Aukcja dla istniejących małych elektrowni wodnych – szansa czy ryzyko?

Aukcja dla istniejących małych elektrowni wodnych - szansa czy ryzyko?
Fot. Towarzystwo Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych

Już 30 grudnia br. odbędą się pierwsze aukcje dla OZE, w których Ministerstwo Energii przewidziało miejsce dla istniejących małych elektrowni wodnych. Ich właściciele zyskają szansę na przejście z systemu zielonych certyfikatów do nowego systemu wsparcia. O tym, jakie zainteresowanie najbliższą aukcją występuje w branży małych elektrowni wodnych i jak branża MEW postrzega nowy system wsparcia opowiada Ewa Malicka, wiceprezeska Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych (TRMEW).

Gramwzielone.pl: Jakie jest zainteresowanie udziałem w najbliższej migracyjnej aukcji właścicieli małych elektrowni wodnych (MEW)?

Ewa Malicka, TRMEW: – Właściciele małych elektrowni wodnych są bardzo zainteresowani udziałem w aukcjach migracyjnych dla istniejących instalacji, czemu trudno się dziwić zważywszy na katastrofalną sytuację finansową, w jakiej obecnie się znaleźli. Liczyli na możliwość udziału w aukcji interwencyjnej dla MEW. Rozporządzenie w tej sprawie miało wejść w życie 1 grudnia br. Niestety projekt został w ostatniej chwili wstrzymany, pozostawiając właścicielom istniejących elektrowni wodnych możliwość udziału jedynie w aukcji dla instalacji spełniających kryterium stopnia wykorzystania mocy zainstalowanej (SWM) na poziomie wyższym niż 3504 MWh/MW/rok.

REKLAMA

Z analiz przeprowadzonych przez TRMEW wynika jednak, że ponad dwie trzecie istniejących obiektów w latach suchych nie spełnia tego kryterium. A biorąc pod uwagę niezwykle ostrą sankcję za nieuzyskanie weryfikowanego co roku SWM, polegającą na zwrocie całości otrzymanej pomocy publicznej powiększonej o odsetki oraz bardzo wąski katalog odstępstw od wymierzenia tej sankcji, przystąpienie do aukcji w zaplanowanym dla MEW koszyku stało się dla większości wytwórców albo zupełnie niemożliwe albo bardzo ryzykowne.

Na ile trafnie można zaprognozować roczną produkcję energii z małej elektrowni wodnej?

– Roczną produkcję w elektrowni wodnej można prognozować w oparciu o średnie przepływy wody w rzece, na odcinku gdzie zlokalizowana jest elektrownia. W ujęciu wieloletnim możemy tę produkcję dość dobrze przewidzieć. Jednak poszczególne lata różną się od siebie i dlatego bardzo ryzykowne dla wytwórcy jest podjęcie wymaganego przez ustawodawcę zobowiązania do spełnienia wspomnianego  stopnia wykorzystania mocy w każdym roku oddzielnie.

O ile w sytuacji kar za niewyprodukowanie określonej w ofercie ilości energii przewidziano weryfikację w cyklu trzyletnim oraz możliwość niespełnienia planu w granicach 15 procent, to w przypadku SWM kontrola ma następować co roku, a nawet po kilku miesiącach, w przypadku niepełnych lat związanych z uczestnictwem w aukcji.

W naszej ocenie przyjęty w regulaminie aukcji roczny sposób weryfikacji SWM, w dodatku jedynie w odniesieniu do produkcji energii netto, jest niezgodny z zapisami ustawy o OZE, a jego proporcjonalne obliczanie w przypadku złożenia oferty na okres krótszy niż 12 miesięcy – ma to miejsce w pierwszym i ostatnim roku wsparcia aukcyjnego – świadczy o całkowitym ignorowaniu warunków naturalnych, od jakich w całości są zależne instalacje hydroenergetyczne.

Oprócz niedoboru lub nadmiaru wody, które wpływają na produkcję energii w elektrowni wodnej, pod uwagę należałoby wziąć również rozmaite zdarzenia losowe lub konsekwencje wydawanych w trakcie okresu wsparcia decyzji administracyjnych, które mogą uniemożliwiać wyprodukowanie założonej ilości energii. Katalog takich sytuacji powinien obowiązkowo znaleźć się w znowelizowanej ustawie o OZE.  

Jaka jest mniej więcej liczba i moc wszystkich działających w Polsce MEW, które kwalifikują się do wystartowania w najbliższej aukcji?

– W tym roku w aukcji mogą wziąć udział tylko istniejące elektrownie wodne o mocy do 1 MW.  Z danych URE wynika, że jest ich w Polsce 677, a ich łączna moc wynosi 106 MW.

Ile Pani zdaniem projektów MEW może zostać zgłoszonych i jakie oferty cenowe mogą zapewnić wygranie aukcji?

REKLAMA

– Decyzje o przystąpieniu do aukcji i oferowanej cenie podejmowane są przez wytwórców indywidualnie. Można jedynie powiedzieć, że wspomniane wymogi związane z koszykiem aukcyjnym, wykluczające z aukcji wiele obiektów MEW, znacznie zawężają grono potencjalnych uczestników aukcji. Dodatkowo, wytwórców przechodzących z systemu zielonych certyfikatów mogą zniechęcić dość niskie ceny, jakie będą w stanie złożyć w ofercie, ze względu na niespójne i nielogiczne przepisy ustawy o OZE, uniemożliwiające im wykorzystanie tej samej co nowszym instalacjom puli środków w ramach pomocy publicznej w łącznym okresie wsparcia.

