Duński potentat rezygnuje z węgla i stawia na offshore

Duński potentat rezygnuje z węgla i stawia na offshore
Fot. Dong

Duński państwowy koncern energetyczny Dong Energy poinformował, że do roku 2023 całkowicie wycofa się z produkcji energii elektrycznej i cieplnej z węgla. Przyszłość należy do źródeł odnawialnych komentuje Henrik Paulsen, szef Dong Energy.

Duński koncern energetyczny istotnie zredukował już zużycie węgla – od roku 2006 o 73 proc. – z poziomu 6,2 mln ton do 1,7 mln ton w roku ubiegłym, a teraz zdecydował, że do roku 2023 całkowicie wycofa się z generacji w elektrowniach węglowych.

W zamian w swoich konwencjonalnych elektrowniach Dong chce spalać wyłącznie biomasę.

REKLAMA

Przyszłość należy do odnawialnych źródeł energii (…) Ta decyzja jest zgodna z naszą strategią, aby torować drogę transformacji w kierunku zrównoważonego systemu energetycznego i stworzyć czołową „zieloną” firmę energetyczną – komentuje szef Dong Energy Henrik Paulsen.

To także decyzja zgodna ze strategią duńskiego rządu, który zapowiedział, że docelowo Dania przejdzie na energię pochodzącą wyłącznie ze źródeł odnawialnych. Już teraz duńskie farmy wiatrowe zaspokajają około 40 proc. krajowego zapotrzebowania na  energię elektryczną.

Dzięki zwiększaniu generacji z OZE Danii udało się zredukować emisje CO2 w latach 2006-16 o około 25 mln ton, w czym Dong miał mieć 53-procentowy udział. Do roku 2023 Dong ma zmniejszyć swoje emisje CO2 w porównaniu do roku 2006 o 18 mln ton, emitując wówczas już tylko 0,5 mln ton CO rocznie. Te emisje mają pochodzić głównie z instalacji gazowych pokrywających zapotrzebowanie na energię w szczycie.

Pora na offshore

REKLAMA

Od kilku lat obserwujemy coraz większe zaangażowanie duńskiej firmy w inwestycje w morskie farmy wiatrowe. W tym celu Duńczycy sprzedali swoje lądowe farmy i projekty wiatrowe m.in. w Polsce – kupiły je PGE i Energa – aby zyskać kapitał potrzebny na inwestycje w offshore.

Dong Energy to globalny lider w budowie morskich farm wiatrowych. W ubiegłym roku Duńczycy zyskali zgodę brytyjskiego rządu na realizację drugiego etapu projektu Horsea, dzięki czemu powstanie największa na świecie farma wiatrowa na morzu. 

Moc morskiej farmy wiatrowej Hornsea Project Two wyniesie 1,8 GW, co uczyni ją największą tego typu instalacją na świecie. Na ten potencjał złoży się 300 turbin wiatrowych, które zostaną rozlokowane na powierzchni około 480 km2 i będą produkować energię w ilości odpowiadającej zapotrzebowaniu ok. 1,6 mln brytyjskich gospodarstw domowych.

Dong zrealizuje również m.in. morską farmę wiatrową Hornsea Project One o mocy 1,2 GW, która powstanie na powierzchni 407 km2 i na którą złożą się turbiny o mocy 7 MW, które ma dostarczyć Siemens. Budowa tej farmy wiatrowej ma się zakończyć w 2020 r. 

Na budowę morskich farm wiatrowych tylko u wybrzeży Wielkiej Brytanii Dong wydał do ubiegłego roku około 6 mld funtów.

Oprócz Wielkiej Brytanii Duńczycy realizują lub planują realizację projektów morskich farm wiatrowych w Danii, Niemczech, Holandii, USA i na Tajwanie.

red. gramwzielone.pl