PSEW: nadpodaż zielonych certyfikatów znowu wzrosła

PSEW: nadpodaż zielonych certyfikatów znowu wzrosła
Vestas press

Według analiz Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, sporządzonych na podstawie danych Urzędu Regulacji Energetyki, w II kwartale 2017 roku nadpodaż zielonych certyfikatów wzrosła o kolejną 1 TWh i na koniec czerwca osiągnęła poziom około 23 TWh.

W komentarzu do sytuacji na rynku certyfikatów PSEW przypomina, że 22 sierpnia 2017 r. opublikowano rozporządzenie Ministerstwa Energii w sprawie zmiany wielkości udziału ilościowego sumy energii elektrycznej wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia potwierdzających wytworzenie energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii w latach 2018-2019.

Obowiązek OZE na rok 2018 wyniesie 17,5 proc. dla energii pochodzącej ze wszystkich źródeł odnawialnych z wyjątkiem biogazu rolniczego. W rozporządzeniu wskazano również obowiązek na rok 2019, określając go na poziomie na 18,5 proc. dla energii ze wszystkich źródeł odnawialnych, z wyjątkiem biogazowni rolniczych. – Opracowując finalną wersję rozporządzenia, Ministerstwo Energii jedynie częściowo przychyliło się do stanowiska organizacji reprezentujących branżę energetyki odnawialnej. Resort ustanowił obowiązek OZE na 2 lata, a nie na 3 jak postulowały organizacje branżowe. Dodatkowo, branża wnioskowała o utrzymanie maksymalnego poziomu obowiązku w pierwszym roku, aby zwiększając w ten sposób popyt na zielone certyfikaty, walczyć skutecznie z problemem nadpodaży – komentuje PSEW.

REKLAMA

Ustalenie na 2018 rok obowiązku umorzenia zielonych certyfikatów na poziomie 17,5 proc., wobec 15,4 proc. obowiązujących w roku bieżącym, nie powoduje istotnych zmian w relacji podaży i popytu.

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej szacuje, że wzrost obowiązku umorzenia do 17,5 proc. będzie oznaczał redukcję nadpodaży jedynie o około 4 TWh. PSEW prognozuje, że na koniec roku 2018 wyniesie ona ponad 19,5 TWh. – Tym samym kluczowym jest pilne opublikowanie harmonogramu aukcji migracyjnych na następne lata oraz ich przeprowadzenie co pozwoli zmniejszyć podaż świadectw pochodzenia na rynku – apeluje PSEW.

Z dziś dostępnych danych wynika, że mimo wprowadzonej przez Ministerstwo Energii zmiany, w roku 2019 nadpodaż będzie wciąż na bardzo wysokim poziomie według analiz PSEW spadnie tylko do poziomu około 14 TWh, co odpowiada wielkości nadwyżki na rynku z początku roku 2015.

REKLAMA

Sytuację komplikuje fakt, że przyjęta ostatnio i podpisana przez prezydenta nowelizacja ustawy o OZE wiąże poziom opłaty zastępczej z cenami zielonych certyfikatów. – Szacujemy, że w 2018 roku wysokość opłaty zastępczej ukształtuje się na poziomie około 40 zł/MWh i będzie de facto stanowiła maksymalną cenę zielonych certyfikatów. Ceny zielonych certyfikatów pozostaną na niskim poziomie z perspektywą najwyżej 25 proc. corocznego wzrostu w kolejnych latach, co wynika z przepisów ustawy. Tym samym, opłata zastępcza zostanie zamrożona na najniższym, kryzysowym poziomie.

Proponowane przez PSEW rozwiązanie, przekazane Ministerstwu Energii, polega na zachowaniu ustawowego poziomu obowiązku umorzenia dla roku 2018, a następnie wprowadzeniu nieznacznie wzrastającego (tzw. kroczącego) obowiązku umorzenia świadectw pochodzenia na poziomie 18,5 proc., 19,5 proc. w kolejnych latach (2019-2020), zgodnego z poselską nowelizacją dotyczącą opłaty zastępczej uchwaloną przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 20 lipca br. 

PSEW proponuje również powiązanie ustalania wysokości obowiązku umorzenia zielonych certyfikatów z publikacją informacji o ilości i wartości energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, która może zostać sprzedana w drodze aukcji w trzech kolejnych latach kalendarzowych. – Informacja ta powinna odnosić się także do ilości i wartości energii elektrycznej z OZE, która może być sprzedana w aukcjach migracyjnych, co bezpośrednio przełoży się na prognozy nadpodaży świadectw pochodzenia. Bardzo pożądana jest także synchronizacja daty publikacji wspomnianej informacji z datą publikacji rozporządzenia w sprawie zmiany poziomu obowiązku.

W opinii PSEW jedynie tak kompleksowe rozwiązanie ma szansę doprowadzić do powolnej harmonizacji i zrównoważenia rynku świadectw pochodzenia.

Zmniejszenie nadpodaży w wyniku wprowadzenia mechanizmu kroczącego nie będzie miało odczuwalnego wypływu na ceny energii dla odbiorców końcowych (wzrost średniej ceny świadectwa pochodzenia do poziomu 200 zł/MWh w odniesieniu do przeciętnego gospodarstwa domowego oznaczałby wzrost rachunków za energię elektryczną rzędu 3 zł/miesiąc). Przy tym, należy dodatkowo mieć na uwadze, że mimo znacznego spadku ceny zielonych certyfikatów po 2011 r. i jednoczesnego spadku cen hurtowych energii, cena energii elektrycznej dla odbiorców końcowych utrzymuje się na tym samym, a nawet lekko rosnącym poziomie w stosunku do roku 2011. Zatem nie można w sposób bezpośredni wiązać cen energii elektrycznej z ceną świadectw pochodzenia – czytamy w komentarzu Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

red. gramwzielone.pl