Fitch: rynek mocy pozwoli dodatkowo zadłużyć się polskim „utilities”

Fitch: rynek mocy pozwoli dodatkowo zadłużyć się polskim „utilities”
Fot. Enea

Agencja ratingowa Fitch oceniła potencjalny wpływ wdrożenia w naszym kraju tzw. rynku mocy, skupiając się na korzyściach, które mają odnieść z niego głównie państwowe koncerny energetyczne.

Rynek mocy został wdrożony przyjętą pod koniec ubiegłego roku przez parlament ustawą, a w ubiegłym tygodniu zatwierdziła go na okres 10 lat jako dozwoloną pomoc publiczną Komisja Europejska.

Agencja ratingowa Fitch w wydanym wczoraj komunikacie ocenia, że polski rynek mocy zwiększy przychody państwowych koncernów energetycznych – PGE, Taurona, Energi i Enei, dając im możliwość dodatkowego zadłużania się i pozyskania kapitału na kolejne inwestycje.

REKLAMA

Koszty rynku mocy, które zostaną przerzucone na rachunki odbiorców energii, mają wynosić w latach 2021-27 przeciętnie w skali roku 3,8 mld złotych – tak wynika z szacunków Ministerstwa Energii, które stoi za projektem ustawy o rynku mocy. 

Tymczasem dla porównania prognozowana przez analityków Fitch na 2018 r. EBITDA wszystkich wymienionych państwowych koncernów energetycznych ma wynieść w sumie niemal 5 mld złotych.

REKLAMA

To oznacza znaczącą poprawę przepływów finansowych dla producentów energii elektrycznej i dodatkowe źródło EBITDA, bardziej przewidywalne niż sprzedaż energii na rynku – komentuje agencja ratingowa.

Fitch ocenia, że jeśli cztery państwowe koncerny energetyczne zostaną beneficjentami pierwszych aukcji, które zaplanowano na koniec 2018 roku, wówczas przy założeniu aktualnych ratingów (PGE – BBB+, pozostałe BBB), zyskają nowe możliwości zadłużania się od roku 2021.

W naszej opinii mechanizmy mocowe są kluczowe dla zapewnienia będącym w budowie elektrowniom węglowym zyskowności i zwrotu zainwestowanego kapitału w obecnych, niekorzystnych warunkach rynkowych – komentuje Fitch.

Agencja ratingowa zaznacza, że o ile unijne regulacje zmierzają do wyłączenia z możliwości subsydiowania rynkiem mocy elektrowni emitujących powyżej 550 g CO2/kWh – a więc wszystkich, także nowo budowanych elektrowni węglowych – polskie inwestycje mogą liczyć na derogację i odroczenie limitu emisji CO2 do czasu zapewniającego im skorzystanie z mechanizmów mocowych. Taka derogacja miałaby obowiązywać przez 5 lat od daty wdrożenia tzw. pakietu zimowego, czyli zbioru unijnych regulacji dla rynku energetycznego po roku 2020.

red. gramwzielone.pl