prof. Jesień ocenił, ze wytwarzanie pójdzie w kierunku niskich kosztów krańcowych, a jako kluczowy czynnik tworzenia nowego rynku energii zaliczył elektryfikację transportu i związany z tym spadek cen baterii. Zaznaczył, że ceny baterii zbliżają się do 100 USD/kWh, co – jak ocenił – stanowi „cenę przełomu”.

Jak zapewnił, kluczowe miejsce na nowym rynku energii przypadnie fotowoltaice. – Zbliżamy się do parytetu między fotowoltaiką i wiatrem, a fotowoltaika będzie tanieć. Przyszłość jest w fotowoltaice, a skoro tak jest, to do niej muszą być dołączone baterie, jeśli chcemy mieć zdolność do wykorzystywania tej energii – komentował dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej w PSE

Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, że biznes będzie funkcjonował w starym stylu, z przenoszeniem kosztów na użytkownika, i w starym stylu zarządzania, do którego jesteśmy przyzwyczajeni jako operatorzy systemów dystrybucyjnych i przesyłowych? W moim przekonaniu to jest pytanie czysto retoryczne. Myślimy w PSE, że zdecydowanie nie – mówił prof. Jesień.

Wskazał, że dodatkowo na zmianę w energetyce wpłynie digitalizacja. – Prosumenci będą uczestniczyć w handlu energią za pośrednictwem instrumentów, które daje cyfryzacja, komunikacja za pomocą chmury, a sieć dystrybucyjna stanie się dwukierunkowa – komentował przedstawiciel PSE, charakteryzując przyszły model rozliczeń z udziałem prosumentów jako „model korzystający z sieci, ale oderwany od sieci, uniezależniony od przedsiębiorstw energetycznych”.

Jak zapewniał, w takim modelu mogą pojawić się oferty, takie jak na rynku telekomunikacyjnym.

Gwałtownie urośnie nam elastyczność cenowa popytu. (…) Taryfy mogą się nie zmieniać, ale poprzez skalę, różnica ceny na poziomie marginalnym powoduje, że możemy uzyskać gigantyczną elastyczność cenową – zapewnił.

Jak do szybko rozwijających się technologii dopasować reguły rynku?

Potrzebny jest rynek bilansujący na poziomie węzłowym w oparciu o ceny lokalizacyjne. (…) Na pewno jest to technicznie wykonalne i na pewno podstawowym mechanizmem napędowym tego rynku jest to, co być powinno, czyli cena, a nie działanie administracyjne (…) Nie ma żadnego powodu, dla którego nie moglibyśmy agregować tych cen przy pomocy hubów handlowych – zapewnił dyrektor w PSE.

gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.