Chodzi o to, że cena, jaką może zaoferować inwestor w przypadku instalacji przechodzącej z systemu zielonych certyfikatów, wyliczona zgodnie z przepisami art. 79 ustawy o OZE, musi być, na skutek błędnego zapisu, niższa niż cena wynikająca z łącznego poziomu pomocy publicznej, wyliczona zgodnie z art. 39. 

Jak w 2016 r. rozwijał się rynek MEW? Ile elektrowni wodnych zostało podłączonych do sieci i jak można oszacować skalę przygotowywanych projektów?

– W 2016 roku uruchomiono zaledwie około 10 elektrowni wodnych. Ich łączna moc to niespełna 1,3 MW. Wielu inwestorów, z uwagi na niepewną sytuację na rynku OZE i spadek cen na rynku certyfikatów, wstrzymało się z realizacją inwestycji w oczekiwaniu na nowy system. Z szacunków TRMEW wynika, że w 2017 roku do aukcji gotowych będzie kilkadziesiąt projektów MEW w koszyku do 1 MW i kilka w przedziale 1-5 MW. Łączna moc projektów w obu przedziałach mocy to około 20 MW.

Przy okazji warto zaznaczyć, że poważną barierą z perspektywy małych wytwórców jest brak pewności, że w kolejnych latach zapewniony zostanie odpowiedni wolumen energii w aukcjach, w których będą mogły brać udział projekty MEW. Proces uzyskiwania pozwoleń na realizację inwestycji jest długotrwały i kosztowny, tymczasem może się okazać, że po jego zakończeniu decyzja o przeprowadzeniu odpowiedniej aukcji nie zapadnie.

Czy system aukcyjny dla małej energetyki wodnej to dobre rozwiązanie? Jak powinny być wspierane MEW, aby zabezpieczyć ich stabilne funkcjonowanie?

– System aukcyjny jest niezwykle skomplikowany, pełen pułapek i restrykcji. W opinii naszego środowiska jest zupełnie nieodpowiedni dla wytwórców energii w niewielkich obiektach. Dlatego od dawna postulujemy wprowadzenie uproszczonych i dopuszczalnych przez Komisję Europejską w rozporządzeniu GBER taryf feed-in dla mniejszych wytwórców. Większość krajów europejskich, wprowadzając systemy aukcyjne, pozostawia tę furtkę małym źródłom o mocy poniżej 500 kW, takim jak MEW.

Nowe projekty będą realizowane, jeśli ramy prawne i warunki finansowe dla tych inwestycji okażą się stabilne i odpowiednie. Ważna jest również dbałość o inwestycje już zrealizowane. W tym sensie umożliwienie większości MEW skutecznej migracji do systemu aukcyjnego mogłoby stanowić zachętę do realizacji nowych inwestycji w tej dziedzinie. Wyniki tegorocznej aukcji będą z pewnością rzutowały na ocenę systemu aukcyjnego przez inwestorów i ich decyzje o realizacji nowych projektów. 

A możliwości uruchamiania nowych MEW są bardzo duże, bo pod względem stopnia wykorzystania potencjału hydroenergetycznego rzek Polska jest w ogonie krajów europejskich. Aby wykorzystać istniejący potencjał, konieczne jest złagodzenie, uszczegółowienie i poprawa przepisów ustawy o OZE oraz wprowadzanie w sposób bardzo przemyślany wynikających z niej rozporządzeń.

Jak MEW wpisują się w forsowaną przez rząd ideę klastrów? Jakie kwestie wymagają uregulowania i jakie warunki trzeba stworzyć, aby właściciele i inwestorzy na rynku MEW byli zainteresowani udziałem w klastrach?

– Naturalnym przeznaczeniem małych rozproszonych źródeł OZE jest wytwarzanie i zużywanie wytworzonej energii w skali lokalnej. Branża MEW od dawna domaga się stworzenia wytwórcom energii w małych, rozproszonych źródłach warunków do sprzedaży energii elektrycznej bezpośrednio do lokalnych odbiorców końcowych – zarówno w formie tzw. sprzedaży sąsiedzkiej, po własnej linii, jak i z wykorzystaniem istniejących sieci elektroenergetycznych niskiego i średniego napięcia.  

Upowszechnienie sprzedaży energii z małych źródeł w skali lokalnej mogłoby stanowić docelowe rozwiązanie dla wielu MEW zarówno w sytuacji zakończenia okresu wsparcia, jak i w czasie trwania tego okresu, przy utrzymującej się tendencji spadkowej cen zielonych certyfikatów. Idea klastrów i spółdzielni energetycznych wydaje się mieć na uwadze ten postulat, jednak określone w ustawie o OZE zasady funkcjonowania tych podmiotów są tak ogólnikowe, że upowszechnienie instytucji spółdzielni energetycznej i klastra wydaje nam się w oparciu o te zapisy niemożliwe. Doprecyzowania wymaga w szczególności obszar współpracy i zasad rozliczeń wytwórców i odbiorców energii będących członkami klastrów i spółdzielni z operatorami sieci oraz zasady kontroli uczestników klastra nad koordynatorem klastra. Trzeba wreszcie pamiętać, że klastry staną się istotnym uczestnikiem rynku energetycznego w skali lokalnej najwcześniej w horyzoncie 3-4 lat.

red. gramwzielone.pl