Tegoroczna aukcja na niemal 2 mld zł dla energetyki wiatrowej?
Ogłaszając kolejne, tegoroczne aukcje dla energetyki odnawialnej, Urząd Regulacji Energetyki zrealizował kolejne punkty rozporządzenia na temat kolejności aukcji na rok 2017. Po aukcjach ogłoszonych ostatnio przez URE na przełom września i października, następna w kolejce może być aukcja, której wielkim beneficjentem byłaby duża energetyka wiatrowa – co może zaskakiwać, mając na uwadze stosunek obecnego rządu do tego sektora.
To może być najlepsza rzecz, która po ostatnich wyborach parlamentarnych może spotkać krajowy sektor energetyki wiatrowej.
Przyjmowane kolejno ustawy i rozporządzenia zablokowały realizację nowych projektów wiatrowych, a system zielonych certyfikatów dobija właścicieli istniejących farm wiatrowych, których sytuacja staje się dramatyczna.
Mimo kłopotów, w jakie na skutek niskich cen certyfikatów czy zrywanych przez państwowe koncerny energetyczne umów, wpadli właściciele działających w kraju farm wiatrowych, Ministerstwo Energii nie rzuca im koła ratunkowego – tak jak uczyniło choćby w przypadku branży biogazowej.
Szansę na realizację nowych inwestycji wiatrowych, po ostatnich kwartałach, w których uruchamiano co najwyżej pojedyncze turbiny, daje rozporządzenie Rady Ministrów z 20 marca 2017 r., które określa kolejność tegorocznych aukcji dla OZE.
Ostatnio ogłoszone przez Urząd Regulacji Energetyki aukcje migracyjne dla istniejących biogazowni rolniczych, elektrowni biomasowych i wodnych zdają się potwierdzać, że URE – instytucja odpowiadająca za wykonanie tego rozporządzenia – ogłaszając kolejne tegoroczne aukcje, wypełnia zapisy tego rozporządzenia.
Do tej pory przeprowadzono albo ogłoszono aukcje wpisane w pierwszych pięciu ustępach artykułu 1 rozporządzenia o kolejności aukcji na 2017 r.
Wszystkich ustępów jest w sumie 13. Kolejny, po już ogłoszonych aukcjach, jest ustęp 6, w którym wskazuje się na aukcję „dla wytwórców, którzy wytworzyli energię elektryczną po raz pierwszy po dniu zamknięcia aukcji w instalacjach odnawialnego źródła energii o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 1 MW, innych niż wymienione w art. 73 ust. 3a pkt 1–6 ustawy”.
W praktyce ta aukcja to szansa dla farm wiatrowych i większych elektrowni fotowoltaicznych. Fotowoltaika przegrywa kosztowo z projektami wiatrowymi w grupie instalacji o mocy ponad 1 MW. Stąd, jeśli URE ogłosi w tym roku kolejną aukcję zgodnie z rozporządzeniem, wówczas można się spodziewać, że wsparcie w nowym systemie trafi do projektów wiatrowych.
Maksymalna cena, którą można uzyskać w tegorocznych aukcjach, w przypadku wiatru o mocy ponad 1 MW, wynosi 350 zł/MWh. Cena referencyjna dla fotowoltaiki o mocy ponad 1 MW to tymczasem 425 zł/MWh. Przy odpowiedniej podaży ofert wiatrowych, miejsca na wsparcie dla fotowoltaiki może jednak zabraknąć – chyba, że trafią się oferty, które będą na równie niskim poziomie cenowym.
W innym rozporządzeniu z 20 marca 2017 r., w sprawie ilości i wartości energii, którą można sprzedać w tegorocznych aukcjach, dla projektów o mocy ponad 1 MW, innych niż wymienione w art. 73 ust. 3a pkt 1–6 ustawy o OZE, określono, że w drodze tegorocznych aukcji można sprzedaż energię w ilości 5,175 TWh, a jej wartość może wynieść aż 1,972 mld zł.
Sprawą otwartą pozostaje, czy Urząd Regulacji Energetyki, jeśli zgodzi się na organizację takiej aukcji, zdecyduje się na wpisanie w niej całej dostępnej ilości i wartości energii.
