Holendrzy zamkną elektrownie węglowe. Tak chcą je zastąpić
Holenderski rząd ogłosił plan wycofania się z produkcji energii z węgla do roku 2030. Czym Holendrzy chcą zastąpić generację z węgla? Systemem energetycznym z dominującym udziałem energi z wiatru, w którym zmienna praca wiatraków nie będzie żadnym problemem.
Rząd Holandii zdecydował – jako jeden z wielu z europejskich rządów – że całkowicie zakończy produkcję energii z węgla, co ma nastąpić w przypadku tego kraju do roku 2030, a do tego czasu Holandia ma zmniejszyć swoje emisje CO2 o 49 proc. w porównaniu z poziomem emisji z roku 1990.
W tym okresie mało opłacalna może stać się też mająca obecnie największy udział w holenderskim miksie energetycznym energetyka gazowa – ze względu na spodziewany wzrost kosztów emisji CO2. Jakie alternatywy widzi holenderski rząd?
Holandia coraz wyraźniej stawia na źródła odnawialne, co potwierdziła ostatnia deklaracja władz tego kraju, które zwiększyły cel udziału morskiej energetyki wiatrowej w krajowym miksie energetycznym do roku 2030 aż do 40 proc. Tak ambitnego celu nie przyjęły dotąd inne kraje, w tym posiadające już teraz spory potencjał morskiej energetyki wiatrowej Wielka Brytania, Dania czy Niemcy.
Oprócz OZE powinna wzrosnąć rola energii pochodzącej z sąsiednich krajów, przesyłanej za pomocą interkonektorów, które nie tylko zwiększą bezpieczeństwo energetyczne Holandii, ale także będą sprzyjać obniżeniu cen energii.
Dodatkowo funkcję bilansowania systemu energetycznego Holandii mogą wówczas pełnić elektrownie gazowe, ogólnie ich rola w holenderskim systemie może jednak wówczas zostać mocno ograniczona, co może wynikać z rachunku ekonomicznego i wysokich kosztów emisji.
Planowane przez holenderski rząd projekty mają zwiększyć potencjał morskich wiatraków do 11,5 GW do roku 2030. Analitycy Platts ocenili, że budowa większego potencjału po tym czasie będzie zależeć od możliwości zmagazynowania nadwyżek energii w postaci wodoru.
Póki co OZE nie odgrywają jeszcze tak znaczącej roli w systemie energetycznym Holandii, a nawet grozi jej niewypełnienie unijnego celu OZE na rok 2020, zgodnie z którym Holendrzy powinni wówczas osiągnąć 14-procentowy udział zielonej energii w krajowym miksie energii elektrycznej, ciepła i w transporcie. Tymczasem Eurostat podaje, że w roku 2016 doszli do poziomu 6 proc. (udział OZE wyłącznie w elektroenergetyce wynosi obecnie ok. 10 proc.).
Wkrótce mają jednak ruszyć wielkie inwestycje w offshore, a Holendrzy istotnie zwiększąją swój potencjał wytwórczy w fotowoltaice, w której w ubiegłym roku zainstalowali 0,85 GW.
W tym roku w Holandii przeprowadzono kolejną aukcję dla morskiej energetyki wiatrowej, jednak tym razem po raz pierwszy inwestorom nie zaofeowano rządowych gwarancji sprzedaży energii.
W tej aukcji szwedzki koncern energetyczny Vattenfall zyskał prawo do realizacji morskich wiatraków o łącznej mocy 700-750 MW, które mają stanąć w strefach Kust Zuid 1 i 2, na obszarze 356 km2 i w odległości 22 km od holenderskiego wybrzeża.
Co istotne, koszty przyłączenia poniesie holenderski operator sieci przesyłowych TenneT, a infrastruktura przesyłowa ma być gotowa do połowy 2021 r. Natomiast zgodnie z zasadami aukcji uruchomienie produkcji energii ma nastąpić w ciągu 5 lat, czyli do roku 2022.
Pierwsze dwie aukcje dla offshore w Holandii – w każdej do podziału było 700 MW – odbyły się w 2016 r. Jedną wygrał duński koncern energetyczny Orsted (wcześniej Dong Energy), a drugą konsorcjum Shell i holenderskiego koncernu energetycznego Eneco.
Holendrzy mają przeprowadzić na razie 5 aukcji dla morskiej energetyki wiatrowej, w każdej udostępniając po 700 MW, dzięki którym mają powstać do roku 2023 morskie wiatraki o łącznej mocy 3,5 GW, obok już istniejących w holenderskiej części Morza Północnego wiatraków o mocy ok. 1 GW.
Cel wyznaczony przez holenderski rząd do roku 2020 to budowa potencjału lądowych farm wiatrowych na poziomie 6 GW, a także uruchomienie do 2023 r. morskich farm wiatrowych o łącznej mocy 4,5 GW. Na koniec ubiegłego roku potencjał wiatrowy Holandii wynosił ok. 4,34 GW.
Aby zoptymalizować przesył energii z morskich farm wiatrowych, działający w Holandii operator systemu przesyłowego TenneT planuje już w ramach projektu o nazwie „IJmuiden Far Offshore” budowę sztucznej wyspy, która pomieści infrastrukturę energetyczną konieczną do obsługi morskich wiatraków, ponadto będzie stanowić bazę dla firm obsługujących morskie wiatraki, a nawet planowana jest na niej budowa instalacji do przetwarzania nadwyżek energii elektrycznej w wodór.
– Oczekuje się, że po roku 2030 sytuacje, w których podaż energii elektrycznej będzie przewyższać popyt, będą występować bardzo często. To wymaga dalszej transformacji w kierunku zrównoważonego systemu, w którym elektryfikacji zostaną poddane ogrzewanie budynków, mobilność i transport. Konwersja energii elektrycznej w wodór to możliwość, która zasługuje na różne badania – komentuje TenneT w kontekście budowy instalacji do produkcji wodoru w ramach projektu „IJmuiden Far Offshore”.
TenneT zakłada, że budowa tej wyspy pozwoli ponadto zebrać doświadczenie w zakresie budowy po roku 2030 jeszcze większych wysp na Morzu Północnym, które zwiększą możliwości budowy morskich wiatraków i zoptymalizują wykorzystanie produkowanej przez nie energii.
gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.