Putin zadekretował rozwój OZE

Putin zadekretował rozwój OZE
Fot. Dmitry Boyarin, flickr cc

Prezydent Rosji polecił rządowi na serio wziąć się za efektywność energetyczną i źródła odnawialne. Nowe plany mają być gotowe do połowy roku.

Jeszcze kilka lat temu prezydent Rosji był bardzo sceptyczny wobec transformacji energetycznej zachodzącej w Niemczech. Na spotkaniu z niemieckimi przemysłowcami pytał ironicznie: „Boicie się rosyjskiego gazu, nie chcecie węgla, czym będziecie się grzać? Drewnem? Ale drewno też z Rosji

Teraz żarty się skończyły. 24 stycznia Władimir Putin podpisał instrukcję „O ekologicznym rozwoju Federacji Rosyjskiej w interesie przyszłych pokoleń” – wielowątkowy dokument związany z realizacją wkładu Rosji do globalnego porozumienia klimatycznego z Paryża. Jednak już w pierwszym punkcie instrukcji znalazło się polecenie wyznaczenia celów efektywności energetycznej dla całości gospodarki i głównych sektorów, oraz planu poprawy tej efektywności, również poprzez wykorzystanie źródeł odnawialnych. Ze szczególnym wskazaniem na „rozwój mikrogeneracji z OZE”. „Raport z postępów – do 1 lipca 2017 r.” – precyzuje instrukcja.

REKLAMA

Prawdopodobnie zatem w  drugiej połowie roku rosyjski rząd przedstawi mniej lub bardziej szczegółowe, ale za to nowe plany rozwoju sektora OZE. Bo obowiązujące nie są specjalnie imponujące – w 2009 r. Rosja wyznaczyła na rok 2020 4,5 proc. udział OZE – bez wielkiej hydroenergetyki – w produkcji energii elektrycznej. W 2015 r. zredukowano jednak ten cel do 2,5 proc. Z kontekstu podpisanej przez Putina instrukcji można się domyślać, że cele dla OZE pójdą zdecydowanie w górę.

Dziś energetyka wiatrowa w Rosji jest w powijakach, dość powiedzieć, że zajęcie Krymu razem ze zbudowanymi tam wiatrakami o mocy ok. 70 MW podniosło potencjał całej Rosji ponad dwukrotnie. Pierwsze poważne projekty wiatrowe dopiero się rodzą. Rosatom, który od dłuższego czasu napomykał o wejściu w sektor OZE, latem wygrał pierwsze aukcje dla wiatraków, co pozwoli mu wybudować do 2020 r. turbiny wiatrowe o mocy 610 MW.

REKLAMA

Koncern ogłosił też właśnie, że jego partnerem w tym przedsięwzięciu będzie holenderski producent wiatraków Lagerwey, wybrany podobno spośród ponad 20 chętnych. Głównym celem współpracy ma być natomiast transfer technologii do Rosji, m.in. wybudowanie tam zakładów produkcyjnych. W Rosji będzie to zupełnie nowa gałąź przemysłu – zauważył przy tej okazji wiceprezes Rosatomu Kirył Komarow. Dodając, że jego zdaniem, przyszłość energetyki to właściwie zbalansowane źródła zeroemisyjne – atom i OZE.

Według ciągle obowiązujących rządowych planów, w 2024 r. moc zainstalowana rosyjskich wiatraków ma sięgnąć 3,6 GW. Rosatom szacuje, że skumulowana wartość takiego rynku przekracza 6 mld dol. Dzięki współpracy z Holendrami rosyjski koncern chce budować na miejscu najważniejsze elementy, jak generatory. Ale także i łopaty wirników z włókien węglowych, czym ma się zająć specjalizująca się w tego typu materiałach filia Rosatomu – Umatex.

Rosyjski system wsparcia dla OZE daje zwycięzcy aukcji odpowiednio korzystny kontrakt na zakup energii, gwarantujący nawet ponad 10 proc. stopy zwrotu. Ale  na wiatraki trzeba było rozpisać specjalny przetarg, ponieważ we wcześniejszych aukcjach parametry były tak dobrane, iż wygrywała tylko fotowoltaika i to rodzimej produkcji. Czyli w praktyce wytwarzana przez firmę Hevel – spółkę państwowego koncernu Rusnano oraz holdingu Renova, należącego do bliskiego Kremlowi oligarchy Wiktora Wekselberga.

Czego nie obejmuje obecny system? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl.

Wojciech Krzyczkowski, WysokieNapiecie.pl