Małe reaktory atomowe w Polsce? Dzisiaj ma się nimi zająć rząd

Małe reaktory atomowe w Polsce? Dzisiaj ma się nimi zająć rząd
Fot. Gretchen Mahan, flickr cc

Dzisiaj rząd ma przyjąć strategię przewidującą rozwój małych elektrociepłowni atomowych w Polsce. To, jak jest to odległa perspektywa, pokazuje przykład amerykańskiego małego reaktora, który po 15 latach rozwoju doczekał się właśniekilkuletniego licencjonowania, a pierwszy blok zacznie pracę najwcześniej za dekadę.

Kilka tygodni temu amerykańska firma NuScale złożyła do tamtejszego urzędu dozoru jądrowego wniosek o licencję dla pierwszego małego reaktora atomowego w USA. Analiza liczącej 12 tys. stron dokumentacji i ewentualne dodatkowe badania mogą zająć trzy lata, a to tylko dlatego, że firma przeszła już proces przedlicencyjny, który trwał ostatnich osiem lat. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, pierwszy reaktor w tej technologii zacznie produkować prąd za dekadę.

Technologią NuScale jeszcze kilka lat temu interesowała się także Polska Grupa Energetyczna. Koncepcja się jednak nieco zmieniła ─ w projekcie rządowej Strategii odpowiedzialnego rozwoju ─ tzw. Planie Morawieckiego ─ która ma zostać przyjęta we wtorek, zapisano rozwój małych elektrociepłowni atomowych (tzw. HTR-ów). Nie zmieniła się tylko perspektywa wdrożenia energetyki jądrowej w Polsce ─ w każdym wariancie jest równie odległa i mglista.

REKLAMA

Małe reaktory, także w technologii HTR, czyli elektrociepłowni atomowych, dostarczających zarówno energię elektryczną, jak i ciepło na potrzeby procesów technologicznych, mają jedną przewagę nad dotychczasową koncepcją budowy dużej elektrowni. Wymagają mniejszych nakładów inwestycyjnych ─ kilku-kilkunastu mld zł, zamiast kilkudziesięciu.

NuScale szacuje nawet, że nie tylko łączne nakłady na ich małe reaktory będą niższe, ale nawet jednostkowe. Producent deklaruje, że jest w stanie dostarczyć technologię za cenę 5,1 mln dolarów za megawat, podczas gdy nakłady na duże bloki jądrowe, budowane w Europie przekraczały ostatnio 6 mln euro/MW. W efekcie koszt produkcji prądu w tych małych reaktorach ma wynieść ok. 90 dol./MWh, czyli ok. 350 zł/MWh. Dla porównania koszt produkcji w nowych elektrowniach wiatrowych i węglowych to ok. 250 zł/MWh, a średnia cena energii na polskim rynku hurtowym to ok. 160 zł/MWh.

REKLAMA

Poważnymi barierami wejścia SMR-ów na rynek są wysokie budowy fabryki modułów i kwestia licencjonowania nowych reaktorów. Obecne procedury licencjonowania dużych bloków nie są adekwatne dla małych jednostek. Dlatego w związku z koniecznością wypracowania nowych procedur, koszty licencjonowania będą znacząco wyższe niż obecnie.

Problem potęgują trudności w pozyskaniu finansowania, ponieważ inwestorzy nie ryzykują wkładu finansowego w reaktor, który może nie otrzymać licencji, a producenci bez wkładu inwestora nie mogą sfinansować licencjonowania. Dlatego większość prac wdrożeniowych w USA dotowana jest poprzez granty badawczo-rozwojowe. Amerykański Departament Energii finansuje częściowo w ten sposób nowe technologie w ramach wspierania innowacyjności.  

Oprócz NuScale, proces licencjonowania pod koniec 2019 roku planuje rozpocząć także kanadyjski startup Terrestrial Energy dla reaktora IMSR (chłodzonego stopioną solą). Nowa technologia, a także implementacja poznanych i sprawdzonych systemów w małej skali, budzi zainteresowanie na całym świecie. Argentyna, Chiny, Francja, Indie, Japonia, Korea Południowa, Rosja i RPA również rozwijają swoje projekty i dążą do ich komercjalizacji.

Podobnie jak tradycyjne reaktory wielkich mocy, SMR-y rozwijane są w różnych technologiach. Najpopularniejszą jest technologia reaktorów chłodzonych wodą. Niemniej prowadzone są też prace nad innymi technologiami, jakimi? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl.

Rafał Bryk, WysokieNapiecie.pl