Paliwa kopalne coraz bardziej passé. Kolejny energetyczny potentat zmieni nazwę

Paliwa kopalne coraz bardziej passé. Kolejny energetyczny potentat zmieni nazwę
Fot. Statoil

W ubiegłym roku największy duński koncern energetyczny wcześniej DONG Energy, a obecnie Orsted zmienił nazwę, aby nie być kojarzonym z gazem i ropą. Wcześniej podobnego zabiegu dokonał francuski koncern energetyczny Engie. Teraz w ich ślady ma pójść norweski Statoil.

Prekursorem nowego trendu w europejskiej energetyce był francuski koncern energetyczny Engie (wcześniej Gas de France Suez, GDF Suez), który w ramach nowej strategii ukierunkowanej na czyste technologie zmienił w 2015 r. nazwę, aby nie kojarzyć się z wcześniejszym biznesem bazującym na paliwach kopalnych.

 Dlaczego zmiana nazwy? Ponieważ świat energii się zmienia. Idziemy w kierunku bardziej zdecentralizowanej, mniej emisyjnej rzeczywistości energetycznej, odchodząc od scentralizowanej przeszłości – tak zmianę nazwy podsumował ówczesny szef francuskiego koncernu Gerard Mestrallet.

REKLAMA

W ubiegłym roku podobną rewolucję wdrożył duński koncern energetyczny DONG Energy, zmieniając nazwę na Orsted. Nazwa DONG była skrótem od Danish Oil and Natural Gas.

– Dekadę temu zaczęliśmy naszą transformację od czarnej do zielonej energii. Od tego czasu zredukowaliśmy konsumpcję węgla o 73 proc., decydując się na całkowite wycofanie z węgla do roku 2023. Staliśmy się globalnym liderem w morskiej energetyce wiatrowej, z udziałem w rynku sięgającym 25 proc., produkując energię dla 9,5 mln ludzi. Naszą ambicją jest zwiększenie tej liczby do roku 2030 do 30 mln – komentowała duńska firma.

Zmiana nazwy to element strategii duńskiego państwowego koncernu energetycznego, który zapowiedział całkowite wycofanie się z biznesu związanego z paliwami kopalnymi. Już od kilku lat Duńczycy koncentrowali się przede wszystkim na inwestycjach w morską energetykę wiatrową, w czym są globalnym liderem. 

REKLAMA

Teraz w podobnym kierunku idzie norweski paliwowy potentat Statoil, któremu najwyraźniej zaczęło przeszkadzać w nazwie słowo „oil”.

Norweski koncern, który swoją potęgę zbudował na ropie i gazie, ostatnio coraz intensywniej inwestuje w energetykę odnawialną – głównie morskie farmy wiatrowe, które chce budować nawet w Polsce. Norwegowie ostatnio podpisali wstępną umowę na zakup połowy udziałów w projektach Polenergii łącznie na 1,2 GW.

Nowa nazwa norweskiego koncernu ma brzmieć „Equinor”, co – jak tłumaczy firma – ma „odzwierciedlać postępujące zmiany i wsparcie dla niskoemisyjnej strategii”.

Jak podaje Bloomberg, nowa nazwa zostanie zaproponowana akcjonariuszom na zgromadzeniu generalnym, które odbędzie się w połowie maja br.

Statoil przyjął w ubiegłym roku, że do roku 2030 udział nowych technologii w energetyce będzie stanowić od 15 do 20 proc. jego biznesu.

red. gramwzielone.pl