W już ogłoszonych, tegorocznych aukcjach URE tak robił. Dla przykładu w tegorocznej aukcji dla nowych projektów o mocy do 1 MW (ustęp 1 art. 1 rozporządzenia z 20 marca 2017 r.), której największym beneficjentem okazała się fotowoltaika, aukcję ogłoszono na cały wolumen z rozporządzenia, czyli na 4,725 TWh, przy maksymalnej wartości 2,182 mld zł.
Podobnie było w drugiej aukcji dla istniejących elektrowni wodnych, dla których w aukcji przydzielono również maksymalne wolumeny wpisane do rozporządzenia. Podobnie jest również dla aukcji migracyjnych ogłoszonych na przełom września i października (ustępy 3, 4, 5a i 5b rozporządzenia z 20 marca 2017 r.), dla których URE również przydzielił maksymalne, możliwe wolumeny i wartości energii.
Rozporządzenie z 20 marca 2017 r. to regulacja, której obowiązek wdrożenia spoczywa na Urzędzie Regulacji Energetyki. To, że zamierza się z tego obowiązku wywiązać, URE zasygnalizował ogłaszając kolejne aukcje na przełom września i października.
To czy aukcja nr 6, wpisana do rozporządzenia o kolejności aukcji na 2017 r., zostanie ogłoszona – w porozumieniu z Ministerstwem Energii lub nie – nie jest jednak przesądzone.
Plany w tym zakresie może pokrzyżować ewentualne uchwalenie nowelizacji ustawy o OZE, której projekt przygotowało Ministerstwo Energii. Na razie ten projekt nie trafił jednak jeszcze do Sejmu i trudno oczekiwać, aby był procedowany w tak błyskawicznym tempie jak choćby ostatnia nowelizacja ustawy o OZE nazywana „Lex Energa”.
Na pytanie portalu Gramwzielone.pl o tegoroczne aukcje Ministerstwo Energii odpowiada jedynie, że „do ustawowych kompetencji Ministra Energii nie należy informowanie, ani o wynikach aukcji, ani tym bardziej o planowanych aukcjach, które ogłasza Prezes Urzędu Regulacji Energetyki, są to bowiem kompetencje Prezesa URE”.
Z kolei Urząd Regulacji Energetyki odpowiada, że decyzja w zakresie ogłoszenia kolejnych aukcji jeszcze nie zapadła.
Ile projektów farm wiatrowych może pojawić się w ewentualnej aukcji, jeśli na jej przeprowadzenie zdecyduje się Urząd Regulacji Energetyki?
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej – oceniając, że aukcje dla projektów wiatrowych w 2017 roku „to wciąż wielka niewiadoma” – szacuje, że obecnie potencjał projektów wiatrowych z pozwoleniem na budowę, które spełniają wymogi formalne przystąpienia do aukcji, wynosi łącznie około 3 GW.
– To oznacza, że konkurencja w aukcji byłaby bardzo duża. Aby wygrać aukcję i mieć zapewnione wsparcie przez kolejnych 15 lat, wytwórcy wiatrowi będą składali niskie oferty cenowe. Uzyskane ceny pozwoliłyby na zrealizowanie jedynie niewielkiego odsetka inwestycji, gdyż mogłoby się okazać, że ceny będą za niskie do wybudowania instalacji – komentuje Janusz Gajowiecki, prezes PSEW.
Oprócz aukcji nr 6, w rozporządzeniu nt. kolejności aukcji na rok 2017 znajdziemy jeszcze aż siedem innych aukcji, które miałyby odbyć się jeszcze w tym roku. Wszystkie dotyczą instalacji, które wytworzą energię po raz pierwszy po dniu zamknięcia aukcji. Szansę na wsparcie mogą zyskać inwestorzy planujący budowę m.in. elektrowni biomasowych, wodnych, biogazowych czy instalacji wykorzystujących do produkcji energii ulegające biodegradacji odpady przemysłowe i komunalne.
red. gramwzielone.pl