Deloitte: dopłaty w ramach rynku mocy mogą kosztować 4,1 mld zł do 2022

Deloitte: dopłaty w ramach rynku mocy mogą kosztować 4,1 mld zł do 2022
erix!, flickr cc

W raporcie opracowanym przez Deloitte i Energoprojekt-Katowice eksperci obu firm szacują, że tylko dla pierwszego planowanego okresu dostawdo roku 2022 koszt subsydiów w ramach rynku mocy może wynieść około 4,1 mld zł. Ministerstwo Energii, które chce wdrożyć ten mechanizm wsparcia konwencjonalnej energetyki, jego koszty planuje przenieść na rachunki odbiorców energii w postaci tzw. opłaty mocowej.

Eksperci Deloitte i Energoprojekt-Katowice szacują, że wskazany koszt 4,1 mld zł to w przeliczeniu na 1 MWh zużycia energii netto koszt rzędu 31,9 zł – o ile koszty rynku mocy zostaną rozłożone jednakowo na wszystkie grupy odbiorców.

Jak informują autorzy raportu, celem planowanego rynku mocy w Polsce jest zapewnienie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym. – Potrzeba zmian jest efektem obecnej sytuacji w otoczeniu regulacyjno-rynkowym, z której wynika nieefektywność ekonomiczna prowadząca do odstawienia niektórych jednostek sterowalnych niezbędnych z punktu widzenia bezpieczeństwa pracy KSE. Dodatkowo, prognozy spodziewanych kierunków zmian na rynku nie dają silnych sygnałów inwestycyjnych do budowy nowych sterowalnych źródeł wytwórczych – ocenia Deloitte.

REKLAMA

W ramach naszych prac zasymulowaliśmy przebieg aukcji na polskim rynku mocy dla pierwszego roku obowiązywania tego rozwiązania. Oferty poszczególnych graczy były wynikiem analizy opłacalności ekonomicznej przeprowadzonej dla każdej jednostki osobno przy założonym celu osiągnięcia wskaźnika NPV równego zero w określonym horyzoncie czasowym uwzględniając wartości oczekiwanych strumieni przychodów z innych źródeł, w szczególności z rynku energii. Przeprowadzone oszacowanie wymagało przyjęcia szeregu założeń wejściowych, dotyczących zarówno parametrów rynku mocy, np. związanych z krzywą zapotrzebowania na moc, wielkościami wymaganych rezerw, jak i założeń przyjętych przez uczestników rynku do wyznaczenia przez nich cen wyjścia. Przyjęcie innych parametrów może istotnie wpłynąć na osiągane rezultaty – komentuje Paweł Górski, Kierownik Działu Analiz i Rozwoju Energoprojekt-Katowice SA. 

Michał Zapaśnik, menedżer w Zespole Energii i Zasobów Naturalnych Deloitte, zauważa, że podstawową korzyścią wynikającą z zawarcia umowy mocowej dla operatora jednostki będzie zapewnienie pokrycia części kosztów operacyjnych nawet do pięciu lat przed dostawą mocy, a decydując się na udział w rynku mocy będzie musiał wziąć pod uwagę szereg ryzyk z nim związanych, np. dotyczące faktycznej dyspozycyjności zakontraktowanej jednostki w okresie dostaw czy ryzyko wynikające z wyboru rynku, na którym jednostka będzie się kontraktować.

REKLAMA

Ze względu na podobieństwo polskiego projektu rynku mocy do mechanizmu stosowanego w Wielkiej Brytanii, autorzy raportu przeanalizowali również angielski odpowiednik tego mechanizmu.

Po pierwszych latach funkcjonowania rynku mocy w Wielkiej Brytanii okazało się, że nie wygenerował on oczekiwanych sygnałów inwestycyjnych dla budowy nowych mocy. Doświadczenia brytyjskie pokazują, że wprowadzenie mechanizmów mocowych nie musi automatycznie skutkować wygenerowaniem wystarczających sygnałów inwestycyjnych dla budowy nowych mocy. Na podstawie wyników dwóch pierwszych aukcji rząd brytyjski, w porozumieniu z sektorem energetycznym, przeprowadził reformę rynku mocy, co zaowocowało wzrostem ceny na rynku – komentuje Michał Zapaśnik z Deloitte.

Wdrożenie planów Ministerstwa Energii w zakresie rynku mocy, którego beneficjentem ma być głównie energetyka węglowa, może powstrzymać jednak Komisja Europejska, która zadeklarowała, że może dopuścić tę formę pomocy publicznej dla koncernów energetycznych, ale tylko gdy będzie ona wspierać wytwarzanie energii przy zachowaniu maksymalnej emisji CO2 na poziomie 550 g/kWh, a to może wykluczyć z rynku mocy zarówno istniejące jak i budowane w Polsce elektrownie węglowe, na których niemal w całości bazuje polska energetyka.

Za wsparcie dla konwencjonalnej energetyki, które ma powstać dzięki wdrożeniu rynku mocy, zapłacą odbiorcy. Więcej na temat opłaty mocowej, za pomocą której koszty rynku mocy mają być przenoszone na rachunki odbiorców energii, w artykule: Opłata mocowa, czyli jak rząd chce sfinansować rynek mocy.

red. gramwzielone.pl