Prezes URE: aukcje należało uchylić w odpowiednim czasie

Prezes URE: aukcje należało uchylić w odpowiednim czasie
Prezes URE Maciej Bando. Fot. MM Conferences / Europower

W ostatnich tygodniach w mediach pojawiały się informacje o nienajlepszych relacjach Urzędu Regulacji Energetyki i Ministerstwa Energii. To drugie miało nawet przygotować regulacje zmierzające do zmiany struktury kierownictwa Urzędu. O relacjach z rządem prezes URE Maciej Bando opowiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando pokazywał w ostatnich miesiącach dystans do działań podejmowanych przez Ministerstwo Energii i PiS, które forsowało zmiany w prawie dla energetyki odnawialnej.

Podczas senackiej debaty na temat ostatnio przyjętej poselskiej nowelizacji ustawy o OZE Maciej Bando skrytykował jej projekt, który mieli przygotować posłowie PiS i który jednoznacznie poparło Ministerstwo Energii. Prezes Bando nazwał wówczas te przepisy „pełnymi błędów i nieprawdziwych informacji”. Mimo to zostały przyjęte przez parlament i podpisane przez prezydenta bez jakichkolwiek poprawek.

REKLAMA

Brak odpowiedniej komunikacji między Urzędem Regulacji Energetyki i Ministerstwem Energii uwypukliło ostatnie zamieszanie w systemie aukcji dla OZE. URE, wykonując rządowe rozporządzenie, ogłosił kolejne aukcje, które miały się odbyć pod koniec września i w pierwszych dniach tego miesiąca. Zainteresowane przeprowadzeniem tych aukcji nie było jednak Ministerstwo Energii.

W efekcie, dzień po przeprowadzeniu przez URE pierwszej z ogłoszonych, ostatnich aukcji, co nastąpiło 28 września, w Dzienniku Ustaw nieoczekiwanie pojawiło się kolejne rządowe rozporządzenie nt. tegorocznych aukcji, na skutek którego URE musiał anulować aukcje, które zaplanował na 2, 4 i 6 października.

W mediach pojawiły się informacje, że Ministerstwo Energii nie chce organizacji kolejnych aukcji ze względu na zobowiązania wobec Komisji Europejskiej, której obiecano wstrzymanie aukcji do czasu naprawienia błędów w przyjętej w ubiegłym roku nowelizacji ustawy o OZE.

Rząd jednocześnie zwlekał z przygotowaniem wcześniej odpowiedniego rozporządzenia dotyczącego aukcji na rok 2017, które zmieniłoby obowiązujące dotąd rozporządzenie z marca br. W efekcie nowe rozporządzenie wprowadzono w przerwie między już ogłoszonymi aukcjami, co po raz kolejny podważyło zaufanie przedsiębiorców działających na rynku OZE do instytucji państwa.

REKLAMA

W dzisiejszym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prezes Bando zapewnia, że „nie został wprowadzony w rozmowy między ministerstwem i Komisją Europejską” i zapewnił, że ogłaszając kolejne aukcje, kierował się prawem, które nakładało na niego taki obowiązek.

Jeśli były przesłanki, by ich jednak nie ogłaszać, to należało je uchylić w odpowiednim czasie. Tym bardziej, że wcześniej nie otrzymałem żadnej odpowiedzi czy komentarza na złożoną deklarację gotowości – mówi w wywiadzie dla „RZ” Maciej Bando.

Prezes URE jednocześnie po raz kolejny skrytykował wdrożoną ostatnio przez PiS nowelizację ustawy o OZE, zmieniającą zasady ustalania opłaty zastępczej w systemie zielonych certyfikatów.

W tym przypadku cel ustawowy nawet nie był zbieżny z treścią projektu, a przytoczone wyliczenia obarczone były błędami, na co zwróciłem uwagę. Ale to wytknęłaby także strona społeczna, gdyby konsultacje się odbyły – „RZ” cytuje prezesa Bando.

Szef Urzędu Regulacji Energetyki zapewnia jednocześnie, że jest otwarty na współpracę z resortem energii. – Nie uważam, by trwała jakakolwiek wojna. Ze strony Urzędu jest stała i wielokrotnie artykułowana chęć współpracy, gdyż naszym celem jest ochrona konsumentów i jednocześnie zapewnienie rozwoju branży energetycznej. To jest właśnie to przysłowiowe „równoważenie interesów” przez regulatora – mówi na łamach „RZ”.

Link do wywiadu z prezesem URE Maciejem Bando w „Rzeczpospolitej”.

red. gramwzielone.pl