Roczny limit smogu w Polsce wyczerpany już w połowie lutego
Polska Zielona Sieć alarmuje, że od początku roku minęło zaledwie półtora miesiąca, a 16 polskich miast już przekroczyło dopuszczalny roczny limit dni z przekroczeniem norm jakości powietrza. Najczęściej zanieczyszczonym powietrzem oddychają mieszkańcy południowej i centralnej Polski. – Rząd zapowiadał podjęcie zdecydowanych działań w celu walki ze smogiem, a tymczasem pierwsze propozycje dotyczące norm jakości węgla pokazują, że rząd zamierza prowadzić działania pozorowane – ocenia organizacja.
Roczny dopuszczalny limit dni z przekroczeniem norm dobowych dla pyłu zawieszonego PM10 wynika z prawa unijnego. Polska Zielona Sieć sprawdziła jak często występowały przekroczenia norm na poszczególnych stacjach WIOŚ w całym kraju od początku roku do dnia 15 lutego. Listę miast, w których najczęściej występowało brudne powietrze, otwierają Kraków, Nowy Targ i Wodzisław Śląski – w nich zanieczyszczonym powietrzem oddychano przez 41 spośród 46 dni 2017 roku. Na dalszych miejscach znajdują się Zabrze, Tarnów, Nowy Sącz i Nowa Ruda.
W smogowej czołówce znajduje się osiem miast z woj. śląskiego, pięć z woj. małopolskiego oraz po jednej miejscowości z województw: opolskiego, dolnośląskiego oraz łódzkiego. W innych miejscach nie jest dużo lepiej – do przekroczenia limitu 35 dni zbliżają się także np. Olesno, Kędzierzyn-Koźle i Dąbrowa Górnicza, Mielec (35 dni), Wrocław, Jelenia Góra, Kłodzko, Legnica, Ząbkowice Śląskie (34 dni), Zakopane, Opole, Kalisz (33 dni), Warszawa (31 dni) oraz Poznań (28).
– Widać wyraźnie, że zanieczyszczenie powietrza to problem ogólnopolski i potrzeba zdecydowanych działań rządu, aby sobie z nim poradzić. Niestety, wbrew zapowiedziom premier Beaty Szydło, rząd jak na razie pozoruje tylko walkę ze smogiem. Przepisy dotyczące norm węgla zaproponowane przez Ministerstwo Energii są skandaliczne – nie wyeliminują z rynku najbardziej szkodliwych paliw takich jak muły, floty czy węgiel brunatny – komentuje Marek Józefiak z Polskiej Zielonej Sieci.
Systemowe rozwiązania: ekologia musi się opłacać
Ambitne normy dla paliw stałych oraz normy dla kotłów, w których te paliwa są spalane, to zdaniem organizacji zaledwie pierwszy krok w celu poprawy jakości powietrza w Polsce.
– W Polsce brakuje systemowego podejścia do problemu zanieczyszczenia powietrza. Rząd nie może stosować wyłącznie przysłowiowego kija, nie dając Polakom marchewki. Ekologia musi się opłacać, dlatego rząd powinien zaproponować program dotacji do termomodernizacji domów jednorodzinnych oraz wyraźne preferencje podatkowych dla niskoemisyjnych i odnawialnych źródeł energii takich jak pellet czy geotermia – podkreśla Józefiak.
Polska Zielona Sieć dodaje, że według danych Instytutu Ekonomii Środowiska, ok. 70 proc. domów jednorodzinnych w Polsce – w sumie ok. 3,5 miliona – jest ocieplonych słabo albo wcale. Zły standard energetyczny polskich domów powoduje tzw. ubóstwo energetyczne. Z podobnym problemem mierzą się nasi sąsiedzi – Słowacy, Czesi i Niemcy. W każdym z tych krajów państwo proponuje dotacje do termomodernizacji domów jednorodzinnych. W Polsce istniejącą lukę miał wypełnić program Ryś Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, jednak program został zlikwidowany zanim został uruchomiony.
Jak podkreśla Polska Zielona Sieć, oddychanie zapylonym powietrzem ma szereg negatywnych następstw dla ludzkiego zdrowia – jest szczególnie groźne dla dzieci, matek w ciąży, osób starszych oraz osób cierpiących na choroby układu oddechowego oraz krwionośnego. Dłuższe narażenie na wysokie stężenia pyłu może mieć istotny wpływ na przebieg chorób serca – nadciśnienie, zawał – lub nawet zwiększać ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe, szczególnie płuc.
red. gramwzielone.pl