Wiceminister Piotrowski: Doniesienia o śmierci OZE w Polsce przedwczesne

Wiceminister Piotrowski: Doniesienia o śmierci OZE w Polsce przedwczesne
Wiceminister energii Andrzej Piotrowski. Fot. Ministerstwo Energii

Wiceminister energii Andrzej Piotrowski ocenił wczoraj podczas posiedzenia sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, że potencjał odnawialnych źródeł energii w Polsce jest już znacznie wyższy niż zakładała wytyczona kilka lat temu ścieżka dojścia do celu OZE na rok 2020. Zasygnalizował też kierunki prac w ramach kolejnych nowelizacji ustawy o OZE.

Wiceminister Piotrowski poinformował, że podczas gdy zgodnie z opracowanym kilka lat temu Krajowym Planem Działań, którego zadaniem było wyznaczenie ścieżki dojścia do krajowego celu OZE na rok 2020, na koniec 2016 r. potencjał odnawialnych źródeł energii w Polsce miał wynosić 6,9 GW, na koniec III kwartału br. ten potencjał wzrósł już do 8,374 GW, z czego tylko w tym kwartale przybyło 170 MW.

Jeśli chodzi o obecnie zainstalowaną moc w OZE, jesteśmy w roku 2019 – ocenił wiceminister. – Doniesienia o śmierci tego sektora w Polsce (…) były zdecydowanie przedwczesne – ocenił.

REKLAMA

Zgodnie z informacjami zawartymi przez Ministerstwo Energii w ocenie skutków regulacji do projektu rozporządzenia na temat aukcji w 2017 r. na koniec września br. potencjał OZE w Polsce wzrósł do 8381 MW, zwiększając się o 140 MW w porównaniu do końca II kwartału. Tak wynika z danych Urzędu Regulacji Energetyki, na które powołało się Ministerstwo Energii.

Przytoczone wyżej dane URE uwzględniają jednak tylko instalacje, w przypadku których wydano koncesję na wytwarzanie energii elektrycznej, uwzględnianych w rejestrze wytwórców energii w małej instalacji, rejestrze wytwórców biogazu rolniczego lub mikroinstalacji, w przypadku których wnioskowano o wydanie świadectw pochodzenia (zielonych certyfikatów).

Ponadto część nowych mocy URE uwzględnia w kolejnych kwartalnych zestawieniach z pewnym opóźnieniem, stąd w informacjach za ostatni kwartał mogły zostać uwzględnione nowe instalacje, które podłączono do sieci wcześniej. 

Wiceminister energii zaznaczył wczoraj, że jego resort przygotuje kolejne nowelizacje ustawy o OZE, zapewniając, że ponieważ ta ustawa reguluje „szybko i dynamicznie zmieniający się sektor”, będzie „drobnymi krokami udoskonalana”.

W przygotowywanym projekcie jest wprowadzenie uproszczeń sprawozdawczych i informacyjnych dla wytwórców OZE, będzie deregulacja prowadzonej działalności wytwórczej, dystrybucyjnej, obrotu, magazynowania energii z instalacji OZE, będzie kontynuacja niezbędnych zmian systemowych, umożliwiających utworzenie na zasadach rynkowych lokalnych obszarów zrównoważonych energetycznie – powiedział, zaznaczając, że w tym przypadku chodzi o klastry, które  – jak ocenił – „początkowo były przyjmowane z dużą rezerwą”.

REKLAMA

Mówiąc o klastrach, ocenił, że „mimo pojedynczych miesięcy, kiedy ta dość trudna koncepcja pojawiła się i mimo jej wstępnego zarysowania, mamy w tej chwili już około 30 inicjatyw, w tym np. klaster (…) Zielone Podhale”.

Zaznaczył, że koncepcja budowy klastrów umożliwia lepszą integrację OZE z systemem elektroenergetycznym, oceniając, że w podobnym kierunku idą ogłoszone wczoraj przez Komisję Europejską propozycje nowych regulacji dla unijnego rynku energii. – W tym zakresie myślimy podobnie jak Komisja – zapewnił.

Wiceminister energii ocenił ponadto klastry jako „systemowe rozwiązanie dla obszarów słabiej zurbanizowanych”, „pobudzające przedsiębiorczość i pomysłowość obywateli”, pozwalające na wprowadzenie OZE, aby je zintegrować z systemem „w sposób nieszkodliwy”.

Wiceminister Piotrowski ocenił w tym kontekście, że „robiona bezmyślnie i mechanicznie koncepcja OZE” powoduje „dwukrotne wydawanie pieniędzy na to samo” – raz na instalację OZE, drugi raz na instalację konwencjonalną, która „musi dostarczyć energię w sytuacji, kiedy nie wieje wiatr albo nie ma słońca„.

Bardzo chcemy, aby pojawiły się instalacje typu biogazownia i wiatrak – powiedział, oceniając, że wiatrak „pozwoli zmniejszyć koszty całości”, a biogazownia może stabilizować produkcję energii.

Zaznaczył jednak, że jego zdaniem takie bilansowanie nie jest na razie możliwe na poziomie centralnym.  

Na poziomie lokalnym wydaje nam się, że uda się to osiągnąć, tym niemniej na poziomie krajowym, mówiąc otwarcie, nie ma na dziś rozwiązań, które pozwalałyby w profesjonalnej sieci magazynować energię – innych niż duże elektrownie szczytowo-pompowe. Te buduje się tam, gdzie są do tego możliwości. Takich możliwości w Polsce zbyt wiele nie ma – ocenił, zaznaczając, że rząd pracuje nad regulacją szlaków wodnych i „pojawią się możliwości na zainstalowanie elektrowni wodnych, jak również na wykorzystanie ich w trybie szczytowo-pompowym”. 

red. gramwzielone.pl