W porównaniu do tego kraju niemiecka Energiewende może nie robić wrażenia

W porównaniu do tego kraju niemiecka Energiewende może nie robić wrażenia
Fot. Danish Wind Energy Association

Realizowane w ostatnich latach w Chinach gigantyczne inwestycje w energetyce odnawialnej przekładają się na wzrost udziału zielonej energii w krajowym miksie wytwarzania, a co za tym idzie na spadek emisji gazów cieplarnianych. Podejście do redukcji emisji u największego na świecie emitenta jest kluczowe do osiągnięcia celów paryskiego porozumienia klimatycznego. Dla Chińczyków inwestycje w OZE to również szansa na przejęcie globalnego przywództwa w tej dziedzinie w obliczu regresu polityki klimatycznej USA pod rządami Donalda Trumpa. 

Chińczycy tylko w ubiegłym roku zwiększyli produkcję energii o 5 proc., co w Chinach oznacza dodatkowe około 300 TWh, a więc niemal tyle, ile wynosi np. całkowite zapotrzebowanie na energię w Hiszpanii. Jednocześnie dział odnawialnych źródeł energii w chińskim miksie konsumpcji energii wzrósł do 25,1 proc.

W latach 2010-16 w Chinach nastąpiło uruchomienie nowych elektrowni wodnych o mocy 115 GW, elektrowni wiatrowych o mocy 120 GW oraz solarnych o mocy 77 GW. Dla porównania europejski lider – Niemcy – w ramach swojej rewolucji energetycznej Energiewende zbudowadotąd elektrownie wiatrowe o mocy ok. 50 GW oraz fotowoltaiczne o potencjale ok. 40 GW. 

REKLAMA

Tylko w 2016 r. Chińczycy zainstalowali elektrownie fotowoltaiczne o mocy 34 MW, czyli około połowy potencjału PV, który uruchomiono w ubiegłym roku na całym świecie. W pierwszej połowie 2017 r. podłączono już kolejne 22 GW.

Od 2010 roku udział OZE w miksie wytwarzania w Państwie Środka wzrósł o 8 pkt proc. W tym samym czasie udział węgla zmalał o 11 pkt proc. 

Chińczycy wytworzyli w 2010 r. w sumie 4,23 tys. TWh energii elektrycznej, przy czym udział węgla wynosił wówczas 76 proc., a źródeł odnawialnych 17 proc. – w tym 16 proc. zaspokajały elektrownie wodne.

Natomiast w ubiegłym roku w Chinach wyprodukowano 5,99 tys. TWh energii elektrycznej, udział węgla spadł do 65 proc., a OZE wzrósł do 25 proc. –  w tym 20 proc. zaspokajała energetyka wodna, 3 proc. energetyka wiatrowa, a 1 proc. fotowoltaiczna.

REKLAMA

Wykorzystanie elektrowni węglowych w Chinach w latach 2013-2016 spadło z przeciętnego poziomu 5 tys. do 4,165 tys. godzin w roku. Dzięki temu poziom emisji z energetyki utrzymał się na poziomie z roku 2013. 

Mimo to chiński potencjał OZE ma nadal mocno rosnąć. Na koniec ubiegłego roku Chińczycy posiadali w elektrowniach węglowych 942,6 GW, wodnych 332,1 GW, wiatrowych 148,6 GW, fotowoltaicznych – 77,4 GW, a w gazowych i jądrowych – odpowiednio 70,1 GW oraz 33,6 GW.

Zgodnie z oficjalną strategią Pekinu w roku 2020 chiński potencjał generacji zwiększy się z obecnego ok. 1,604 TW do 1,928 TW. Na taki poziom mają składać się wówczas elektrownie węglowe (1,1 TW), wodne (340 GW), wiatrowe (210 GW), fotowoltaiczne (110 GW), gazowe (110 GW) oraz jądrowe (58 GW). 

Obecnie Chińczycy nadal intensywnie inwestują w OZE, przy czym ostatnio zaczęli rezygnować z części rozwijanych dotąd projektów nowych elektrowni węglowych. 

– Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że dominacja węgla w Chinach nie podlega dyskusji, a szczyt konsumpcji tego surowca jest jeszcze dekady przed nami. Jednak w krótkim czasie kryzys związany z zanieczyszczeniem powietrza, zwalniający wzrost popytu na energię, przeinwestowanie w projektach węglowych i wzrost wydatków na energetykę odnawialną doprowadziły do sejsmicznej zmiany. Zużycie węgla w Chinach spada trzeci rok z rzędu – komentuje, redagowany przez Greenpeace, EnergyDesk.

Problemem w kontekście szybkiego wzrostu generacji z OZE pozostaje stan sieci elektroenergetycznych uniemożliwiający przyjmowanie całości produkowanej energii.

Niemiecki instytut Agora Energiewende wskazuje, że z powodu niewystarczającego potencjału sieci w ubiegłym roku Chińczycy tracili przeciętnie około 17 proc. energii wytwarzanej ze źródeł odnawialnych. W niektórych prowincjach ten odsetek sięga nawet ok. 40 proc.

red. gramwzielone.pl